- Miło mi. - Uśmiechnęła się jeszcze raz podając mi rękę.
- Mi również - Prychnęłam odruchowo śmiechem nie wiedząc co ze sobą zrobić.
- Skąd jesteś? - Zapytała. - Bo wyglądasz na nie tutejszą. - Sprostowała, chcąc nie wyjść zapewne na jakąś dziwną osobę. Gdyby się tak zastanowić i tak by na nią nie wyszła, bo była naprawdę bardzo mila i wesoła.
- Przyjechałam z Londynu. - Odparłam z lekkością. Stres jaki miałam minął już po pierwszej lekcji, wtedy wiedziałam już że jestem w dobrym miejscu.
- Ooo! - Z ekscytacji Zrobiła wielkie oczy i otwarła szeroko buzie. - chyba od zawsze Marzę żeby tam pojechać. -zakryła sobie dłonią, uśmiechające się usta.
Nie wiedziałam co powiedzieć, w tamtej chwili, niby, to nie była niezręczna ani niekomfortowa chwila aczkolwiek, co miałam zrobić, pogratulować jej? Czy może powinnam współczuć.
Dziewczyna rozejrzała się w około.
— Jak tam jest? - wytrzeszczyła gałki oczne. — Na przykład w szkole! Trudne macie testy, czy zadania domowe? - Rozmarzyła się patrząc w sufit i złożyła ręce które następnie przyłożyła naraz do prawego policzka.
- Akurat wydaje mi się, że tam było trudniej. - Przyznałam szczerze kiwając kilka razy głową. - Choć jeszcze nie do końca poznałam szkolnictwo tutaj, i takie tam sprawy. - Machnęłam ręką. - Jeśli chodzi o testy, to czasami one były, i nie wiem czy są trudniejszej od tutejszych ponieważ nie pisałam żadnych. - Wybuchnęłam nie za cichym, ale też absolutnie nie za głośnym śmiechem. - z pracami domowymi tak samo, poza tym nie odrabiałam ich zbytnio, u nas zadawali ale potem nie sprawdzali, więc na luzie wszystko było. - Uniosłam na sekundę ramiona, po czym odrazu je opuściłam w dół.
- No w sumie. - Zachichotała. - Głupia ja. - Dotknęła się mocno palcem wskazującym w czoło.
- A jak tutaj nauczyciele? - W naszej szkole nie było kos ani nikogo takiego, zawsze byli mili i pomocni.
- Jest taka jedna baba. - Szepnęła mi do ucha. - Pani Melanie. Dokładnie Melanie McCoy. - Wyczułam w niej lekkie przerażenie.
- A co dokładnie robi takiego, że wszyscy się jej tak boją. - Odparłam z czystej ciekawości.
- Krzyczy, i wstawia, dużo najgorszych ocen. Czasami może cię nawet obrazić. - Wgapiła się w podłogę i zamiast sprawić, żeby kąciki ust poszły w górę, zrobiła tak, że poszły w dół.
- Ouu.. To napewno nie jest miłe, Ale cóż. Życie? - Starałam się jakkolwiek pocieszyć nowo poznaną dziewczynę aczkolwiek nie za bardzo mi się to udawało, wręcz pogorszyła minimalnie sprawę. - Przepraszam, chyba nie powinnam tego mówić. - Kurwa znowu, spierdoliłam wszystko. A co jak teraz pomyśli, że jestem nie empatyczna i rozpowie to całej szkole która będzie o mnie plotkować? Kurwa.
- Nie No spoko. - Spróbowała się uśmiechnąć.
- Jeśli mogę spytać. Czemu posmutniałaś, kiedy zaczęłaś się o niej wypowiadać? - Uniosła głowę.
- Wiesz, mnie jej to całe obrażanie najbardziej dotknęło. - Westchnęła mocno. - Od kiedy pamiętam, czyli od początku mojej nauki tutaj, po mnie jechała. Dosłownie mieszała mnie z błotem. Padały różne wyzwiska między innymi „Jesteś głupia" czy „do niczego się nie nadajesz". A najgorsze kurwa w tym wszystkim było to, że do cholery miałam zamkniętą mordę i siedziałam z tym cicho, a nie ukrywam bardzo mnie to gdzieś tam dotknęło, i dzięki temu również z moim zdrowiem psychicznym nie było najlepiej. Na szczęście ona uczy tylko w młodszych klasach także na spokojnie, jedyne co to możesz ją niestety spotkać na korytarzu, coż przynajmniej nie na lekcji. - Odetchnęła głęboko, po naprawdę długim i wymagającym myślenia monologu.
CZYTASZ
Plane To Heart
Teen Fiction„Dwójka kolesi, Jedna dziewczyna. Którego wybierze" 17 Letnia Valeria Marley Dowiaduje się, że się przeprowadza z Londynu Do Asheville w Karolinie północnej. Co oznacza, że musi porzucić dotychczasowe życie. W nowej szkole zmuszona jest zasiąść w ła...