Pov:T/I
Godzina 5 rano
Ja pierdole.
.
.
.Kto śmie budzić mnie o tej porze.
..NO KTO!!Poczułam lekkie pukanie w plecy.
Oj nie będzie tak łatło.
Nie tu.
Nie teraz.Ktoś leżał centralnie za moimi plecami więc odwróciłam się i zgniotłam tą osobę całą sobą.
R-AŁAAAA!!! Отстань от меня!!! Это больно!!- wydarło się coś za moimi plecami.
T/I- O kurwa..-Powiedziałam sama do siebie , przypominając sobie, że przecież opiekuje się Rosją i to właśnie go przygniotłam plecami .
Gwałtownie wstałam a kaszojad zaczął masować się w rękę.
T/i- ojj... Będzie z tego siniak.-szepnełam i podwinełam rękaw od piżamy Ruska.
Na ręce widniał 20 centymetrowy siniak, który puchnął z minuty na minutę .
R- nosz блять coś ty mi babo zrobiła.
Usłyszałam piskliwy głosik ofiary .
T/i- idziemy po jakąś maść czy coś.-powiedziałam i zapominając o urazie na ręce Ruska złapałam go za siniaka na ręce.
R-БЛЯТЬ!!!! - Wyszczerzył kły i, upierdolił w rękę.
T/I- Chodź tu gówniarzu!!!-wydarłam się bo dzieciak mnie wybił z równowagi.
Leciała mi krew z ramiona.
R- NIEEEEE!!! ПАПА!!!!- Zaczął nawalać w drzwi ojca i ja go goniłam z miotłą.
Po chwili Zsrr otworzył drzwi i dzieciak momentalnie przylepił się do jego nogi.
R- Ona mnie gniecie...- przytulił się do ojca.
Z- Oj już spokojnie ... spokojnie...-uciszał syna komunista.
R- dzięki Папа...- podziękował mu Rusek
Ja patrzyłam w framudze na tą szopkę.
Z- No powiedz kto jest lepszym opiekunem ..-uśmiechnął się chytrze Zsrr .
Pov: Rusek
R- Hmm... *Zamyśla się *jakby pomyśleć o tym z innej strony.... To twierdzę iż T/I jest lepsza....
Powiedziałem dumnie wypierając pierś przed siebie.
Myślałem że zrobiłem dobrze.
Ojca zamurowało.
R- znaczy nie to miałe-
Z- O ty ....*Odpala się *
Japierdole.... Tak to się kończy jak się wkórwi starego. Wygląda jak odpalony i nie wiem jak ale leci hymn Zsrr.
SuS
T/i wzięłam mnie na ręce i wybiegła z pokoju ojca.
Chyba tak będzie lepiej- pomyślałem
R- t/i wybaczysz mi to ujebanie cię w rękę?? I czy pójdziemy do sklepu??-zapytałem się t/k włosej.
Pov:T/i
T/I- myślę że ci wybaczę, ponieważ jesteś tylko dzieckiem. Łba ci raczej nie ukręcę. Nic jednak nie potwierdzam. I tak... Pójdziemy do sklepu i wrócimy jak twój ojciec ogarnie dupę -oznajmiłam czerwono-niebieskiemu kraju
R- УЕЕЕЕУ!!!-wydarł się dzieciak.
No to idziemy.
Time skip-około 30 minut później.
Wychodzimy z lasu. Wyglądam jak mama Rosji przez to że idę z nim za rękę by nigdzie nie spieprzył. A mocno się wyrywał.
Mam pewien pomysł który chyba zrealizuję.
Koło naszego sklepu stoi sobie sklep zoologiczny ... Idealnie.
Zostawiłam przed wejściem dzieciaka i weszłam na chwilę do środka.
P(pani)- dzień dobry. Doradzić w czymś?
T/I- Dzień dobry... Gdzie mogę znaleść jakieś dobrej jakości szelki... I smycz najlepiej najmocniekszą.
P-Dobrzee, mamy tutaj nawet dużu wybór. Proszę zamną.
Time skip-10 min później.
T/i -dziękuję ... I dowidzenia.-myślę że będę tutaj stałym klientem dopuki Rosja nie ogarnie dupy.
P- dziękuje i zapraszam ponownie!
Wyszłam ze sklepu i schowałam za sobą mój "prezent" dla dzieciaka.
R- Ufff... Już jesteś. Odetchneło z ulgą dziecko.-no to teraz IDZIEMY !!!
Zobaczyłam że Rosji znowu odwala bo zaczyna latać mi pomiędzy nogami i skakać jak debil w kółko.
T/i- mam dla ciebie prezent~- oznajmiłam
R- Pookaż- dziecko podeszło do mnie i zaczeło się klejić do mnie.
T/I- Taadamm- oznajmiłam z sztucznym entuzjazmem wreczając szelki i smycz w ręce Rosji.
R- Będziemy mieli pieska?!- uradowany zaczął biegać jak pojebany wokół mnie.
Ja zabrałam od niego szelki je rozpiełam.
T/i- Zakładaj...-oznajmiłam bez entuzjazmu władczym tonem.
R- O japier- popatrzył na mnie otępiałym wzrokiem.- za Chiny tego nie założę.-założył rękę na rękę udając że się obraża.
Ja złapałam go za koszulkę i siłą ubrałam go w szelki i przypięłam smycz.
T/I- No to teraz możemy iść do sklepu. Chociaż nie będziesz mi nic z półek ściągał i zjadał w sklepie.-spojżałam na niego.
R- czy to koniecznee- spojrzał na mnie słodkimi oczami.
T/i- Zaraz ci te oczy piachem zasypie- prychnełam do niego.
Rusek usiadł na ziemi i oznajmił że on już chce do domu bo jak go wszyscy zobaczą to będą się śmiali.
Ja miałam w to wywalone i zaczełam go ciągnąć po ziemi.
Wyglądało to dość komicznie.
Weszliśmy do sklepu i już jak tylko Rosja zobaczył dział że słodyczami , to nie mogłam go normalnie utrzymać.
Rwała się cholera mała że huj.
Ale ja pogromca wszystkich dzieciaków. NIE DAM SIĘ!!
Przechodząc między regałami z Ruskiem na smyczy , kraje które mnie zauważyły, a raczej które podśmiechiwały na widok komunistycznego dzieciaka zaczeły robić zdjęcia.
Pan Rusek chyba nigdy bardziej upokożony nie był .
Wyszliśmy ze sklepu i udaliśmy się spowrotem do domu.....
-----------------------------------------------------
Ale wyszedł ten rozdział hujowo...
A także zapraszam was cieplutko do nowego teasera do książki historycznej ,której pomysł nabrałam z mojego snu. Książka wpadnie już niebawem!!
CZYTASZ
†"𝕿𝖔 𝖘𝖎𝖊 𝖗𝖔𝖇𝖎 𝖈𝖔𝖗𝖆𝖟 𝖉𝖟𝖎𝖜𝖓𝖎𝖊𝖏𝖘𝖟𝖊†countrychumans x reader
Фанфик~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Pewna zwykła osoba przypadkiem trafia do niesamowitego i niebezpiecznego świata.... Jak potoczą się jej losy? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Czego nie będzie w książce: -Nie będzie shipów z główną bohaterką. -Nie będzie lemo...