MADISON
Nathaniel nie zabawił u nas długo, wyszedł 10 minut po tym co mu powiedziałam.
-Przesadziłam prawda? Ja naprawdę nie chciałam tego powiedzieć...-urwałam patrząc na bliźniaka.
-Ale powiedziałaś i na tym skończymy.- po prostu wyszedł.
-Zbierać się, jedziemy do szkoły bo nas wywalą jak tak dalej pójdzie.-popędziłam na górę po bluzę,zabrałam torebkę I wyszłam z domu.
W szkole pojawiłam się z opóźnieniem, nie zawsze tak mi się zdarzało ale przez te okropne korki cudów nie było.
-I jest nasza panna Denson. Dzień dobry się mówi, to po pierwsze. Po drugie pracy domowej pewnie nie masz. - aha? Nawet nic nie powiedziałam ,a ona się do mnie już wyjebała. Co za baba!
-Dzień dobry pani Evelin. Pracę domową mam.- mruknęłam siadając na swoim miejscu.
-Wypierdalaj z tej ławki szmato.- jakaś paniusia oparła się o moje stałe miejsce w tym pierdolniku.
-Spierdalaj blondi, póki mam do ciebie cierpliwość. - warknęłam przeglądając telefon.
Wyrwała mi telefon i rzuciła nim o ścianę.
O nie kurwa tak nie będzie suko.
Wstałam z krzesła, biorąc zamach z całej siły walnęłam jej w ten krzywy ryj.-O ty... Jake kochanie! Ta szmata mnie uderzyła.- wrzasnęła sierotka Marysia.
-Kto niby...Denson kurwa! Nie pozwalasz sobie za dużo?! Dawno w ryj nie dostałaś.- stał obok tej lali, a potem poczułam okropny ból.
Poleciałam na drugi koniec sali, ten... On mnie uderzył.Wzięłam swoje rzeczy I szybko wybiegłam z klasy. Pobiegłam w stronę jeziora, zaczęłam płakać siadając na pomoście.
Moją samotność przerwał telefon, a dokładnie połączenie.Połączenie przychodzące od Zane❣️
-Halo Madusia, co się dzieje? Gdzie ty jesteś? - zadawał tyle pytań...
-Nie wiem...Jake...On mnie...uderzył.-rozpłakałam się bardziej.
-ETHAN,LUCAS,NATHAN I MAX DO SALONU!- wrzasnął raniąc moje uszy, auć jak on się drze.
Głosy moich braci były już słyszane w tle.
"Co jest?" - Max
" Czemu się drzesz?" - Natan
"Musisz się drzeć Zane?"- Ethan
"No co jest?"- Lucas-Mayson uderzył naszą siostrę.- i to wystarczyło żebym usłyszała głos tego bruneta.
-Zabiję tego śmiecia, za to że ją ruszył palcem.- nie wierzyłam w to kiedy go usłyszałam, powiedziałam mu tyle rzeczy a on... był po prostu sobą.
-Będziemy po ciebie za...- Zane nie dokończył bo on mu przerwał.
-5 minut Denson i jestem po ciebie.- nie było dyskusji, połączenie zakończyło się.
Oficjalnie coraz bardziej przepadałam dla niego i upadałam z tym samym skutkiem.
Faktycznie po 5 minutach pojawił się czerwony Mustang z 69, zaparkował na drodze obok jeziora. Dalej się wpatrywałam w ten krajobraz póki nie usłyszałam jego głosu.
-Nic ci nie jest? Chodzi mi o to ,czy on ci nic nie zrobił Mads. - pozwoliłam sobie spojrzeć na niego, tylko raz.
-Oprócz siniaków i tej łapy na policzku to nic.- mruknęłam tak cicho że nawet nie wiedziałam czy usłyszał.
CZYTASZ
WELCOME TO CALIFORNIA 1(BĘDZIE EDYTOWANE)
FanfictionTo miało być normalne życie, to miało być wymarzone życie osiemnastolatki. No właśnie MIAŁO ale nie było, pewnego dnia pojawił się on i cała normalność znikła. Każdego dnia stawał się coraz bardziej toksyczny, nie rozumiałam jego zachowania i wy te...