Szkoła nigdy nie była moim ulubionym miejscem. Szczególnie w podstawówce. Z perspektywy cichej i nieśmiałej osoby to miejsce było czymś w stylu walki o przetrwanie. Taka osoba była idealną ofiarą dla nauczycieli. Bo na kim było najlepiej odreagować swoją złość? Oczywiście, że na tej cichej dziewczynce z pierwszej ławki, która nigdy się nie sprzeciwi.Całe szczęście miałam to już za sobą. Szkoła średnia zmiania ludzi tak więc i ja się zmieniłam. Nie byłam już tą nie śmiałą i cichą Victorią Dave. Byłam Vicky - jedyna dziewczyna w klasie, która była ikoną technikum. Sarkastyczne i narcystyczne teksty, ikoniczny styl bycia, uroda - właśnie z tego byłam znana. Do mojej osoby poprostu trzeba było podejść z dużym dystansem.
- Dave, to kolejna twoja jedynka z angielskiego, co masz na swoje usprawiedliwienie? - Zapytała blondynka średniego wieku, patrząc na mnie spod swoich okularów.
W podstawówce byłam dobra z angielskiego, szczególnie w ostatniej klasie i nawet przez miesiąc byłam w liceum rozszerzając ten przedmiot. Skończyłam jednak w technikum mechanicznym przez to, że inaczej wyobrażałam sobie szkołę średnią. Jak się okazało to była najlepsza decyzja w moim życiu. Towarzystwo dziewczyn zdecydowanie mi nie służyło.
- Zapomniałam poprostu o tym sprawdzianie a szkoda, bo był dość łatwy - Odpowiedziałam szczerze patrząc na kobietę.
Z jedej strony ją lubiłam, z drugiej już niekoniecznie. Miała poczucie humoru, ale ile była zabawna tyle też była irytująca.
- Co ja z wami mam? - Westchnęła nauczycielka - W tej klasie są same sklerozy - Odparła, a w tym samym momencie zadzwonił dzwonek.
Wszyscy się spakowali i opuścili jak najszybciej salę. W końcu każdy z nich musiał iść przed szkołę i się dotlenić smakowym powietrzem.
- Jak mnie to wszystko cholernie męczy, po co ona robi tyle kartkówek i sprawdzianów? - Zaczęłam narzekanie, gdy wyszłam na korytarz.
- Vicky, już nie przesadzaj przecież poprawisz tę jedynkę - Odpowiedział Leon, czyli mój przyjaciel - Mówiłaś, że kiedyś byłaś taka dobra z angielskiego.
- Bo byłam, ale ta baba zabiła we mnie ambicje - Zaczęłam się bronić stawiając kolejne kroki na zatłoczonym szkolnym korytarzu.
- Ej, ale wiecie, że od jutra będzie nowa nauczycielka od angielskiego, więc może i nasze oceny się zmienią na lepsze - Powiedział Daniel, mój drugi przyjaciel.
Słysząc te słowa nagle zatrzymałam się w miejscu i wlepiłam wzrok w Johnsona. Miałam wrażenie, że się przesłyszałam, że to tylko wytwór mojej wyobraźni. Po chwili poczułam jak ktoś właśnie na mnie wpadł przez moje nagłe zatrzymanie się. Cholera jasna.
- Boże dziewczyno uważaj trochę!
- Sorry, postaram się, a ty tak nie dramatyzuj - Odparłam od niechcenia i odeszłam na bok - Jak to nowa nauczycielka, czemu ja nic nie wiem?!
- Wychowawczyni mówiła o tym na zebraniu, ale twoich rodziców nie było, więc nie dowiedziałaś się o tym - Odpowiedział szatyn siadając na ławce.
- Więc mogłeś mi powiedzieć - Mruknęłam siadając obok niego.
- Właśnie ci powiedziałem, więc co chcesz?
- Co chcę? - Zapytałam retorycznie zakładając nogę na nogę - Tylko tyle żeby ta nowa nauczycielka była fajna i najlepiej młoda. Tak ze czterdzieści lat wystarczy - Zaczęłam wymieniać moje oczekiwania patrząc się na ścianę - Ale chyba zbyt wiele oczekuje od życia. Wystarczy, że będzie lepsza od tej starej prukwy.
- Rzeczywiście fantazję cię poniosły dziewczynko - Odpowiedział mój przyjaciel.
Siedziałam z chłopakami na ławce rozmyślając nad nową anglistką. Byłam cholernie ciekawa kto będzie nas uczyć, jak będzie wyglądać, czy jest młoda, czy ciężko będzie u niej ściągać i nad wieloma innymi rzeczami. Z reguły jestem bardzo ciekawska. Czasem aż za bardzo.
CZYTASZ
Smak Wina
Romansa"Ona była aniołem, który prowadził do grzechu, któremu nikt nie mógłby się oprzeć." Uczennica I klasy technikum, na której drodze pojawia się młoda anglistka. Pewna siebie dziewczyna początkowo traci swój władczy charakter w towarzystwie kobiety, do...