2.14 Dziewicza skóra

72 6 1
                                    

Kolejnego dnia dostaliśmy informację od Bodena, że Katy zaginęła, wszyscy zaczęliśmy jej szukać lecz nie przynosiło to żadnych skutków. Również dzisiejszego dnia byłam u mojej pani doktor na wizycie, kobieta trzymała w ręce tomograf mojej głowy.

- Utrata pamięci, zawroty głowy, krwotok - zaczęła wymieniać objawy, które jej powiedziałam - Typowe objawy uszkodzenia czaszki - dodała.

- Czyli w porządku? - zapytałam. 

- Nie, masz poważny kłopot - odpowiedziała - Być może do końca życia - dodała, że co proszę?

- Czuję się dobrze - odpowiedziałam. 

- Do następnego razu - odpowiedziała pani doktor - To samo nie ustąpi. Gdybyś była piłkarką rozmawialibyśmy o zakończeniu kariery - dodała, a ja spojrzałam na nią zdziwiona. To koniec mojej pracy w remizie? Po wizycie u lekarza udałam się w lekko złym humorze do remizy na kolejną zmianę. Zamiast Severide'a, który szuka siostry, porucznikiem Squadu 3 został Clark. Udaliśmy się do jakiegoś magazynu na obrzeżach miasta gdzie miało miejsce zgłoszenie. 

- Palety spadły na Martiego, wciągnęło go za koszulkę - powiedział brygadzista z magazynu. Spojrzałam na Otisa, który był zmartwiony, był bardzo blisko z siostrą Severide'a.

- W porządku? - zapytałam. 

- Tak - odpowiedział. 

- Jesteś nam potrzebny - dodałam, a strażak pokiwał głową. Podeszliśmy bliżej i zobaczyliśmy uwięzionego mężczyznę na górze taśmy. 

- Casey, zabezpiecz go - powiedział Boden spoglądając na mojego chłopaka. 

- Przyjąłem - odpowiedział Matt.

- Zastęp, pomóżcie im - dodał Boden.

- Idę z Casey'em - zaczął Clark spoglądając na swój zespół - Mills, Capp dajcie kosz - dodał.

- Robi się - odpowiedział Mills i poszedł po sprzęt.

- Gdzie sterownik? - zapytał Boden.

- Tam - odpowiedział brygadzista i wskazał palcem przed siebie.

- Mouch, zajmij się tym - odparł szef.

- Herman, Otis za mną - powiedziałam i zabrałam chłopaków aby pozabierać pudła które stały na drodze. Clark wszedł na drabinę, a Matt próbował wejść po taśmie lecz ta nagle ruszyła co skutkowało tym, że Casey poleciał na nią, a ręka Martiego wciągnęła się bardziej w maszynę.

- Zatrzymać taśmociąg - powiedział szef.

- Sterownik usmażony - odparł Mouch i na chwilę zatrzymał taśmę, Casey wszedł na górę, dołączyłam do chłopaków na górze maszyny.

- Marti nie odpływaj - mówiłam do bladego mężczyzny, a chłopaki próbowali podważyć taśmę.

- Nie ma dźwigni - zaczął mój chłopak - Jeśli pas ruszy urwie mu rękę - dopowiedział.

- Mouch - powiedział szef spoglądając na strażaka.

- Próbuję go odłączyć - odpowiedział pracując.

- Proszę, nie chcę stracić ręki - powiedział nasz poszkodowany.

- Poluzuj rolkę, wysuniemy go - powiedział Casey, a Mouch wykonał polecenie. Taśma ruszyła lecz tak niefortunnie, że Matt, który na niej stał zaczął spadać z maszyny, Clark szybko go złapał za rękę.

- Matt! - krzyknęłam przestraszona.

- Casey! Złap się rolek - powiedział porucznik zespołu 3, podbiegłam do niego i zaczęłam pomagać mu wciągać mojego chłopaka na górę.

Śmierć nie jest mi straszna / Chicago FireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz