Te wakacje zmienią wszystko

10 Zahir

Wysiadłem z mojego prywatnego odrzutowca na lotnisku we Wrocławiu.
Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to jeszcze dziś będziemy w Dubaju. Dzisiaj mam w planach uprowadzić Amber, a do tego przyda mi się pomoc Dari.

-Szefie jesteśmy na miejscu.-Poinformował mnie mój szofer.

Wysiadłem z auta i udałem się do wejścia szpitala. Podszedłem do rejestracji.

-W czym mogę panu pomóc?-Zapytała przesłodzonym głosem.

-Ja do Darii Kaszak.

-Wpuszczamy tylko rodzinę.

-Jestem jej dalekim kuzynem.

-A wie pan kim ja jestem, siostrą Seleny Gomez.

-Sugeruje pani że powinienem udać się do detektora szpitala.-Widziałem jej przestraszoną twarz.

-Nie nie już pana wpuszczam, sala 67 i 3 piętro.-Nie powiedziałem już nic.

Po pięciu minutach stałem pod drzwiami sali Darii. Zapukałem do drzwi a gdy usłyszałem ciche proszę uchyliłem lekko drzwi.

-Dzień dobry.-Uśmiechnąłem się miło.

-Dzień dobry, chyba pomyłka bo ja pana nie znam a z tego co mi wiadomo to pamięci nie straciłam.

-A ja ciebie tak Dario.-Jej oczy momentalnie zrobiły się duże .

-Kim jesteś?

-Mogę powiedzieć że przyjacielem z windy Amber.-Widać że analizowała moje słowa.

-To ty dupek z windy, jeśli chcesz mnie i Amber zastraszyć to powiem ci jedno nie damy się.

-Powiem ci że jak na białaczkę jesteś dosyć w dobrym stanie.

-Skąd wiesz o mojej chorobie, nawet Amber o tym nie wie.

-Po pierwsze mam swoje źródła, a po drugie wie o tym że Amber tego nie wie.

-Czego ode mnie chcesz?

-Układu.

-Jakiego znowu układu?!

-Ja zapłacę za twoją operacje.

-Gdzie w tym wszystkim haczyk?

-Wymyślisz historyjkę że Amber wyjechała, bo chciała zacząć od nowa.

-Co, ale po co gdzie ty chcesz ją wywieść?

-Będzie moją żoną.

-Co ???

-Ona nie może się dowiedzieć o moim planie

-Ale ja nie zrobię jej tego.

-I myślisz że bez twojej pomocy jej nie porwę.

-Błagam zrobię wszystko tylko daj jej spokój.

-Jeśli  chcesz ją kiedyś zobaczyć to lepiej ze mną współpracuj .

-Okej pomogę ci.