Dylan:Gdzie ta Jebana Karetka?
Vince:Dylan, spokojnie, zaraz będzie
Dylan:Spokojnie kurwa spokojnie Vince kurwa to moje wina jak mam być spokojny. Gdzie ta Karetka?
Vince:Już jest pod domem, Dylan uspokój sie trochę
*Ratownicy przygotowali Hailie do transportu*
Dylan:Jadę z Hailie
Vince:Napewno?
Dylan:Tak
Vince:Jadę za karetką z Willem i bliźniakami
Dylan:Okej
*W karetce Dylan cały czas trzymał Hailie za rękę płacząc*
Dylan:Ratujcie ją!
Ratownik:Robimy co możemy
Dylan:No to róbcie więcej niż możecie
*W szpitalu zabrali Hailie na salę operacyjną*
*Dylan siedział pod ścianą chowając glowe w kolana żeby nie było widać jak płacze, Vincent krzyczał na każdą pielęgniarkę i lekarza przechodzącego korytarzem, Will chodził nerwowo po korytarzu, Tony wypalił tyle papierosów ze zwymiotował gdzieś pod szpitalem, Shane proponował lekarzom pieniądze za uratowanie Hailie*