Schwytany

77 4 0
                                    

Kendra nie widziała własnego światła dzięki czemu zobaczyła coś, czego nie widzieli inni. Za Paprotem ktoś stał. I nie był przyjacielem. Ronodin. Nie miała w ręku nic. Poza rogiem Paprota. Już raz ją uratował. Czy pomoże jej i teraz? Nie było czasu na zastonowienie. Musiała działać. I to natychmiast. Ronodin unosił miecz. Nie widział Kendry. Jej światło oślepiało go bardziej niż istoty światła bo wybrał mrok. Musiał działac na oślep. Skoczyła. Róg w jej ręce zmienił postać w Vasilisa. Zajaśniala jeszcze mocnej.
                               ***
Paprot nie rozumiał co się dzieje. Mógł regulować sobie moc światła innych osób ale dziwnym trafem tego nie. Kendra, którą widział pomimo jasności wyglądała groźne. Skoczyła. Na niego.
                                     ***
Dziewczyna wylądowała. Jej miecz zmierzył się z mieczem Ronodina, ten jednak nie miał szans z nowo narodzoną Kendrą. Walczyła szybko, wyglądała groźnie. Jej ruchy były szybki i pewne. Było pewne, że w końcu go pokona. I zrobiła to. Leżał przed nią. Pokonany. Róg zmienił postać. Już nie był mieczem. Był zwyklym rogiem niezwykłego jednorożca. Kendra dotknęła nim leżącego na ziemi Ronodina. Natychmiast oplotły go pnącza. Chodź wił się i szarpał nie mógł się uwolnić.
- Zostawiam go do dyspozycji Waszej Wysokości. - Powiedziała dziewczyna i ukłoniła się. Dopiero wtedy zobaczyła, że wszyscy patrzą na nią ze zdziwieniem.
- Najlepiej przenieść go do więzienia. Do Zzyxu.- Królowa przerwała panującą ciszę. Wyszła a wraz z nią jej corki, mąż oraz wszyscy astrydzi i wróżki. Została tylko Kendra, Paprot oraz reszta rodziny.  Zapanowała ogólna wesolosc. Jednorożec podbiegł do Kendry, chwycił ją w tali i wykonał pełny obrót. Postawił ja na ziemi i delikatnie pocałował. Seth stał z boku ale tez przybiegł i jak tylko Paprot odstąpił od Kendry przytulil dziewczynę.
- Ile jeszcze razy mnie będziesz tak nabierać?!- szepnął. Ojciec Kendry, Scott próbował ocucić zemdlalą żonę. Dziadkowie cieszyli się ściskali wnuczkę.
- Wow, Kendro, wyobraź sobie miny Warrena, Vanessy i innych! Oni tam czekają na twoje ciało a ty tam przyjdziesz żywa! I jeszcze to jak pokonała Ronodina! Gdzie ty trzymała tyle czasu Vasilisa!?- Seth prawie skakał.
- Ja.. ja go nie trzymałam. To róg. Twój róg...- powiedziała dziewczyna patrząc na Paprota. Ten przytulił dziewczynę.
- Nie wiem co się stało ale na pewno jesteś wyjątkowa. - odparł książę.
- Ty mnie ocaliłeś. Kocham cię. - Kendra popatrzyła na swojego narzeczonego- Twój róg, ty i twoja miłość.
Oczywiście to jeszcze nie koniec. Chodź w sumie zostały tylko dwa/ trzy rozdziały i to a sumie koniec. A, i nie wiem kiedy następny rozdział.

Miłość i śmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz