7. Chcę ci pomóc Denson.

3 0 0
                                    

MADISON

Następnego dnia stojąc w korku, myślałam tylko o tym jak poprawić te F z matematyki.
Właśnie miałam ruszać kiedy usłyszałam huk, jakby coś uderzyło w samochód.
Początkowo myślałam że to w moją audicę ktoś uderzył. Odwracając głowę w bok ujrzałam bardzo dobrze znane mi auto.
Porsche Taycan przejechało 2 mety do przodu po uderzeniu z nieoznakowanym autem. Natychmiast wyskoczyłam z auta I pobiegłam w stronę samochodu brata.
Cholernie się o niego bałam.

-NATHAN! WSZYSTKO OKEJ?!- wrzasnęłam dobiegając do niego.

-Wszystko jest okej, już spokojnie mała księżniczko.- przytuliłam się do niego.

-Co to kurwa było?- zapytałam patrząc na rozwalony bok jego auta, nasi mechanicy i tak je naprawią żeby było jak nowe.

-To auto jest na autopilocie, ktoś je ustawił specjalnie żeby wjechało we mnie.- przeraziłam się, obeszłam auto przyglądając się jemu.

-MADISON UWAŻAJ!- usłyszałam krzyk, potem poczułam że coś mnie uderzyło.
Ciemność ogarnęła moje oczy,straciłam przytomność.

                         
NATHANIEL

Siedziałem w samochodzie przeglądając telefon, mój przyjaciel siedział już 15 minut w sklepie. Miałem wyjść z instagrama ale zobaczyłem nowy post. Nasze miasto jest tak nowoczesne, że informacje z kraju i ze świata ogłasza na profilu w mediach społecznościowych.

"WYPADEK NA POŁUDNIOWEJ S8, RANNA JEDNA OSOBA."

Wczytałem się w opis wyłapując tylko jedno, " Poszkodowaną osobą jest Madison Denson". Ten fragment sprawił że moje ciśnienie podniosło się automatycznie do góry. Oprócz fragmentu artykułu było również zdjęcie, przedstawiało one 3 auta.
Dwa należały do Denson'ów, a jedno było nie wiadomo kogo.
Śledziłem tekst, próbując znaleźć informacje o stanie zdrowia ich siostry.

-Stary, co ty tak siedzisz w tym telefonie?- zawołał radośnie Jones pakując jakieś siaty do mojego auta.

-Był wypadek, i to niedaleko nas.- mruknąłem nie obdarzając go wzrokiem.

-Jakieś ofiary? - zapytał zaciekawiony.

-Tak, jedna.- odpowiedziałem dalej czytając.

-Kto tym razem?- zaczął szukać tego postu.

-Madison Grace Denson.- odłożyłem telefon do schowka.

-Gdzie ty jedziesz Nate?- spytał widząc że zmieniam drogę.

-Do szpitala Mickey,muszę się dowiedzieć czy ona przeżyła.- nawet nie dopuszczam myśli żeby było inaczej.

-A co gdyby...- Nie dokończył bo mu przerwałem.

-Zrób mi przysługę i się zamknij.- warknąłem.

Obudziłam się po kilkunastu minutach, wielka gadanina mojego rodzeństwa, nie pozwoliła mi spać.

-Możecie się zamknąć? Ja tu spać próbuje.- mruknęłam wprawiając ich w dezorientację.

-Ja ci kurwa dam spać, wiesz jak nas wystraszyłaś?! Nathan dzwonił do nas,mówiąc że jakieś auto uderzyło w ciebie. -Ethan jak na starszego brata przystało dał mi opierdol.

-Ej to nie moja wina. Ja się pod ten samochód nie pakowałam.- odpowiedziałam spokojnie.

-Wiem o tym, jednak musisz zacząć treningi.
Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi?- No tak oczywiście, przyjęcie do rodzinnego interesu.

WELCOME TO CALIFORNIA 1(BĘDZIE EDYTOWANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz