Tony: Shane Pamiętaj że jesteśmy braćmi i zawsze możesz ze mną pogadać
Shane:Dziękuję
Tony: Shane możesz porozmawiać z Hailie, ona się o ciebie martwi..
Shane: Ona wie?
Tony: Tak zobaczyła na silowni
Shane: No dobra pogadam z nią...
Tony:Dzięki
Shane: Dobra to ja ide do niej
Tony: Okej, ja będę u siebie w pokoju jak będziesz chciał pogadać do przyjdź
Shane: Dziękuję
*Tony z Shanem wyszli z pokoju*
*Shane zapukał do pokoju Hailie*
Hailie:Proszę!!
Shane:Hailie możemy pogadać...
Hailie: Tak a o czym?
Shane:Tony powiedział że widzialas mohe ręce...
Hailie:Tak widziałam, Shane martwię się...
*Hailie zaszkliły się oczy*
Shane: Przepraszam.... Hailie nie płacz.. proszę
*Hailie wytarła łzy*