21

4K 184 21
                                    

Hejka gwiazdki!
Jak się dziś czujemy? Bardzo bym chciała podziękować za 50k wyświetleń. Jest mi bardzo miło, i cieszę się, że was mam. Miłego czytania🌟❤️

Melissa pov's

Słońce świeci prosto w moje nogi gdy razem z Dwaynem siedzimy przy basenie. Pierwszy raz od dawna czuje spokój. Mężczyzna siedzi z psami na ziemi, i je szczotkuje. Z podrośniętych owczarków nazbierał się już worek sierści. Na zimę będziemy mogli robić z nich swetry.

–Pojedziemy dziś wieczorem do winnicy? -zapytałam. –Lubię tam przebywać, szczególnie wieczorami.

–Jasne.

Uśmiechnęłam się na dźwięk tych słów. Jednak zaraz szczęście zeszło z mojej twarzy. Wielki helikopter zasłonił mi słońce, a później wylądował na podwórku. Jakby tego było mało, to ktoś wszedł przednim wejściem.

–Wszyscy na ziemię!

Dwayne podniósł się z ziemi, a ja z leżaka. Stanęliśmy obok siebie trzymając ręce w górze. Psy oczywiście rzuciły się do funkcjonariuszy, ale szybko odpuściły.

–Przeszukać wszystko! -rozkazał obcy mi mężczyzna. –A ich skłuć!

Nagle podeszły do nas dwie osoby, a następnie zakuły nasze nadgarstki. Nie wiem co się dzieje. Czyżby Dwayne nie mówił mi prawdy?

–Jakim prawem nas aresztujecie? -zapytał. –Chcę prawnika!

–Aresztujemy tylko ciebie, Devils. -odpowiedział.

–Czysto szefie, mamy wszystko. -zameldował jeden z gliniarzy.

Moja głowa się zablokowała. Nic z tego nie rozumiałam. Widziałam tylko moje bose stopy przez załzawione oczy. O co w tym wszystkim chodzi?

Gdy po chwili doszło do mnie co się właśnie wydarzyło moje dłonie były już wolne. Pobiegłam szybko do domu dzwoniąc do Valentino i prosząc aby przyjechał. Następnie poszłam na górę, żeby zmienić strój kompleksowy w coś bardziej wygodnego.

Usiadłam na schodach, i najzwyczajniej się popłakałam. Miałam ochotę wyć, zwijać z bólu fizycznego, bo i tak byłby on o wiele mniejszy niż ten psychiczny. Bałam się dnia, w którym może go zabraknąć. Teraz boję się przyszłych dni.

–Melissa! -krzyknął Valentino biegnąc w moim kierunku. –Co się stało?

–Zabrali go. -zaszlochałam. –Skuli nas kajdankami, a później przeszukiwali dom. Gdy się już otrząsnęłam stałam całkiem sama, a moje nadgarstki już były wolne.

Valentino mnie przytulił, tak jakby chciał przez to powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.

–Chodź zawiozę cię do mojego mieszkania, powinnaś teraz odpocząć, a ja spróbuje coś wymyślić.

–Nie, chcę zostać tutaj. -odpowiedziałam, a później wstałam idąc do sypialni Dwayne.

Nałożyłam kaptur na głowę, a następnie położyłam w łóżku zakrywając się kołdrą. Nie wiem co zrobić po wczorajszych wydarzeniach. Przepłakałam pół nocy leżąc na łóżku. Pustym łóżku, bo brakowało tam jego. Dwayne.

Teraz jednak stoję przed wielkim biurowcem FBI z wielkim, sztucznym, ciążowym brzuchem.

Nie wiem dlaczego wjechali nam do domu i go zabrali. Dlaczego nas  skuli, przeszukali wille, a na końcu zabrali tylko jego. Dwayne nie robił nic nielegalnego, jedynie walki, które odeszły już w niepamięć.  Przynajmniej mam taką nadzieje. Znam już jego i opowiedział mi wszystko. Przynajmniej mam taką nadzieję.

The pain you gave meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz