---------- 9 ----------

22 3 6
                                    

Przypadkowo wpadłam na Mikołaja, od razu się uśmiechnął ,lecz niestety jak nagle się uśmiechną to tak nagle i szybko zaprzestał tej czynność. Pewnie dlatego, że zobaczył moją szyje, mina mu zrzedła, posmutniał ale przy tym było widać zdenerwowanie. Wiedziałam, że nie uniknę z nim rozmowy, ale myślałam, że nie nadejdzie ona tak szybko. Nie byłam na nią gotowa, na nią albo na reakcje Mikołaja...

-Powiesz mi co ci się stało z twoją szyją? Czy mam się sam domyślić?- zapytał patrząc na mnie swoimi zmartwionymi oczami.

-A obiecasz, że nie zrobisz nic głupiego?- zapytałam.

-Obiecuję.

-Nooo więc... Filip mi to zrobił.- powiedziałam szybko na jednym oddechu i wbiłam wzrok w moje  ''bardzo ciekawe'' buty.

-Kiedy? Gdzie?- zapytał zmartwiony, podnosząc mój pod brudek i tym samym zmuszając mnie bym na niego spojrzała.

-Wczoraj, chyba u niego.- odparłam krótko.

-To dla tego wczoraj byłaś później pod uczelnią...- powiedział- i to dla tego mnie unikałaś- dodał

-Tak.

Więcej nic się nie odezwał tylko zamkną mnie w uścisku.

-Przepraszam.- wyszeptał po chwili

-Za co?- zapytałam zdziwiona.

-Za to, że mnie tam nie było i nie miałem jak ci pomóc.- ponownie szepną.

-Nie mam ci tego za złe , nie miałeś jak i nie wiedziałeś co zrobi.- stwierdziłam jeszcze mocniej się wtulając. 

Staliśmy tak jeszcze przez chwile. Kiedy w pewnym momencie przerwał mój dzwoniący telefon, była to Iza.

-Przyjechać dziś? Żebyś nie siedziała sama?- od razu się zapytała.

-Nie, nie trzeba, poradzę sobie- odparłam

-Na pewno?- ponownie zapytała.

-Tak, na pewno.- odpowiedziałam.- do zobaczenia jutro szybko dodałam i się rozłączyłam.

-Kto to? Jeśli mogę wiedzieć- zapytał brunet.

-Iza, chciała zostać znów dziś na noc, ale nie chcę jej  fatygować.- odpowiedziałam z nieco sztucznym uśmiechem.

-Jak chcesz to mogę z tobą zostać ile tylko będziesz chciała, jak wogule chcesz bym został?- powiedział nieśmiało.

-Zostań, przyda mi się towarzystwo.- powiedziałam z uśmiechem od ucha do ucha, który od razu wymalował się na mojej twarzy.

On odwzajemnił gest i udaliśmy się w stronę auta. Na miejscu stwierdziliśmy, że nie chce się nam nic gotować, więc zamówiliśmy makaron. Dla Mikołaja z sosem śmietanowym i łososiem a dla mnie z pastą brokułowom i orzechami. Klasycznie włączyliśmy coś do oglądania tym razem padło na film akcji "Śledztwo Spencer'a".

Otworzyłam oczy i poczułam, że leżę na czymś ciepłym. Okazało się, że pod koniec filmu zasnęłam opierając się o ramię Mikołaja.

-O wstałaś- powiedział a na jego twarzy wymalował się delikatny namiętny uśmiech.

-Wybacz, przepraszam- od razu się odsunęłam i wbiłam wzrok w na tą chwilę bardzo ciekawe palce, zażenowana i zawstydzona całą zaistniałą sytuacją. 

On nic na to nie odpowiedział tylko pokornie się uśmiechnął i pociągną mnie za rękę tak, że teraz leżałam na jego kolanach. On nachylił się nad mną i złożył na moich ustach krótki ale namiętny pocałunek po czym lekko podniusł moją głowę, położył na miękkiej powierzchni i  zmienił miejsce tak, że teraz zawisł nademną. Ponownie zaczynając mnie całować. W pewnym momęcie zaczął schodzić niżej na szyje a następnie na obojczyki. Poczułam, że idzie to trochę za szybko więc chwyciłam Mikołaja za ramiona i delikatnie odciągnęłam od siebie. 

-Wiesz ja chyba nie chcę- powiedziałam- to chyba za szybko- po chwili dodałam.

-Przepraszam...- odparł i usiadł obok mnie.

Tak jak ostatnio przygotowałam Mikołajowi pościel i rozłożyłam sofę. Poszłam się umyć a gdy weszłam do pokoju ujrzałam bruneta leżącego na materacu obok mojego łóżka. Zaskoczyło mnie to ale nie okazując tego tylko się uśmiechnęłam. On odwzajemnił uśmiech i bez słowa udał się do łazienki. Po kąpieli Mikołaj położył się na materacu, a ja nieco skrępowana ułożyłam się na bardziej oddalonym boku łóżka. W pewnym momencie poczułam oplatające mnie w pasie ręce, należały one do nikogo innego jak bruneta.

-Zimno mi...- szepną zaspanym głosem

Ja nic nie odpowiedziałam tylko obróciłam się w uścisku i wtuliłam się mocniej w gorący tors Mikołaja.

Gdy się obudziłam zobaczyłam, że przez noc zrobiłam sobie z bruneta poduszkę. Bardzo wygodną poduszkę. Spojrzałam na niego i w tym momencie on otworzył  oczy i od razu uśmiech zagościł na jego zaspanej twarzy. Położyłam się obok niego po czym wstałam i udałam się do łazienki by przemyć buzię, podczas mycia spojrzałam w lustro i zauważyłam nową malinkę na mojej szyi. Różniła się od pozostałych była delikatnie czerwona a nie fioletowa tak jak cała reszta. Uśmiechnęłam się do odbicia i wyszłam z łazienki. W łóżku nie było już Mikołaja, gdy nie spodziewanie czyjeś ręce oplotły mi się wokół tali, na mojej szyi zagościł czyjś bardzo ciepły oddech. W tym momencie poczułam się bardzo przyjemnie i bezpiecznie? Nie miałam pojęcia dlaczego tak się czuje przecież nic mi nie zagrażało. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie lecz niestety trzeba było się zbierać na uczelnię. Obróciłam się twarzą w stronę mojego 'oprawcy' i wtuliłam w jego nagi tors. po chwili jednak zaprzestaliśmy czułości ponieważ w innym wypadku byśmy się spóźnili. Zebraliśmy się do wyjścia i jak zwykle zamknęłam drzwi i udałam się na parking gdzie już czekał brunet. Wysiadając z auta znów poczułam przeszywające mnie na wylot spojrzenia, ale to nie były takie jak zawsze, ludzie patrzyli się na mnie z pogardą i przy tym z złością w oczach nie wiedziałam czemu. Dowiedziałam się tego dopiero po spotkaniu z Izą...


********************

Kochani przepraszam, że nie było mnie ostatnio, ale musiałam ogarnąć plan lekcji i nowe przedmioty. 

Postaram dodawać rozdziały w miarę regularnie, lecz nic nie mogę obiecać.

 ❤️W.❤️




Do you love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz