1[propozycja]

141 7 16
                                    


- MaoMao!- usłyszałam głos pana Jinshi'ego. (nwm jak odmienić) Przekroczyłam próg jego gabinetu.

- Tak...

- Usiądź.- Wziął głęboki wdech i wydech po czym rozpoczął - MaoMao bo ty mi się podobasz... Nie ważna ranga, nie ważne są twoje piegi, bo dla mnie i tak jesteś śliczna!!!- pierwszy raz widziałam jak pan Jinshi się tak denerwuje. Nie powiem zdziwiłam się i to bardzo - MaoMao - Już zaczął mówić spokojnie - Kochasz mnie? - milczałam - Czyli nie? OK...

- Nie to nie tak znaczy nie znaczy tak znaczy nie wiem.

- MaoMao. Jak wyjdziesz za mnie to obiecuję, że na każde twoje zawołanie sprowadzę każde zioło jakie będziesz chciała i będziemy mieli domek w zewnętrznym pałacu z ogrodem specjalnie dla ciebie i ziół oraz pracownie zielarską.

- Czy ty chcesz mnie przekupić - uniosłam lekko jedną brew do góry.

- MaoMao to jest twoja decyzja dobrze - zrobił jakoś dziwnie ładny uśmiech. Z jednej strony pracownia, zioła i domek. A z drugiej on ale może nie być aż tak zły. Hmmm. - Tylko jest jedno ale... Bo ja aktualnie biorę tabletki popęd to po pierwsze a po drugie jak się ożenimy to wiesz dzieci.

- Wiem i chcę to przemyśleć więc nie wiem czy to są oświadczyny jeżeli tak to jak przemyśle to powiem ,ale ja mam sprawę ...

- Oczywiście! Mów!

- Zioła jakie chcę i czy cesarz wyraża zgodę. No bo wiesz masz wysoką rangę i-i-i...

- o cesarza się nie martw. O i przypomniałem sobie o tym że nie będziesz miała służby jak się ożenimy zamiast tego będziesz w domu, niczym Housewife.

- Rozumiem - nie nie rozumiem. Mam się z nim ożenić być housewife, urodzić ale w zamian za to mieć ogród i jakie chcę zioła... Jak pomyśle o ziółkach to aż się rozpływam chcę ale nie chcę.
╭━━╮╱╱/ / /  ╭╮
┃╭╮┃╱╱╱╱╱┃┃
┃╰╯╰┳━┳╮╭┫╰━╮
┃╭━╮┃╭┫┃┃┃╭╮┃
┃╰━╯┃┃┃╰╯┃┃┃┃
╰━━━┻╯╰━━┻╯╰╯ "

[Time Skip/ wieczór]

Szłam do biura Jinshi'ego. Po pierwsze bo wiedziałam że tam jest po drugie musiałam porozmawiać z nim.

*W biurze

- Panie Jinshi - rozpoczęłam - chciałabym ...

- MaoMao mów.

- Zgadzam się na... na ... na

- Na co?

- Na nasze małżeństwo!!!!!!!!!!!!!!! - zrobił dziwny, zboczony uśmieszek. Podszedł do mnie i mnie pocałował delikatnie i nie namiętnie. Do pokoju wszedł jakiś żołnierz i nas zobaczył

-C-cc Co? - odezwał się żołnierz

- Przepraszam ziółeczko - powiedział do mnie Jinshi - mogłabyś na chwilę wyjść?

- Oczywiście - ukłoniłam się i wyszłam. Wiem że Jinshi i ten żołnierz omawiali coś, za to ja pomagałam w sprzątaniu drugiego biura Jinshi'ego

[Time skip|3 dni później]

*Maomao w myślach* czekam na ślub. Nie Nie Nie myśli o tym. Ale co z domkiem czy tam domem. Jeden pies!

- Mao

- O Jinshi

- Mao, Od jutra nie idziesz pracować na służbie. A dziśiaj ogłoszę nasze zaręczyny, cesarz wie a ślub zorganizuję w sobotę albo w niedzielę - uśmiechną się

- Zamów mi sadzonki melisy. - Powiedziałam

- Co?

- No zamów mi sadzonki melisy. Takiego zioła, chcę je hodować w ogródku który był mi obiecany - teraz ja się uśmiechnęłam na myśl o ziółkach

- ślicznie się uśmiechasz - złapał mnie w talii i przysunął do siebie. Gdyby nie fakt że mam się z nim ożenić i będzie mi tak nie raz robił bym go odepchnęła. - a propo domu i ogródka...

______________________________________

Witajcie w pierwszej części historii Maomao i Jinshi'ego
                

                                                     500 słów

Moja zielarka [Jinshi x MaoMao]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz