--- 1 października ---
6⁰⁰- Wstałam wcześnie rano, żeby się nie spóźnić w pierwszy dzień studiów architektonicznych. Szybko się ubrałam, pomalowałam rzęsy, zjadłam śniadanie i poszłam na uczelnię.
Przed szkołą czekała już na mnie przyjaciółka Iza, która była na drugim roku studiów. Zaczął się uroczysta inauguracja, rektor coś mówił ale za bardzo mnie to nie interesowało, zza pleców dochodziły do mnie tylko szepty jakichś dziewczyn stojących za mną,
rozmawiały o jakimś studencie z drugiego roku.Mówiły, że jest bardzo przystojny i bogaty, więcej nie słyszałam ponieważ odeszły w inną stronę.
Po inauguracji wszyscy rozeszli się do swoich klas. Idąc w stronę sali zahaczyłam o toaletę, wychodząc z niej zauważyłam, że nie ma już nikogo na korytarzu.
Szybko pobiegłam do sali, ale po drodze spotkałam wysokiego chłopaka z czarnymi włosami. Stanęliśmy chwilę na przeciwko siebie w niezręcznej ciszy, a on zbliżył się do mnie, ja lekko skrępowana nie zręczną ciszą odsunęłam się do tyłu, a on wpatrzony we mnie znowu się przysunął.
W pewnym momencie już nie wytrzymałam. Obeszłam go i szybko pobiegłam do sali.Wchodząc do sali przeprosiłam za spóźnienie a opiekunka się tylko uśmiechnęła.
Posłuchałam najważniejszych informacji, o których mówiła wychowawczyni i nagle zaczełam myśleć o chłopaku z korytarza. Po wszystkim spotkałam się z Izą, która zabrała mnie do jej ulubionej kafejki. Powiedziała, że zaprosiła jeszcze swoich dwóch kolegów z klasy, jakiegoś Mikołaja i Krystiana.
Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy kawę, ja zamówiłam frappuccino, a Iza latte macchiato. Nagle do kafejki wszedł chłopak z korytarza z jakimś chyba kolegą.
Zauważyłam, że idą w naszą stronę, Iza nagle wstała i przywitała się z nimi i przedstawiła mi ich. Chłopak z korytarza nazywał się Mikołaj, a jego kolega to Krystian. Mikołaj uśmiechną się w moją stronę i usiadł naprzeciwko mnie, zerkając na mnie raz po raz. Czułam się bardzo nie komfortowo więc cały czas uciekałam wzrokiem.
W pewnym momencie Iza zagadała się z Krystianem i przestali zwracać na nas uwagę. W pewnym momencie Mikołaj oparł łokcie o stolik i podtrzymał głowę na rękach, wpatrując się we mnie i szturchając mnie pod stołem. Nie wytrzymując wstałam od stolika i powiedziałam Izie, że muszę wracać już do akademika.
Wychodząc zauważyłam tylko uśmiechającego się Mikołaja. W pewnym momencie poczułam jak by ktoś mnie śledził zatrzymałam się i odwróciłam, za mną stał Mikołaj zawstydziłam się delikatnie ale ale stanowczo spytałam się czemu mnie śledzi, on uśmiechną się i spytał ,,co to wogule za pomysł?, po prostu idzie w tą samą stronę." Ja odwrócił się w przeciwną stronę i zawstydzona poszłam na przystanek, usiadłam na ławce, obok mnie siadł Mikołaj.
Gdy przyjechał mój autobus, wsiadłam do niego szybko usiadłam na pojedynczym siedzeniu. Czułam się trochę dziwnie ponieważ osoba siedząca za mną opierała się na oparciu mojego siedzenia tak, że czułam jej oddech na moim ramieniu odwróciłam się by zwrócić jej uwagę. Gdy nagle zamarłam za mną siedział Mikołaj.
-Chciałem sprawdzić czy wszystko dobrze? Wyszłaś z kafejki bardzo zmieszana- powiedział chyba lekko zmartwiony.
Wysiadłam z autobusu od razu pod akademikiem, gdy wyszłam z busa Mikołaj chwycił mnie za rękę, ja zaskoczona zatrzymałam się i szybkim ruchem wyrwałam mu swoją dłoń. On zmieszany zapytał:
-Wszystko dobrze?, Wogule nie zwracasz na mnie uwagi.- spytał minimalnie zdziwiony.
-To, że inne są takie głupie żeby poświęcać ci tyle uwagi to nie znaczy, że ja też taka jestem.- odpowiedziałam nieco zdenerwowana.
Odwróciłam się i otworzyłam drzwi akademika weszłam do środka i udałam się do pokoju.Po wejściu zajrzałam do szafki z jedzeniem, była pusta zapomniałam zapomniałam zrobić zakupów po drodze, przebrałam się i wyjrzałam przez okno. Nadal tam stał jak by nie miał nic lepszego do roboty. Nagle podjechało czarne audi Mikołaj wsiadł do niego i po chwili odjechał.
Wyszłam z akademika i pojechałam do galerii na zakupy, najpierw poszłam kupić jakieś ciuchy następnie udałam się do sklepu spożywczego.
Podczas wybierania przekąsek ktoś za mną stanął i delikatnie opierając się o mnie wybierał przekąski nade mną.
Przesunęłam się w prawo, a tajemnicza osoba zrobiła to samo. W pewnym momencie odwróciłam się i zobaczyłam, że tą osobą był Mikołaj, on schylił się tak, że jego twarz była na wysokości mojej, on zaczął się powoli przysuwać. Nieco skrępowana odepchnęłam go i spytałam:
-Śledzisz mnie?
-Nie, skąd ten pomysł?- odparł równocześnie pytając i uśmiechając się przy tym.
-Po prostu dziś cały dzień za mną chodzisz.
-Skąd wiesz, że za tobą?- spytał i podszedł bliżej.
Lekko speszona nie odpowiedziałam, tylko spuśćłam głowę w dół.Mikołaj podszedł do mnie, oparł się jedną ręką o półkę sklepową i podnosząc mi głowę, przysuwając się do mnie coraz bliżej. W pewnym momencie był tak blisko, że czułam jego oddech na moich ustach. Jednym ruchem wywinełam się mu i szybko poszłam zapłacić.
Wychodząc z galerii podszedł do mnie Mikołaj i spytał się mnie czy jadę z nim bo i tak jedzie w stronę akademika. Odpowiedziałam, że nie ponieważ i tak mam już kupiony bilet na autobus.
Na co on chwycił moje torby z zakupami i mnie za rękę, pociągnął mnie i zaprowadził do auta wkładając torby do bagażnika. Otworzył mi drzwi i zapytał czy mam zamiar tak stać do wieczora. Wsiadłam do auta, było tam bardzo wygodnie. Mikołaj przez całą drogę zerkał na mnie raz po raz, ja starałam się nie zwracać na to uwagi.
CZYTASZ
Do you love me?
Teen FictionLena główna bohaterka jak i zarówno autorka, poznaje w pierwszy dzień studiów architektonicznych bogatego chłopaka starszego o rok, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia niestety bez wzajemności. Zakochany chłopak stara spotykać się z n...