Po przebudzeniu udałam się prosto do łazienki by umyć twarz, uczesać włosy i się ubrać. Założyłam czarne szerokie cargo i szeroką białą koszulkę od Nike.
Weszłam z łazienki i powędrowałam do salonu by jak co dzień puścić jakąś piosenkę, padło na moją ulubioną playlistę, która zaczyna się od piosenki "Rainy days" by V.
Mikołaj już nie spał, stał przy aneksie kuchennym i robił coś na śniadanie. Podeszłam bliżej by sprawdzić co pichcić, była to jajecznica z ogórkiem i pomidorem. Zauważyłam też dwa plastikowe pudełka leżące na półce obok drzwi
-Co to za pudełka?- zapytałam
-Jest w nich lunch do szkoły, w białym dla ciebie a w czarnym dla mnie.- powiedział z uśmiechem na twarzy.
Usiadłam przy stole na, którym leżały uprzednio przygotowane przez bruneta talerze. Po chwili wylądowała na nich jajecznica, Mikołaj usiadł na przeciwko mnie i zaczęliśmy jeść.
Po zjedzonym śniadaniu, w między czasie gdy brunet się ogarniał ja w tym samym momencie sprzątałam po posiłku.
Wychodząc zamknęłam drzwi i wsiadłam z Mikołajem do auta.
Jechaliśmy dłuższą chwilę ponieważ były małe kotki na drodze.Gdy dojechaliśmy na miejsce brunet zaparkował na parkingu obok uczelni.
Wychodząc poczułam wzrok innych na mnie, jak by chcieli wypalić we mnie dziurę.-Odprowadzę cię pod sale- powiedział w pewnym momencie chłopak.
-Nie trzeba, przecież trafię- odpowiedziałam, nie chciałam by ludzie się tak na mnie patrzyli a wiem, że to było spowodowane obecnością Mikołaja przy moim boku.
-Nie chcę byś spotkała Filipa-powiedział- nie chcę by znów ci coś zrobił-dodał po chwili poważnym i dodatkowo zmartwionym głosem.
-Możesz już iść pod swoją salę? Wszyscy się na nas patrzą nie przywykłam do tego.- poprosiłam.
-Tak cię oni obchodzą?! Myślałem, że ważniejsze jest twoje bezpieczeństwo.-odparł naburmuszony i przy tym zły
-Nie tylko nie lubię jak patrzą się na mnie jak by chcieli mnie zabić- powiedziałam smutnym głosem i spuściłam głowę.
Po tych słowach on tylko rozejrzał się dookoła i znów zwrócił wzrok w moją stronę.
-Przepraszam, nie zwróciłem wcześniej na to uwagi, bo wiesz ja zdążyłem się do tego już przyzwyczaić. Od pierwszego roku tak na mnie patrzą. Nie miałem pojęcia, że tobie to może przeszkadzać- powiedział i zmusił mnie bym na niego spojrzała.
-Nic się nie stało, rozumiem, ale masz rację wolę ten wzrok niż spotkanie z Filipem. -Odparłam
On uśmiechną się tylko i chwycił mnie za rękę kierując się w stronę mojej sali. Od razu mu ją wyrwałam, czułam się bardzo niekomfortowo w tej sytuacji.
Pod salą brunet przez chwilę zawiesił na mnie wzrok, delikatnie uniósł swoje końciki ust i bez słowa odwrócił się na pięcie i skierował w stronę pomieszczenia, w którym miał mieć teraz wykład.
Na zajęciach znów usiadł obok mnie Piotrek nie byłam ani zadowolona z tego powodu ani nie chciałam odpowiadać na żadne z pytań, które chciał mi teraz zadać.
-Jesteś parą z Mikołajem?-w pewnym momencie zadał tak wyczekiwane przeze mnie pytanie, ale zatkało mnie gdy usłyszałam jego treść.
-Nie skąd ten pomysł?!-odpowiedziałam dalej zdziwiona pytaniem.
-Bo wiesz... Wczoraj na imprezie nagle cię za sobą pociągną a gdy po chwili was zauważyłem to się całowaliście. Potem widziałem tylko jak razem odjerzdżacie.- rozwiną bardzo dokładnie swoją wypowiedź, co mnie nieco zaszokowało.
Nie odpowiedziałam, wsumie to nawet nie wiedziałam jak odpowiedzieć. Gdy on to tak opowiadał to naprawdę zaczęłam się zastanawiać jak musiało to wyglądać od boku.
Na zajęciach profesor wystawił oceny za wcześniej przygotowane projekty, tak jak można było się tego spodziewać dostałam 5.
Po skończeniu wszystkich zajęć udałam się w stronę przystanku, wsiadłam do autobusu, założyłam słuchawki wyciągnęłam zeszyt i zaczełam szkicować.
Wysiadłam na przystanku i udałam się prosto do pokoju. Usiadłam przy biurku i wzięłam się za planowanie pomieszczenia, które dał nam profesor.
Po skończonej pracy szybko coś zjadłam, wzięłam prysznic i położyłam się w łóżku, szybko zasnęłam.
Rano trochę zaspałam, więc pospiesznie zebrałam się do wyjścia i udałam się na przystanek. Niestety autobus odjechał mi dosłownie przed nosem. Szybko wyciągnęłam komórkę i zadzwoniłam do Izy.
-Iza jesteś już na uczelni?- szybko zadałam pytanie.
-Tak, a co?- odparła
-Czym przyjechałaś?- ponownie zapytałam.
-Autobusem, a co coś się stało?- odpowiedziała.
-Autobus mi uciekł- odparłam- a mam do oddania pracę- dodałam po chwili.
-Czekaj na przystanku zaraz coś wymyśle-szybko powiedziała i się rozłączyła.
Usiadłam na ławce i z zdenerwowaniem wpatrywałam się przed siebie. W pewnym momencie na przystanek z dużą prędkością podjechało czarne audi. Wstałam z ławki, podbiegłam i wsiadłam do auta.
Zapiełam pasy nie minęła nawet sekunda a już jechaliśmy w stronę uczelni.-Dzięki.
-Nie ma za co.
Po 10 minutach byliśmy już na miejscu.
Ponownie podziękowałam i w pośpiechu udałam się w stronę sali.
Idealnie zdążyłam na zajęcia, oddałam pracę i usiadłam na miejscu. Tym razem nie było Piotrka trochę mnie to zdziwiło, ale nie przywiązywałam do tego większej uwagi. Po skończonych wykładach spotkałam się na chwilę z Izą podziękowałam jej za pomoc i jak zwykle udałam się w stronę przystanku.Lecz tym razem nie było mi dane tam dojść...
************************
Mam nadzieję, że się spodoba w tym tygodniu postaram się jeszcze dodać jeden rozdział.❤️W.❤️
CZYTASZ
Do you love me?
Teen FictionLena główna bohaterka jak i zarówno autorka, poznaje w pierwszy dzień studiów architektonicznych bogatego chłopaka starszego o rok, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia niestety bez wzajemności. Zakochany chłopak stara spotykać się z n...