Wracamy z komuchem i Ukrainą do domu pełnego kaszojadów.Zsrr co chwilę się zataczał ,ale to w jakim stanie teraz jest mówi wszystko .
Idziemy lasem, co chwilę wsłuchiwałam się w ciche odgłosy wycia wilków nieopodal. Klimacik był nieziemski. Mroczno i strasznie.
Gdy dotarliśmy do dworku, grupka nastolatków rzuciła się na przemęczonego ojca.
- Odpierdolcie się od niego, musi teraz odpoczywać- wrzasnełam na co wszystkie pary oczu zostały skierowane w moją stronę.
-Poprzytulacie się kiedy indziej ,narazie komuś musi spać, prawda buraku?
-Prawda... Dzieciaki ja też się cieszę że mogę was znowu zobaczyć, ale dajcie mi do jutra wrócić do siebie...-powiedział zaspany związek radziecki.
I jak na rozkaz dowódcy wojsk radzieckich wszystkie dzieciaki komucha rozdzieliły się do swoich pokojów.
Ja sama udałam się do swojego pokoju , ubrałam się i zasnełam.
___________________________________
Rano
___________________________________Obudziłam się i zeszłam na dół by coś zjeść.
Padło na tosty z serem i szynką. Otworzyłam toster i wsadziłam do niego chlebek ze składnikami. Po około czterech minutach tosty były gotowe do wpierdzielenia.
Stwierdziłam, że przejdę się do lasku w pobliżu dworku.
Wchodząc w głąb lasu ,zauważyłam stare wejście do bunkru. Było otwarte więc stwierdziłam, iż nic mi się nie stanie.
Siedząc w środku jakiegoś pomieszczenia wyglądającego na jakiś gabinet, przeglądałam strony starego pamiętnika . Podpis osoby prowadzącej ten owy stary pamiętnik, już dawno wyblakł więc nie wiem kto go pisał.
Usiadłam i zaczełam czytać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Tato! TATO! Popatrz jakiego misia znalazłam na strychu!-krzyczało jakieś dziecko do swojego ojca, który zajmował się ważnymi dokumentami.
-Co ja ci mówiłem, nie możesz tam wchodzić. Jestem teraz zajęty, przeszkadzasz mi-Sapnął dość srogo do swojej młodszej córki.
-Chciałam tylko ,aby ktoś się mną zainteresował...-powiedziało smutno dziecko
-Wiem ,Mein Sonnenschein ale nie mogę się z tobą pobawić- odpowiedział zamyślony- Niech brat się z tobą pobawi.
-Dobrze wiesz, że on nie chce się że mną bawić...-dziecko popatrzyło na ojca smutno
-Sonnenschein, możemy pogadać później? Dobrze wiesz że nie mam teraz czasu...
-Ty nigdy nie masz czasu...-dziecko przytuliło smętnie misia i wyszło z gabinetu ojca.
*-Kto to jest?*-dziewczynka popatrzyła na dziwnego mężczyznę.
-Dzień dobry panu!-powiedziała wesoło do niego.
-Co panienka tutaj robi o tej porze?!-powiedziała opiekunka młodszej która jej szukała.-Wie panienka, że nie może wychodzić o tej porze do ogrodu.
-Ale tam siedzi pan!-powiedziała wesoło do niej, pokazując palcem na nieznajomego.
-Masz wymyślonego przyjaciela ,prawda?-zapytała wpatrując się w pustkę na którą pokazuje dziecko.

CZYTASZ
†"𝕿𝖔 𝖘𝖎𝖊 𝖗𝖔𝖇𝖎 𝖈𝖔𝖗𝖆𝖟 𝖉𝖟𝖎𝖜𝖓𝖎𝖊𝖏𝖘𝖟𝖊†countrychumans x reader
Fanfiction~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Pewna zwykła osoba przypadkiem trafia do niesamowitego i niebezpiecznego świata.... Jak potoczą się jej losy? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Czego nie będzie w książce: -Nie będzie shipów z główną bohaterką. -Nie będzie lemo...