Po zjedzeniu śniadania, wszyscy wyszliśmy do szkoły. Nick i ja zazwyczaj mamy razem lekcję, chociaż zdarzają się godziny, które mam z Chrisem i Mattem. Przemierzaliśmy razem korytarz śmiejąc się z jakiś głupot. W między czasie dołączył do nas Nate, słodziak. Nieco niższy od chłopców, ale miał też lekko przydługawe włosy, zgadnijcie z kim się najczęściej spotykał.
Nigdy nie byłam w stanie stwierdzić, z którym z trojaczków Sturniolo przyjaźnię się najbardziej. Od jakiegoś roku spędzam najwięcej czasu z Nickiem. Fajnie jest mieć kogoś z kim mogę poobgadywać chłopaków. Odkąd zrobił Coming Out i otwarcie zaczął mówić o tym, kto mu się podoba, nasze relacje się poprawiły, nie mówię, że wcześniej były złe, tylko stały się jeszcze lepsze. Znaczy od zawsze wiedziałam, że Nick jest gejem. Nigdy nie narzucałam mu swoich podejrzeń. Poczekałam aż sam będzie chciał o tym porozmawiać. Cieszę się, że jest na tyle odważny. Byłam pierwszą osobą, przed którą przyznał się do swojej orientacji.
Jestem z niego dumna.Mam bardzo dziwną relację z Chrisem. Dogryzamy sobie niemiłosiernie, ale on jest największym słodziakiem. Zawsze pomagał mi jak pokłóciłam się z kuzynką. Często siedzieliśmy razem w jego pokoju, i oglądaliśmy jakiś film. Natomiast mamy czasem ciche dni, po prostu się do siebie nie odzywamy. Nigdy nie znałam powodów jego cichych dni. Matt nawet nie wie o co chodzi. Jego "ciche dni" trwają do około tygodnia. Bardzo często urządzaliśmy sobie wieczory filmowe, lub serialowe. Kiedy widzę, że Chrissy Boy siada obok mnie i pcha mi się głową na nogi, wiem, że już mu przeszło. Przestałam starać się o wyjaśnienia od 7 miesięcy, po prostu to zaakceptowałam. Byłam o drobinkę zazdrosna kiedy podczas tych dni rozmawiał z jakąś dziewczyną na korytarzu. Chris jest bardzo przystojny, więc to normalne, że dziewczyny go podrywają. Co roku dostawał dużo kwiatków na Walentynki, ja dostawałam tylko trzy, od chłopaków.
Pamiętam jak Matt "groźił mi", że jak wyślę mu kwiatka, to przyjdzie do mojego domu w nocy i udusi mnie moją poduszką.Oczywiście, że mu wysłałam.
Właściwie to wysłaliśmy, Chris i ja. Podpisaliśmy go "i think im in love with you Matt. - Amy". Przez tydzień próbował wydusić ze mnie kto to jest. Bo powiedziałam mu, że to moja koleżanka. Poprosiłam dziewczynę z mojej klasy Sylvię, żeby to napisała. Kiedy się przyznałam, ścigał mnie przez 10 minut po ich ogrodzie. Kiedy w końcu mnie złapał, załaskotał mnie prawie na śmierć. Mam okropne łaskotki, a chłopacy wiedzą, że najwięcej mam ich na udach. Myślałam, że Chrissy umrze ze śmiechu. Leżał na trawie i tarzał się po ziemi. Nick wszystko nagrywał, po czym WSTAWIŁ TO NA MOJE URODZINY! Myślałam, że go zamorduję.
Nie mówię oczywiście, że nie mam dobrego kontaktu z Mattem. Kocham z nim rozmawiać. On jest najcudowniejszą osobą, jaką poznałam w swoim życiu. Kiedy chłopcy zostawali u mnie na noc, Chris i Nick zasypiali pierwsi. Wtedy Matt i ja zaczynaliśmy rozmawiać. Szczerze mówiąc, nie jestem pewna czy jest temat, na który nie rozmawialiśmy. Bardzo często mamy takie same poglądy, a jak różne, grzeczne uświadamiam go, że ja mam racje. Jestem w stanie powiedzieć, że jest moim najlepszym przyjacielem, ale bała bym się, że inni się obrażą.
Wspomniałam wcześniej o mojej kuzynce. Stella, moja "kuzynka" od strony taty, ma blond włosy, i szare oczy. Jest bardzo ładna, cieszę się, że nie chodzi do mnie do szkoły. Chociaż czasem brakuje mi jej przytulasów na przerwie. Kiedy przesiaduje cały czas z trojaczkami, muszę czasem pobyć z jakąś dziewczyną. Bardzo się cieszę, że ją mam. Nie mam zbyt bogatego życia towarzyskiego, natomiast Stella owszem. Ciągle dzwoni do mnie i opowiada mi co ta Tessa odpierdoliła. Nie mam pojęcia kim jest Tessa, ale wiem co zrobiła. Śmiesznie słucha się o ludziach, których najprawdopodobniej się nigdy w życiu nie pozna.
CZYTASZ
𝒾 𝒷𝑒𝓉, 𝒾𝓉 𝓌𝒶𝓈 𝒶𝓁𝓌𝒶𝓎𝓈 𝓎𝑜𝓊... | 𝕮𝖍𝖗𝖎𝖘 𝕾𝖙𝖚𝖗𝖓𝖎𝖔𝖑𝖔
RandomLavender "Lou" Heffley. Zwykła siedemnastoletnia laska, nic specjalnego. Ewidentnie coś specjalnego dzieje się pomiędzy nią, a Chrisem Sturniolo... Przepraszam, że w tym fanficu nie ma Alahny, ani Madi. Kocham je całym sercem, ale do tego opowiadani...