Ja nerwowo zwróciłam twarz w drugą stronę, on mocno chwycił moje nadgarstki i przybił je do szafek. Zbliżył się do mojego ucha
-Ciiiiii......- szepnął mi do ucha i pocałował w policzek.
W tym momencie zadzwonił dzwonek na wykłady on jednak nigdzie się nie wybierał. Ja próbując się wydostać zostałam jeszcze mocniej dociśnięta.
-A ty gdzie się wybierasz?- powiedział zniżając ton głosu.- ja jeszcze nie skończyłem- dodał szczerząc się przy tym.
Zbliżył się do mnie i próbował mnie pocałować na szczęście nie skutecznie.
-Śliczna nie stawiaj się, bo zrobi się nie przyjemnie- powiedział robiąc rozwścieczoną mine.
Przy tym wbił się w moje usta i mocno zagryzł mi wargę.
-Widzimy się po wykładzie, a teraz znikaj.- Powiedział szybko puszczając mnie.
Po czym znikną. Powoli osunełam się w dół i schowałam głowę w dłoniach, myśląc o tym co właśnie się wydarzyło. Z tego transu wyrwał mnie dzwonek na przerwę. Podniosłam się szybko i otworzyłam szafkę chowając w niej nie potrzebne notatki z wykładów.
Wchodząc do sali wykładowej podeszłam do profesora siedzącego przy biurku i oddałam mu skończony projekt. Usiadłam na miejscu a po chwili dosiadł się do mnie jakiś nieznajomy chłopak, najwyraźniej chodził do tej samej klasy.
-Cześć, jestem Piotrek a ty?- zaczął rozmowę.
-hej...
-Jak masz na imię?-zapytał dociekliwe
-Lena- odparłam krótko
-Śliczne, coś się stało ,wyglądasz na przygnębioną?- ponownie zapytał próbując nawiązać jaki kolwiek kontakt.
- Nie- odparłam i w tym samym momencie zadzwonił dzwonek.
Profesor opowiadał o rozświetleniu i optycznym powiększeniu pokoju.
Ja notując nie mogłam przestać myśleć o incydencie w szatni.Gdy zadzwonił dzwonek szybko się spakowałam i wyszłam z pomieszczenia. Wychodząc z uczelni zostałam wciągnięta w szkolny zaułek i przygwożdżona do ściany.
-Stęskniłaś się?- zapytał znany mi głos.
-Wyobraź sobie, że nie- odparłam do blondyna.
-Szkoda, bo ja tak- szepnął i boleśnie wpoił swoje usta w moje.
Próbowałam go odepchnąć ale w zamian otrzymałam jeszcze bardziej bolącego całusa. Zostawiał również na mojej bolesne sine malinki.
Gdy nagle siła, która mnie napierała ustała. Ja bezsilna padłam na ziemię, ktoś podszedł do mnie i zaczął mnie podnosić. Gdy otworzyłam oczy przed mną stał Piotrek.
-BOŻE! Nic ci nie jest?-zapytał przerażony.
-Nie, nic mi nie jest- odparłam, kierując się w stronę głównego chodnika.
Piotrek szedł za mną gdy w pewnym momencie zmusił mnie bym się zatrzymała. Zaczął coś do mnie mówić, ale nie zabardzo miałam go ochotę słuchać widziałam tylko wzrok Mikołaja stojącego na przeciwko nas.
Nie potrafiłam zrozumieć jego spojrzenia, z jednej strony wyglądał na wściekłego z drugiej na smutnego, a z jeszcze innej na zawiedzionego.
-Słuchasz mnie wogule?- zaczął szturchać mnie Piotrek, odwracając moją uwagę od stojącego bruneta.
-Tak, tak- odpowiedziałam bez zastanowienia.
-To co powiedziałem?- zapytał chociaż znał odpowiedzi.
-Nie mam czasu na pogawędkę- na co on zrobił zdziwioną minę a ja ruszyłam w stronę Mikołaja, na co on zwrócił się w przeciwną stronę.
Chciałam za nim pójść i mu to wszystko wytłumaczyć bo jednak ten pocałunek nie był dla mnie bez znaczenia, ale w połowie drogi zatrzymała mnie Iza.
-Co to za ciacho- spytała, na co ja zrobiłam nieco zdegustowaną minę.
Ona chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła w stronę auta.
-Jedziemy na zakupy- oznajmiła po czym odpaliła silnik i ruszyła w stronę galeri.
Szwędałyśmy się od sklepu do sklepu i w każdym znajdowałyśmy przynajmniej jedną rzecz, którą kupowałyśmy, skutkiem tego było późniejsze wpychanie na siłę rozmaitych torb.
Iza zaproponowała, wyjście na imprezę do klubu, ponieważ została zaproszona przez Krystiana.
Pojechałyśmy pod jej akademik i zaczęłyśmy się szykować, gdy byłyśmy już gotowe wsiadłyśmy do auta i po drodze rozmawiałyśmy na mało istotne tematy, lecz nie daleko imprezy Iza poruszyła temat zdarzenia przed szkołą.-Co to za chłopak i o co mu chodziło?- zapytała się, dość dziwnym tonem.
-Jakiś typ z klasy- odparłam chcąc szybko zakończyć ten temat.
-O co mu chodziło?- ponownie zapytała
-Nie wiem, nie słuchałam go- nieco skłamałam wszak prawdą było to, że go nie słuchałam ale wiedziałam o co pytał.
W tej samej chwili dojechałyśmy na miejsce, był to dobrze znany mi klub, ponieważ przed studiami często chodziłam tu z Izą. Po wejściu Iza od razu skierowała się w stronę baru. Wcześniej ustaliłyśmy, że to ona dziś pije a ja wracam autem. Przy barze siedział już Krystian i właśnie polewał kolejną kolejkę obok niego siedział Mikołaj i kilku innych chłopaków. Ja usiadłam sobie na sofie obok stolików.
Było bardzo dużo osób, które znałam tylko z widzenia a resztę nie znałam wogule. Na pufie obok usiadł znany mi chłopak. Był to Piotrek, zaczął coś do mnie gadać. Nie musiałam długo czekać, ponieważ minutę po nim przyszedł Mikołaj. Bez słowa chwycił za nadgarstek i pociągnął za sobą.
Delikatnie przyłożył mnie do zimnej ściany i połączył nasze usta w bardzo namiętnym i głębokim pocałunku. Odepchnęłam go delikatnie a on zrobił dziwną minę jak by jednocześnie był zły i zdziwiony.-Czemu to zrobiłeś?- zapytałam
-Kiedy zobaczyłem cię z tym chłopakiem przed szkołą wkurzyłem się i jak teraz zauważyłem, że się do ciebie dosiadł to chciałem go rozerwać...- przerwał by złapać oddech- I tak jakoś wyszło- dodał
Na te słowa uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
-Zazdrosny?- zapytałam nie przestając się uśmiechać.
-I to cholernie- powiedział naprawdę poważnie.
- Mogę cię o coś zapytać?
-O co zechcesz.- powiedział lekko unosząc swoje końciki ust.
- Kim jest ten blondyn, który zaczepił mnie na imprezie?- zadałam pytanie na co uśmiech zszedł z jego twarzy.
********************
Tym razem nieco dłuższy rozdział.Mam nadzieję, że się wam podoba i postaram się raz lub dwa razy w tygodniu dodawać nowy rozdział.
❤️W.❤️
CZYTASZ
Do you love me?
Teen FictionLena główna bohaterka jak i zarówno autorka, poznaje w pierwszy dzień studiów architektonicznych bogatego chłopaka starszego o rok, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia niestety bez wzajemności. Zakochany chłopak stara spotykać się z n...