23. Tylko miłość tak rani.

2 0 0
                                    

MADISON

Od godziny ósmej rano aż do teraz (a mamy czternastą),
wielka panna Denson (co jest oczywiście nieprawdą) musiała siedzieć w szkole. Tak dokładnie stwierdziła jedna z nauczycielek ,ponosząc mi ciśnienie. Upiłam łyk coli ,odstawiając butelkę obok piórnika,znudzona wyciągnęłam z kieszeni spodni telefon. Odblokowałam urządzenie i weszłam w ikonkę czatów. Wyszukałam  odpowiednią nazwę,potem wysłałam wiadomość.

Do Nate
Masz jakieś plany?

Odpowiedź od chłopaka przyszła minutę później, wydawać by się mogło że coś robił.

Od Nate
Jak narazie to nie.

Do Nate
Możemy się spotkać?

Od Nate
No dobra, gdzie jesteś?

Do Nate
W szkole.

Od Nate
Boże Maddie, o której kończysz?

Do Nate.
Zaraz właśnie.

Od Nate
Godzinę mi podaj.

Do Nate
14:30,ale jestem swoim autem.

Od Nate
Jak bardzo poważny to temat? Bo nie wiem czy chata ma być pusta.

Do Nate
Bardzo poważny...

Od Nate
Ok, po lekcjach przyjedź do mnie.

Do Nate
Daj mi adres bo nie znam.

Od Nate
(Adres), pamiętaj żeby zadzwonić domofonem.

Do Nate
No okej, to do zobaczenia.

Odczytał nie odpisując, westchnęłam pakując swoją torbę. Alex był typem osoby, która nie zostawała na ostatnich lekcjach, w przeciwieństwie do mnie on wolał imprezować.

-Na dziś to koniec, dziękuję wam bardzo i do poniedziałku. - wstałam z ławki i opuściłam salę,szłam prosto na parking.

Do Xanderek🩵🍬
Dzisiaj jest piątek?

Od Xanderek🩵🍬
Miśka w jakim ty świecie żyjesz? No jasne że piątek, koniec tygodnia,imprez początek.
Dobra odezwę się po 16, bo brat przyjechał.

Noah Miller ,starszy brat Alexa był właścicielem własnej firmy, rodzicie mojego przyjaciela postanowili, że to Xander przejmie ich firmę ,a nie Noah. Jego wizyty w domu nie były zbyt częste, więc akurat dzisiaj mogłam wybaczyć to olewanie.
Otworzyłam auto, rzucając torebkę na miejsce pasażera,
zamknęłam drzwi chcąc przygotować się do jazdy ,kiedy usłyszałam swój telefon. Odebrałam połączenie nie, spoglądając kto dzwoni.

-Madison, skończyłaś już lekcje? -usłyszałam jakiś nieznany głos, kto to jest i skąd zna moje imię.

-Kto mówi?- ciche westchnięcie ,mojego rozmówcy mnie zdziwiło.

- Victoria, siostra Nate. Słyszałam że masz wpaść ,a jego obecnie nie ma. Chciałam ci dać klucze ,żebyś nie czekała na dworze. - ależ ja jestem idiotką, jak mogłam nie rozpoznać jej głosu.

-Właśnie jestem już w aucie i miałam jechać. -wzięłam telefon na głośnomówiący ,chcąc ogarnąć włosy.

-To weź przyjedź pod nasz dom, dam ci te klucze i poczekasz. On do godziny powinien wrócić,a i jeszcze jedno jeżeli, ktoś będzie dzwonił na domowy, to nie odbieraj. -wiedziałam że musiała być na mieście ,bo było słuchać samochody i rozmowy.

WELCOME TO CALIFORNIA 1(BĘDZIE EDYTOWANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz