---------- 4 ----------

24 4 0
                                    

Po godzinie projekt był gotowy spakowałam go do tuby i położyłam przy drzwiach. Włączyłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz widniało na nim 11 nie odebranych połączeń od   nieznanego numeru i 5 od Izy, od razu do niej zadzwoniłam. Długo nie musiałam czekać, w słuchawce rozległ się nieco stłumiony krzyk, od razu odciągnęła telefon od ucha. Iza krzyczała, że się martwiła bo nie mogła się dodzwonić, po wysłuchaniu jej boleści spytałam po co dzwoni a on a na to, że została zaproszona na imprezę a nie chce iść sama. Zgodziłam się ale pod warunkiem, że nie wrócimy za późno.

Wy Szykowałam się, a Iza przyjechała po mnie o 17³⁰. Szybko wsiadłam i zapiełam  pasy i przywitałam się z Izą.

- Ale się odstawiłaś- Iza zrobiła duże oczy i zilustrowała mnie od góry do dołu.

- A ty to nie?- spojrzałam na Ize, która była ubrana w fioletową cekinową sukienkę z krótkim rękawem, do tego szpilki i mała fioletową torebka.

Po 20 minutach byłyśmy już na miejscu, był to duży dom z ogrodem.
Podobno należał do kolegi Krystiana.

Weszłyśmy do środka i od razu przywitał się z nami Krystian i zaprowadził nas na sofę w salonie.
Usiedliśmy a Krystian przyniósł nam po drinku.

W pewnym momencie na równoległej kanapie pojawił się Mikołaj, ilustrując nie od góry do dołu. Poczułam się trochę nie zręcznie więc postanowiłam wyjść na taras.
Wpatrując się w gwiazdy i tonąc w blasku księżyca poczułam na mojej dłoni ciepło, spojrzałam w bok i moim oczom ukazał się wysoki czarnowłosy chłopak. Nieco zdenerwowana wyrwałam mu dłoń i odsunęłam na bezpieczną odległość.

On przysunął się i odwrócił w moją stronę, przy tym wpatrując się we mnie jak bym co najmniej była ''Mona Lisom". Chwycił mój podbródek i zmusił bym spojrzała mu w oczy, nastała niezręczna cisza. A on zbliżył się do mnie na nie zbyt bezpieczną odległość, tak, że nasze uda się z sobą stykały.

Mikołaj w pewnym momencie złączył nasze usta razem, ja lekko pozytywnie  zszokowana oddałam pocałunek.

Gdy zdążyłam się od niego odciągnąć ponownie nastała niezręczna cisza.

Mikołaj zrobił jakby zdziwioną minę.
Ja przeprosiłam go i wbiegłam do salonu.

-Chcę się już wrócić!- powiedziałam podnosząc ton przy tym patrząc ciągle na bawiącą się w najlepsze Ize.

-Zostańmy jeszcze chwilę, dopiero 21-
odpowiedziała z smutnym i błagalnym wzrokiem.

-OBIECAŁAŚ- powiedziałam  rozgniewana.

-Zostańcie jeszcze chwilę, i choć się zabawić- usłyszałam jakiś nieznajomy głos.

-Nie mam zamiaru tu dłużej siedzieć- odparłam szukając osoby, która do mnie zagadała

Nagle zza pleców Izy wyłonił się wysoki jasnowłosy chłopak.

-Czemu taka ślicznotka nie chce się pobawić?- odpowiedział dziwnym tonem przejeżdżając ręką po mojej twarzy.

Ja odsunęłam się do tyłu a blondyn zbliżył się do mnie na niezbyt odpowiadającą mi odległość. Gdy chciał znowu mnie dotknąć jego rękę zatrzymał stojący obok Mikołaj, którego oczy wypaliły dziurę w blondynie.

Chwycił mnie za rękę i zaprowadził do wyjścia. Na chwilę przystanęłam.

-Dzięki- powiedziałam nieśmiało, ale szczeże.

On milczał...

Po chwili powiedział żebym trzymała się od niego z daleka, bo to szemrany gość. I zadeklarował się, że mnie odwiezie.

W aucie zasnęłam i migneło mi tylko jak Mikołaj przykrywa mnie kocem gdy staliśmy na stacji benzynowej.

Gdy się obudziłam była 7 rano.
Nawet nie wiem jak trafiłam do mieszkania. Usiadłam na łóżku poczułam zapach smażonej jajecznicy, wstałam z łóżka i powędrowałam  do salonu przy aneksie kuchennym stał Mikołaj w samych dresach

-Nie masz nic przeciwko, że się troche rozgościłem- zapytał odwracając się w moją stronę.

-Nie, ale mam pytanie. Czemu nie pamiętam nic od czasu stacji benzynowej?-zapytałam niezrozumiałe.

-Byłaś zmęczona, nie chciałem cię budzić- odparł wyłączając kuchenkę, podszedł do mnie i przykucnął, odgarniając mi przy tym włosy.

Na jego twarzy pojawił się uśmiech.

-Do śniadania pijesz kawę czy herbatę??-zapytał.

-Kawę- odparłam krótko, również się uśmiechając.

-Siadaj, gotowe- powiedział kładąc talerze na małym stoliku.

Bo zjedzonym śniadaniu umyłam talerze i zaczęłam się zbierać na wykład. Mikołaj powiedział, że odwiezie mnie na uczelnię bo zaczynamy o tej samej godzinie zajęcia.

------ W aucie ------

-Kim był ten blondyn z wczoraj?- zapytałam zaciekawiona.

-Nikt ważny, nie zaprzontaj sobie nim głowy.- odparł krótko, kończąc tema.

Nie pytając więcej odwróciłam wzrok w stronę szyby i oglądałam migające za szybom budynki.

-Jesteśmy.- powiedział odwracając się w moją stronę, ja szybko odopięłam  pas i wyszłam z samochodu.

Mikołaj również wyszedł i starał się dorównać mi kroku. Idąc zauważyłam tylko wzrok innych osób wypalający we mnie dziurę. Starałam się nie zwracać na to uwagi, więc tylko opuściłam głowę wpatrując się w czubki butów.

Skierowałam się w stronę szatni, Mikołaj w tym czasie poszedł do innego budynku, gdzie zaczynał wykład.

Gdy weszłam do szatni nawet nie zdążyłam otworzyć szafki, ponieważ zostałam przygwożdżona do zimnej powierzchni a moim oczom ukazał się wysoki blondyn z imprezy.

-No cześć śliczna.- odezwał się przy tym robiąc złowieszczy uśmiech.

-Czego chcesz?!- odezwałam się zdenerwowana.

-Śliczna, ale co tak agresywnie?- spytał. -Wolę żebyś łagodniej się do mnie odzywała.

Powiedział zbliżając swoją twarz do mojej...   

  

Do you love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz