Hailie:Tony nie myśl Tak, jesteś nam potrzebny, wiem że nie lubisz jak ktoś ci pomaga ale w tej sytuacji proszę powiedz mi jak coś się dzieje. Bardzo się o ciebie martwię Tony
Tony: Dzięki że jesteś Hailie
*Tony był blady a na jego szafce leżały tabletki na ból głowy*
Hailie: Tony, źle wyglądasz, wszystko ok?
Tony: Źle się czuję poprostu
Hailie: Ide ci po wode
*Przed pokojem Tonego stał Vince*
Vince: Powiedział ci coś
Hailie: Powiedziałaś mu że ma mu mówić jak coś się dzieje, powiedział że czuję się tu nie potrzebny, był blady, ide mu po wode do kuchni
Vince: Dobra, postaramy się mu pomóc, mówił ci coś o paleniu?
Hailie:Nie ale wydaje mi się że to przez stres
Vince: Dziękuję Hailie
*Hailie wróciła do Tonego z wodą*
Tony:Dzięki
Hailie: Prześpij się, jak coś jestem w pokoju u siebie