Zakochałam się w niej

118 8 7
                                    

Pov Enid :

Spojrzałam na Wednesday. Była cała we łzach. Boże co takiego musiało się stać że doprowadziło Wednesday Addams do płaczu?...
-Wednesday...
Ale ona nic nie odpowiedziała tylko mnie przytuliła.
-Enid, kiedy była bitwa byłam dosłownie o mały włos od śmierci... Gdyby nie moja przodkini,
Goody Addams, już by mnie tu nie było,bo Ruda wbiła we mnie nóż i czułam,że umieram ale pojawiła się ona i no ona jakby we mnie weszła i tym sposobem ocaliła mi życie. A potem tego samego wieczoru gdy weszłam lasu i usłyszałam jak ty no wiesz wyjesz i zjawiłaś się w odpowiednim momencie bo gdybyś zjawiła się kilka minut później Tyler by mnie już no wiesz...
-Wednesday... -nie wiedziałam co powiedzieć więc ją przytuliłam. Kocham ją. I to nie jak przyjaciółkę tylko jak kogoś więcej.
-Jesteś dla mnie ważna Enid. I gdy ktokolwiek albo cokolwiek będzie próbowało Cię skrzywdzić wtedy do akcji wkroczę ja a nie wiem czy ta osoba dożyje kolejnego dnia.
-Ty też jesteś dla mnie ważna... - "kocham cię " chciałam powiedzieć ale ugryzłam się w język. Jeszcze nie czas żeby z nią o tym mówić a nie chcę zepsuć tej przyjaźni.

Gdy Wednesday się już uspokoiła poszła do łazienki aby się umyć. Powiedziałam jej, że pójdę do Yoko i Diviny. Poszłam więc do dziewczyn a gdy byłam przed drzwiami zapukałam i po czekałam na odpowiedź.
-Proszę - usłyszałam Yoko - O, hej Enid.
-Hejo,jak wakacje? -zapytała Divina.
-Całkiem znośnie a twoje?
-Też w sumie.
Yoko i Divina spojrzały po sobie i kiwnęły głowami.
-Enid, musimy ci coś powiedzieć - zaczęła Yoko - Ja i Divina jesteśmy razem.
-MOJE GRATULACJE! Szczęścia życzę haha.
-Dziękujemy.
-Ej ja też muszę wam coś powiedzieć...
-Słuchamy cię uważnie
-No bo... Ja tak jakby zakochałam się w Wednesday..
-NIE KITUJ!- krzyknęła Yoko- Enid Sinclair zakochana w Wednesday Addams. Nieźle.
-Tylko ja nie wiem czy jej o tym mówić.. I nawet nie wiem jak..
-Spokojnie ja z Yoko coś wymyślimy
-A ja już nawet wiem co -Powiedziała Yoko. - Musisz tylko wyciągnąć Wednesday do nas do pokoju w ten piątek o 20:00. Dziś mamy Wtorek, jutro wolne,po jutrze apel czyli tylko w piątek mamy zajęcia. Wymyślę z Diviną kilka gier, będzie alkohol jakieś przekąski i damy radę was zeswatać.
-Okej. Dziewczyny ja już będę wracała do mojego pokoju.
-Spoczko, to do jutra.

Pov Wednesday :

Umyłam się i ubrałam jakieś 20 min temu. Siedze w pokoju i czytam książkę. Teraz niby czytam ale myślami jestem gdzie indziej. A dokładniej przy Enid...
Powoli zasypiałam gdy usłyszałam że ktoś wchodzi. To ona.
-Wednesday, śpisz?
-Prawie.
-Jak się umyję i ubiorę to mogłabym spać z tobą?... Ostatnio mam problem z zasypianiem a wtedy byłam w domu...Trochę się spać sama.. Myślę, że to przez tą bitwę...
-Dobrze, dziś możesz.
-Dziękuję.
Nie mam pojęcia dlaczego się zgodziłam ale po 15 minutach Enid już leżała przy mnie i zasypiała.
Chyba pozwolę jej częściej tu spać.
-Dobranoc, Wedns.
-Jak mnie nazwałaś?
-Wedns...-powiedziała ciszej.
Uśmiechnłam się tylko , odpowiedziałam jej "Dobranoc " i poszłyśmy spać.

Pov Enid:
Obudziłam się pierwsza.Ale nie wstałam,bo po prostu nie chciałam budzić Wednesday.
"Boże jaka ona jest śliczna"...pomyślałam. Wtedy sobie przyrzekłam że jeśli dziewczynom uda się nas połączyć to dam każdej po 100 zł.
Leżałam tak i patrzałam na śpiącą Wedns. Czułam jej oddech na swoim ciele. Nie wiem czy nie popełniłam błędu zakochując się w Wednesday ale jak to się mówi "Miłości się nie wybiera"...
-Enid, od kiedy tak na mnie patrzysz? -zapytała sennym głosem Wednesday.
-Przepra...
-Nie przepraszaj. Nie przeszkadza mi to. Nawet wręcz przeciwnie.
-Kim jesteś, i gdzie jest Wednesday Addams?-zapytałam żartobliwie.
-Jeśli chcesz możesz iść do siebie.- Powiedziała oschle.
-Oj tam. Tak tylko żartuję. Hej Wednesday?
-Hmmm?
-Nie chcesz iść w piątek o 20:00 do Yoko i Diviany na imprezę ? Będzie Xavier,Ajax i Bianca i kilka innych osób.
-Ajax tam będzie? No to mam złe przeczucia. Niech tylko spróbuje cię tknąć to pożałuje.
-Zerwałam z Ajaxem, pamiętasz?
-Wiem ale i tak mam złe przeczucia.
-Och wednesday...
-No COOOOO
-NICCCCCC- odpowiedziałam jej -to jak? Pójdziesz?
-Tak,ale tylko dlatego,bo nie chcę aby Ajax ci coś zrobił.
-Nic mi nie zrobi.
-Lepiej będzie dla niego żeby ci nic nie zrobił.
Zdałam sobie sprawę że nawet nie wiem, która jest godzina. Sięgnęłam po telefon. Była już prawie 12:00.
-Wednesday, już pora wstawać, zaraz jest południe.
-Już? Nigdy nie spałam tak długo. Idę się ubrać.
-Okej. - powiedziałam a potem dodałam - To ty idź do łazienki a ja się ubiorę tu.
Wednesday wyszła z pokoju i skierowała się w stronę łazienki.

Pov Wednesday:

Nie miałam ochoty iść do na tą imprezę ale wydaje mi się, że będzie ciekawie.
I na prawdę lepiej dla Ajaxa , żeby nic nie zrobił Enid. Poza tym jeśli będzie tam alkohol to i tak nic nie wypiję aby w razie czego być gotowa.
Umyłam zęby, pomalowałam się i się uczesałam. Myślę że nic nie zapomniałam. Wzięłam tylko piżamę i poszłam do pokoju. Zostałam tam dwie dodatkowe osoby : Yoko i Diviny. Gadały z Enid a gdy weszłam to tylko powiedziały że wychodzą bo nie chcą nam przeszkadzać. Tylko w czym?
-Enid czy ty coś powiedziałaś dziewczynom?
-Powiedziałam im wiele rzeczy bo to moje przyjaciółki.
-Tak, wiem. Ale czy mówiłaś im coś na mój temat?
-Nie- widziałam jak odwróciła wzrok. -Nic im nie mówiłam.
-Mhm bo ci uwierzę.
-Wednesday co dziś robimy? - zmieniła temat Sinclair.
- Nie wiem w sumie. Trzeba się przygotować na zajęcia.
-Och ty kujonie. Dziś mamy wolne. Apel jutro. - odpowiedziała zawiedziona Enid.
-To może pójdziemy do miasta na zakupy a po drodze wskoczymy do kawiarni?
-W końcu jakiś plan.

Od autora:

Dziś mało słów bo tylko 952.Ale na swoje usprawiedliwienie mam w zanadrzu parę rozdziałów więc muszę tylko po sprawdzać i wstawię haha.

✨Miłość Bez Granic ✨ ~ wenclair storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz