MADISON
To nie może się dziać naprawdę,dobra jebać jak to mówią.
Wzięłam kluczyki do Audi oraz inne mi potrzebne rzeczy i wyszłam z domu.
Jak już wsiadłam i upewniłam się 40 razy że wszystko mam ,to wpisałam cel mojej podróży.
Trochę i zajęło na tych zakupach,więc kiedy miałam iść do 125 sklepu zadzwonił mój telefon.-Mads,gdzie ty jesteś co?-dzwonił Ethan a jego głos wskazywał na wkurwienie?
-W galerii handlowej,a co? -odpowiedziałam mu tym samym.
-Nasze rodzeństwo przyjechało.-no to pięknie,skierowałam się do auta z tymi torbami.
-Zaraz będę ET!- rozłączyłam się pakując zakupy do auta.
Jechałam tak szybko że prawie miałam wypadek, ale to szczegół.
Kiedy wkońcu dotarłam do domu w salonie stała cała ich piątka. Mój wzrok zawiesił się na brunecie o tych samych oczach co moje, ubranego w dress marki Adidas.
To musi być on,na 100%.-Max mordo ty moja! -pisnęłam z radości rozpoznając chłopaka.
-O kurwa siostrzyczka!-on również krzyknął.
Pobiegłam w jego stronę wskakując na niego.
-Nie wierzę że w końcu tu jesteś braciszku...- przytuliłam się mocno do niego.
Max posadził mnie na kanapie obok siebie abym mogła zobaczyć resztę.
-Słoneczko proszę poznaj Zane.- powiedział Lucas spoglądając na mnie.
-Cześć Zane...Madison jestem.-przywitałam się.
On miał dredy! A jego kolor włosów był czarny z blond końcówkami. Uśmiechnął się I spojrzał w moją stronę.
-To ta złośnica co mnie z grupy wywalała.-stwierdził "bliźniak " Ethana.
-Miała tylko 7 lat daruj jej, cześć mała księżniczko jestem Nathan.-przywitał się uroczy blondyn z niebieskimi oczami.
-Cześć Nat. Wygladasz tak słodko.- zaśmiałam się tuląc Xaviego.
Wybuchł on śmiechem i puścił do mnie oczko.
-Siostrzyczko, co ty się tak do mnie kleisz?- zapytał mój bliźniak.
-Nie widziałam cię od kiedy skończyłam 14 lat więc mi się nie dziw. Pozatym stęskniłam się za tobą Maxie.- wtuliłam się bardziej.
Ethan popatrzył się na nas jak na wariatów,
czasami jednak wydaje mi się że on udaje naszego ojca niż bycie bratem.-Gdzie się zgubił Nathan?-zapytał Lu szukając wzrokiem wspomnianej osoby.
-Nie martw się twój bliźniak poszedł do kuchni.- mruknął Max od niechcenia
-Chwila... to oni są bliźniakami?-zapytałam zdziwiona tą informacją.
-Tak, podobne jak my ale oni nie są klonami.-zaśmiał się najmłodszy z braci.
-Z której strony niby ty i Madusia jesteście podobni?- oburzył się Zane wymachując rękami.
-Z każdej braciszku, spójrz na mnie ,a potem na siostrzyczkę.- zaśmiał się brunet przytulając mnie znowu.
-Jedno i drugie mądrością nie grzeszy.-skomentował najstarszy.
-Mówi to ten ,co jadł owoce morza nożem i widelcem jak jakaś damusia.-prychnęłam kierując spojrzenie na właśnie niego.
-Wcale nie jadłem jak damusia!-krzyknął Ethan wypierając się tego co robił w Grecji.
CZYTASZ
WELCOME TO CALIFORNIA 1(BĘDZIE EDYTOWANE)
FanfictionTo miało być normalne życie, to miało być wymarzone życie osiemnastolatki. No właśnie MIAŁO ale nie było, pewnego dnia pojawił się on i cała normalność znikła. Każdego dnia stawał się coraz bardziej toksyczny, nie rozumiałam jego zachowania i wy te...