5

359 8 0
                                    

Iguro Obanai x Reader
★★★

-"Iguro! Dobrze cię widzieć!"- dziewczyna podeszła do hashiry węża.

-"Reader...myślałem, że nie przyjdziesz."- pod bandażami policzki płonęły szkarłatem gdy Reader przytuliła go na powitanie.

-"Wybacz za spóźnienie."- obdarowała go ciepłym uśmiechem.

Reader była koleżanką Iguro. Pracowała jako zabójczyni demonów tak samo jak on. Po latach spotkali się na misji i potem odnowili kontakt.

Podobała mu się. Cholernie mu się podobała. Pod każdym względem. Podobała mu się tak bardzo, że na sam jej widok rumienił się. Cieszył się wtedy, że nosi bandaże.

-"Ooo, cześć Kaburamaru."- pogłaskał węża po łebku. Stworzenie otarło się o jej palce.

-"Idziemy w nasze miejsce?"- Obanai wyraził zgodę kiwając głową.

Nasze miejsce oznaczało wiśnie w środku lasu, który znajdował się niedaleko.

Weszli w las. Szli przez chwilę gdy ukazało im się drzewo.

Iguro wszedł na nie i pomógł Reader wejść. Potrząsnął głową gdy poczuł ciepło na policzkach.

-"To zawsze robi wrażenie."- Reader podziwiała drzewo obsypane różowymi kwiatami.

Iguro musiał przyznać jej rację. To wyglądało pięknie zupełnie jak Reader... Wybudził się z chwilowego zamyślenia.

To właśnie dzisiaj chciał pokazać dziewczynie swoje blizny. Nawet gdy byli dziećmi nigdy tego nie zrobił. Bał się, że Reader go wyśmieje. Co jeżeli ją obrzydzi i nie będzie się chciała z nim spotykać? Albo stwierdz, że jego twarz jest brzydka? Wahał się, ale mimo wszystko chciał się jej pokazać.

-"Reader..."- delikatnie trącił ręką ramię dziewczyny.

Odwróciła się do niego z uśmiechem. Posłała mu zachęcające spojrzenie. Jej uśmiech ustąpił lekkiemu zdziwieniu gdy zobaczyła jak Iguro zsuwa bandaże.

Zsunął i ściągnął je wszystkie całkowicie. Czekał na śmiech, odrazę lub nawet krzyk, ale nie spodziewał się tego co zrobiła.

Przysunęła się do niego i delikatnie pogłaskała po policzku. Nachyliła się nad nim i zetknęła swoje usta z jego kącikiem ust. Rumieniec oblał twarz Iguro. Czuł pieczenie na całej twarzy.

-"Cieszę się, że zaufałeś mi na tyle, by mi to pokazać. Ja też pokaże ci coś czego do dzisiaj się wstydzę i sama nie jestem w stanie na to patrzeć."- Iguro opamiętał się. Nadal jednak rumieniec utrzymywał się na jego twarzy.

Odwróciła się do niego tyłem. Pozwoliła, by mundur opadł odsłaniając jej nagie ramię. Na ramieniu widniał znak. Ręka Iguro powędrowała do ramienia, ale w połowie cofnęła się.

-"Śmiało."- ręka chłopaka ostrożnie dotknęła znamienia.

Reader z powrotem zapieła mundur.

-"Wiesz Iguro. Blizny nie sprawiają, że nie masz uroku."- na jej słowa zarumienił się.

Gdy dziewczyna chciała już zejść z drzewa i iść do domu złapał ją za ramię. Nadal miał ściągnięte bandaże. Zetknął usta z jej ustami. Ku jego radości odwzajemniła pocałunek i jedną ręką ujęła jego policzek, a drugą wplotła w jego czarne włosy. Oderwali się od siebie z głośnym mlaśnięciem.
Oboje zarumienieni.

-"To... do zobaczenia następnym razem Iguro."- dziewczyna zeskoczyła z drzewa.

Wprost nie mógł doczekać się następnego spotkania.

/Zawieszone/Deszcz/Demon Slayer one shots/( Zamówienia otwarte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz