9

29 2 0
                                    

Siedziałam obok Dean'a na matematyce. Wpatrywałam się w niego a on jak zwykle patrzył się w tablicę, słuchając uważnie co mówi nauczyciel.

Zwróciłam wzrok na dziewczynę siedząca w ławce obok. Koło uda miała telefon na którym miała odpalonego TikTok i Przewijała monotonnie stronę główną.

Zaśmiałam się natychmiast przykładając sobie dłoń do buzi, miałam przejebane.

- Może panna Marley powie nam, co ją tak śmieszy. - Nauczyciel wpatrzył się we mnie pytającym wzrokiem.

Automatycznie się spięłam i Poczułam przechodzący przeze mnie dreszcz.

- Nic. - Spuściłam głowę w dół i przełknęłam głośno ślinę.

Najgorsze co mogło się stać, to było właśnie to. Wolałam już iść do tablicy niż mówić, z czego się śmiałam. Niby nauczyciele mówią tak tylko żeby nas wystraszyć, a jak się nie powie to nic się nie stanie.

- Oczywiście. - Rzekł oschle i Zacisnął wargi. - Wypadało by coś powiedzieć - chrząknął.

- Przepraszam. - Odparłam z udawanym uśmieszkiem.

Nie bałam się nauczyciela, nawet nie wiedziałam jak się nazywa, bo tym razem nie mieliśmy lekcji z panem Lopezem tylko z jakimś innym.
Mężczyzna miał długą siwą brodę, a jego równie siwe włosy sięgały mu do uszu. Był dosyć niski jak na swoją płeć bo jak oszacowałam o około pięć centymetrów był ode mnie wyższy, czyli miał zaledwie metr siedemdziesiąt.

Kiwnął głową, wzdychając i mrucząc pod nosem „ach ta dzisiejsza młodzież"

Po zakończeniu lekcji, rozpoczęła się przerwa na lunch. Wybiegłam z sali, nie zwracając uwagi na Dean'a co było jak na mnie dziwne.
Dokładnie nie wiedziałam czemu tak szybko opuściłam pomieszczenie, ale z nudy zaczęłam krążyć po szkole.

Przede mną stanęła Susan. Czego ona chciała?
Wywróciłam niezauważalnie oczami na jej widok.

- Potem, mamy razem Wychowanie fizyczne. - Prychnęła pod nosem, przenosząc ciężar ciała z lewej nogi na prawą. - Obstawiam koszykówkę. - Pokręciła głową, z wyraźnym zdenerwowaniem na twarzy. - Nie nawidzę. - Zacisnęła usta, a jej wzrok wylądował na znajdującej się za mną szafce.

Popatrzyłam się na nią pytająco. Po co zawraca mi dupę? Wiem, że jestem lekką Hipokrytką, bo sama zawracam cztery litery Deanowi ale Przynajmniej ja mam wytłumaczenie. Robię to bo chcę udowodnić, że Dean nie jest takim Nudziarzem jak mówią. Chciałam go bliżej poznać, a Susan nie koniecznie .

- To fajnie. - Uniosłam brwi, błagając wrzechświat w myślach żeby Dziewczyna się ode mnie odczepiła.

Wolałam już chodzić sama po szkołę i się nudzić, niż rozmawiać z nią.

Ruszyłam chamsko z miejsca, robiąc duże kroki.

Jak by się mogło spodziewać Brunetka szybko mnie dogoniła. Położyła dłoń mi na ramieniu w celu zatrzymania mnie. Udało jej się to. Odwróciłam się do niej przodem, czekając aż coś powie.

- Gdzie idziesz. - Odparła twardo i Zmarszczyła czoło, po czym podniosła malutko górną wargę swoich ust.

-Jestem z kimś umówiona w bibliotece. - Skłamałam, byłam przekonana, że w to uwierzy, i tak też się stało.

W milczeniu puściła mnie, i odeszła, opuszczając mnie. Uradowałam się w duchu, bo w końcu miałam okazję żeby sama pochodzić po szkole.

Z tą biblioteką nie skłamałam, rzeczywiście odrazu się tam udałam, lecz nie chwyciłam za książkę i nie czytałam żadnej, tylko wzięłam do dłoni telefon, a następnie weszłam w aplikacje TikToka, po czym zaczęłam oglądać jakieś śmieszne filmiki, głównie z kotkami.

Plane To Heart Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz