MADISON
Następnego dnia stojąc w korku, myślałam tylko o tym jak poprawić te F z matematyki.
Właśnie miałam ruszać kiedy usłyszałam huk, jakby coś uderzyło w samochód.
Początkowo myślałam że to w moją audicę ktoś uderzył. Odwracając głowę w bok ujrzałam bardzo dobrze znane mi auto.
Porsche Taycan przejechało 2 mety do przodu po uderzeniu z nieoznakowanym autem. Natychmiast wyskoczyłam z auta I pobiegłam w stronę samochodu brata.
Cholernie się o niego bałam.-NATHAN! WSZYSTKO OKEJ?!- wrzasnęłam dobiegając do niego.
-Wszystko jest okej, już spokojnie mała księżniczko.- przytuliłam się do niego.
-Co to kurwa było?- zapytałam patrząc na rozwalony bok jego auta, nasi mechanicy i tak je naprawią żeby było jak nowe.
-To auto jest na autopilocie, ktoś je ustawił specjalnie żeby wjechało we mnie.- przeraziłam się, obeszłam auto przyglądając się jemu.
-MADISON UWAŻAJ!- usłyszałam krzyk, potem poczułam że coś mnie uderzyło.
Ciemność ogarnęła moje oczy,straciłam przytomność.
NATHANIELSiedziałem w samochodzie przeglądając telefon, mój przyjaciel siedział już 15 minut w sklepie. Miałem wyjść z instagrama ale zobaczyłem nowy post. Nasze miasto jest tak nowoczesne, że informacje z kraju i ze świata ogłasza na profilu w mediach społecznościowych.
"WYPADEK NA POŁUDNIOWEJ S8, RANNA JEDNA OSOBA."
Wczytałem się w opis wyłapując tylko jedno, " Poszkodowaną osobą jest Madison Denson". Ten fragment sprawił że moje ciśnienie podniosło się automatycznie do góry. Oprócz fragmentu artykułu było również zdjęcie, przedstawiało one 3 auta.
Dwa należały do Denson'ów, a jedno było nie wiadomo kogo.
Śledziłem tekst, próbując znaleźć informacje o stanie zdrowia ich siostry.-Stary, co ty tak siedzisz w tym telefonie?- zawołał radośnie Jones pakując jakieś siaty do mojego auta.
-Był wypadek, i to niedaleko nas.- mruknąłem nie obdarzając go wzrokiem.
-Jakieś ofiary? - zapytał zaciekawiony.
-Tak, jedna.- odpowiedziałem dalej czytając.
-Kto tym razem?- zaczął szukać tego postu.
-Madison Grace Denson.- odłożyłem telefon do schowka.
-Gdzie ty jedziesz Nate?- spytał widząc że zmieniam drogę.
-Do szpitala Mickey,muszę się dowiedzieć czy ona przeżyła.- nawet nie dopuszczam myśli żeby było inaczej.
-A co gdyby...- Nie dokończył bo mu przerwałem.
-Zrób mi przysługę i się zamknij.- warknąłem.
Obudziłam się po kilkunastu minutach, wielka gadanina mojego rodzeństwa, nie pozwoliła mi spać.
-Możecie się zamknąć? Ja tu spać próbuje.- mruknęłam wprawiając ich w dezorientację.
-Ja ci kurwa dam spać, wiesz jak nas wystraszyłaś?! Nathan dzwonił do nas,mówiąc że jakieś auto uderzyło w ciebie. -Ethan jak na starszego brata przystało dał mi opierdol.
-Ej to nie moja wina. Ja się pod ten samochód nie pakowałam.- odpowiedziałam spokojnie.
-Wiem o tym, jednak musisz zacząć treningi.
Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi?- No tak oczywiście, przyjęcie do rodzinnego interesu.
CZYTASZ
WELCOME TO CALIFORNIA 1(BĘDZIE EDYTOWANE)
FanfictionTo miało być normalne życie, to miało być wymarzone życie osiemnastolatki. No właśnie MIAŁO ale nie było, pewnego dnia pojawił się on i cała normalność znikła. Każdego dnia stawał się coraz bardziej toksyczny, nie rozumiałam jego zachowania i wy te...