8. "Kłamiesz, kochanie"

1.5K 57 2
                                    


Wczesnym wieczorem całą grupą udaliśmy się na spacer po okolicy. Nasza (nie święta) trójca i moje współlokatorki trzymaliśmy się razem. Nauczycielka wpasowała się do naszego towarzystwa i zgrywała tylko pozory przed resztą nauczycieli, że mimo dobrego kontaktu wciąż traktuje nas jak uczniów. Rzeczywistość była nieco inna, mimo że każdy mówił do niej "Pani" to traktowaliśmy się jak grupka znajomych. Bardzo mi się to podobało i wiedziałam, że to będzie najlepsza szkolna wycieczka.

Po skończonym spacerze nadszedł czas na ognisko. Chłopaki zbierali drzewo a ja wraz z Olivią i Alice siedzieliśmy na ławce patrząc na pięknie zachodzące słońce. Naprawdę zakochałam się w dzisiejszym dniu.

- Pośpieszczcie się z tym zbieraniem, bo zaraz ciemno będzie - Powiedziała blondynka.

- To może nam pomóż a nie tylko pośpieszasz - Odpowiedział chłopak z jej klasy.

- No w sumie mogę z wami iść, przy okazji któremuś najebie, bo dawno tego nie zrobiłam - Ucieszyła się dziewczyna - Idziecie ze mną czy zostajecie? - Skierowała do nas pytanie.

- Nie, my zaczekamy. Nie wiem skąd ty masz jeszcze na to siłę - Odpowiedziałam już faktycznie trochę zmęczona.

Zostałam sama z Olivią. Prawie sama, bo niedaleko nas siedziała grupka dziewczyn. Nauczyciele gdzieś poszli, jak się domyślam na piwo w krzaki. Postanowiłam wykorzystać daną sytuację.

- Choćmy się gdzieś przejść - Zaproponowałam.

- Przecież dopiero wróciliśmy ze spaceru.

- Tak, ale chcę pobyć z tobą na osobności a tutaj są ludzie.

- No okej - Westchnęła Olivia i ruszyliśmy w nieznanym nam kierunku.

Po kilku minutach drogi zatrzymaliśmy się przy jeziorku. Za nami były gęste drzewa, dzięki czemu nikt nas nie powinien zobaczyć a kobieta oparła się o jedno z nich.

- Nie pocałowałaś mnie dzisiaj a mówiłaś, że gdy pojadę będziesz to robić - Odparła wpatrując się w moje oczy i lekko przygryzazła wargę.

- Nie sądziłam, że tak trudno będzie pobyć z tobą na osobności - Zbliżyłam się do niej i zaczęłam bawić się jej łańcuszkiem.

- Chyba będziesz musiała mi to wynagrodzić, Sole - Wyszeptała kładąc dłonie na mojej tali.

- I tak też będzie - Powiedziałam i złożyłam krótki pocałunek na jej ustach.

Tęskniłam za tym.

Olivia położyła swoją dłoń na moim policzku a drugą na plecach i przyciągnęła mnie do siebie jeszcze bardziej. Na początku był to powolny i grzeczny pocałunek, jednak z każdą sekundą stawał się bardziej zachłanny i wulgarny. Jej usta idealnie współgrały z moimi, przez jej każdy dotyk czułam jak moje ciało płonie i pragnie jej jeszcze bardziej. Oderwaliśmy się od siebie dopiero wtedy, gdy zabrakło nam powietrza.

- Czekałam na ten moment od kiedy zobaczyłam cię dziś rano - Wyszeptała patrząc mi w oczy z uśmiechem.

***

W moim życiu nastał ten moment, o którym nawet nie marzyłam. Miałam grono przyjaciół i...Właśnie tutaj pojawia się pytanie. Kim jest dla mnie Olivia? Przecież nie jesteśmy razem a łączy nas coś dużo więcej niż relacja uczeń-nauczyciel. Przez nią przestałam wmawiać samej sobie, że nie podobają mi się kobiety i jestem na pewno hetero.

Patrzyłam na tlące się ognisko i rozmyślałam nad tą relacją. Wiedziałam, że płonę w takim samym ogniu. Wiedziałam, że weszłam w taki sam ogień ze świadomością, że się poparzę. A przecież z czasem nawet największy ogień zagaśnie i zostanie po nim tylko popiół. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że to co robię jest złe, ale z drugiej strony przecież miłość to nic złego.

Smak WinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz