Mam pomysł

67 3 3
                                    

Wednesday Pov:

Właśnie kierowałyśmy się w stronę łazienki.

Będzie ciekawie ~ pomyślałam.

Gdy zmknęłyśmy drzwi usiadłam na podłodze. Enid usiadła obok mnie.

-Wiesz na czym polega wyzwanie prawda? A skoro jesteśmy parą to będzie nam łatwiej tak?
-No niby tak. Ale myślę, że jak zaczniemy to nie skończymy i będzie wpadka. Dziewczyny nie wiedzą, że jesteśmy parą.
-To może im powiemy? Będzie łatwiej niż utrzymywać to w tajemnicy.

Dziewczyna powoli przybliżała się do mnie.
Nie wiem czy nie będziemy tego jutro żałować ale cóż.
Gdy jej usta zetknęły się z moimi poczułam się tak mega dziwnie. To fajne uczucie.
Przysunęłam się do blondynki. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Nie chciałam go przerywać lecz ktoś zapukał do drzwi.

Och szkoda, czas minął...

- To co gramy dalej tak? - pyta Divina.
-Tak tylko pójdę po coś do picia. - powiedziałam, po czym dodałam - Enid, pójdziesz ze mną?
-Jasne.

Gdy już znalazłyśmy się w odpowiedniej odległości od ludzi zapodałam pomysł który mi przyszedł do głowy.

-Ej mam pomysł. Ale najpierw pytanie. Chciałabyś dokończyć to co zaczęłyśmy w toalecie?
-Jeszcze pytasz?
-To słuchaj, odegramy taką małą scenkę typu, że któraś z nas zaliczy zgona i nie wiem obstawmy, to ty.
-Dlaczego ja od razu?
-No nie wiem, tak o. Wracając..
-Dobra nie mów, kumam.

-A o czym tak szepczecie na poboczu? - Nie zauważyłyśmy kiedy podeszła Yoko.
-O niczym - odpowiedziałam z Enid chórem.
-Ta, bo uwierzę. Domyślam się, że nieźle się bawiliście w tej łazience co nie?
-Przecież nie powiedzą, Yoko. - rzekła Divina , która zjawiła się przed chwilą.
-Dobra, dobra, przecież i tak wiemy co tam się działo.
-To jak wiecie to po co pytacie? -zapytałam lekko zdenerwowana.
-Luz, przecież tak tylko gadamy.
-Chodźmy grać okej? - zasugerowała Divina.

Gdy ponownie usiedliśmy w kółku ktoś zakręcił i wypadło na Divinę.

-Prawda czy wyzwanie? -padło standardowe pytanie zadane przez Yoko.
- Prawda.
-Kto z osób w tym pokoju podoba ci się najbardziej? - zadała pytanie Yoko.
-Ty. - spodziewałam się wszytkiego tylko nie tego.
-O wow. - Yoko była porządnie zszokowana.
- A to nie było oczywiste?
-Raczej nie, ale no j-j-jakby t-ty mi się t-też p-p-podobasz...- zaczęła się jąkać Yoko.
- Ej, spokojnie. Pójdziemy może po picie co?
-Tak..

-Dobra, to było sweet ale gramy dalej tak?
-Takkk- zawołali gracze.

Gdy gra się toczyła popijałam trunek który przyniosłam ze sobą.
Pięć rund później butelka trafiła na mnie.

-Wyzwanie - oznajmiłam.
-Zakręć się w kółko i z zamkniętymi oczami pocałuj osobę, która będzie stała przed tobą.

Spojrzałam na Enid.
- To tylko gra - powiedziała bezgłośnie

Enid pov:

Wiem, że to tylko gra ale mimo wszystko się stresuję.
Gdy tak stałam, Wednesday się zakręciła i pocałowała... Ajaxa! FUJ-
-Wybaczcie pójdę do toalety
zdezynfekować usta - powiedziała na co razem z Yoko i Diviną wybuchnśłyśmy śmiechem.

-No no, Ajax, tego się nie spodziewałeś co?
-Zamilcz lepiej okej? - odpowiedział gorgon
-A co? Nie podobało się?

Spojrzałam na Yoko morderczym wzrokiem.
Co prawda ona nie wie, że jestem z Wednesday ale i tak mogłaby się zamknąć.
Muszę się zgadać z Addams kiedy powiedzieć im o nas.

-Idę do Wednesday. - oznajmiłam z nienacka.
-Oki.

Przeszłam przez pokój do łazienki. Gdy zapukałam, Wednesday zawołała, że mogę wejść.

Ledwo otworzyłam drzwi poczułam jej ciało na swoim.
Wow, przytuliła mnie. Robi postępy.
-Hej, wszytsko okej?
-No jasne, że tak. Nie mogę od tak przytulić mojej dziewczyny? A może czasem... Coś więcej...
-Masz na myśli...

Nie odpowiedziała, tylko mnie pocałowała. Solidnie pocałowała.
Przytuliłam ją mocno i oczywiście odwzajemniłam pocałunek.
-Tak bardzo cię kocham Enid. - powiedziała moja cudowna dziewczyna.
-Ja cię też kocham.
-Nie mów "ja cię też" brzmi jakbyś po mnie zgapiała.
-Kocham cię, Wedns.
Ponownie się pocałowałyśmy.
Przeszłyśmy pod ścianę i Wedns zaczęła zjeżdżać pocłunkami niżej, przez żuchwę aż do szyji.
- W-w-Wednesday, nie lepiej w pokoju? Już bez tej głupiej scenki, po prostu wyjdziemy okej?
-Jasne, kochanie.

Gdy wyszłyśmy z łazienki powiedziałam Yoko, że już wychodzimy.

Time skip w pokoju:

Gdy weszłyśmy do pokoju od razu zakluczyłam drzwi. Wedns oparła się biurko i spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami a że chcę już doprowadzić do naszego zbliżenia bez zbędnego gadania od razu ją pocałowałam.
Gdy zanurzam palce w jej wlosach poczułam jak chwyciła mnie za biodra i przenosi na łóżko.
-Nie sądzisz, że będzie wygodniej?

Całowałaśmy się dosyć długo ale powoli nudziło mi się to więc zeszłam niżej. Zjeżdżałam pocałunkami niżej przez chwilę zatrzymując się obojczykiem dziewczyny.

-E-enid. - jęczy.
-Hm?
-Proszę, nie przestawaj.
Zaśmiałam się cicho
-Aż tak się podoba?
-T-tak.

Chciałam zejść niżej,lecz przeszkodą okazała się bluzka dziewczyny

-Mogę?

Ona tylko podniosła się lekko tak żebym mogła zdjąć jej koszulkę oraz stanik.

Jakoś zbytnio nie chciało mi się bawić w jakieś gierki , więc od razu przeszłam do jej brzucha.

Gdy byłam już blisko jej miejsca intymnego usłyszałam ,że ktoś puka do drzwi

-Kurwa, kto o tej porze się dobija? - zawołałam po czym zeszłam z łóżka by szybko podać dziewczynie aby ta się mogła ubrać

Gdy już byłam pewna , że się jako tako ogarnęła podeszłam do drzwi .

-Dzień dobry dziewczynki. - dyrektorka Bronwyn chyba nie ma co robić w życiu
-Witam panią. Co panią tu sprowadza? - zapytałam uprzejmie choć byłam nico wkurwiona ,wiadomo dlaczego.
- Codziennie po 23:00 robię obchód żeby sprawdzić ,czy wszyscy uczniowie są w swoich łóżkach a nie urządzają jakieś imprezy.
- Okej ,to w takim razie proszę zamknąć drzwi z drugiej strony jeśli łaska , bo jest zaraz północ a ja chcę do chuja spać - powiedziała Wednesday
-Po pierwsze ,z szacunkiem do dyrektora młoda damo ,a po drugie to było wszystko co chciałam sprawdzić więc dobranoc.

Gdy ta zamknęła drzwi,położyłam się na łóżku

-Uh, długi dzień. Ale wkurwiła mnie ta cała Bronwyn.Nie brakuje ci czasem Wemms?

Ale nikt mi nie odpowiedział. Okazało się ,że Wedns zasneła. Może właściwie zaliczyła zgona bo po tylu drinkach ile wiypiła to w sumie bym się tego spodziewała

Podeszłam po cichu do Addams aby jej nie obudzić , przykryłam ją kocem po czym pocałowałam ją w czoło i poszłam spać.

-Dobranoc Wedns. Kocham cię.

Jednak okazało się że była bliska snu bo usłyszałam ciche "Dobranoc"

Od autora:
Witam was 😊🙏
Jak się podoba rodział? Ktoś czekał?
Może wstawie coś za tydzień ale idk

1016 słów ❤️




✨Miłość Bez Granic ✨ ~ wenclair storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz