19

63 4 25
                                    

Kolory w mojej głowie zaczęły tańczyć makarenę...

Wszystko wokół wirowało....

Moje oczy były spuchnięte od płaczu....

Wracam do rzeczywistości...

__________________________________

                                     Pov: T/I

Siedziałam już 6 godzinę na stołku przy łóżku szpitalnym Zsrr razem z Ukrainą. Nie wiem co  stało się komuchowi , ale zabije gnoja co mu to zrobił.

Moje oczy robiły się ciężkie od niewyspania. Jednak ja musiałam być czujna , i poinformować jeśli coś by się stało.

Ukraina że zmęczenia zasnął...

Jednak nie wytrzymałam i zamknełam oczy.

___________________________________

                                    Pov :zsrr

Otworzyłem mozolnie oczy...

Wszystko mnie bolało....

Rozejrzałem się po pokoju w którym się znajduje.

Był to pokój szpitalny...

Usiłowałem wstać do siadu , co po chwili się mi udało.

Rozejrzałem się i zauważyłem t/i wraz z Ukrainą...

Uśmiechnąłem się na ten widok...

Tak mi ich brakowało...

Oparłem się o oparcie łóżka i myślałem o tym gdzie się znajdowałem...

Spotkałem osobę na której bardzo mi zależało...

Usłyszałem szmer po mojej lewej stronie. To była przeciągającego się Ukrainę.

U- Папа? Ukrainiec przetarł oczy . Po chwili zrozumiał że patrzy na mnie.

U- ПАПА ŻYJESZ!!!- Ukraina przetarł oczy w których znalazły się łzy.

Młody oblepił mnie mocnym uściskiem. Co chwilę cicho pochlipywał.

U- Myślałem że umarłeś....- popatrzył się na mnie załzawionymi oczyma.

- Jestem nieśmiertelny - uśmiechnołem si3 do niego.

-nie zostawię was samych przecież.- odparłem.

Dzieciak się uśmiechnął i ponownie we mnie wtólił.

U- muszę powiadomić resztę.-odparł- Napewno się ucieszą.

-No ja mam nadzieję.

K/w włosa przekręciła się na bok sennie i na nas spojżała.

T/i- Co drzesz japę Ukra-OOO Komuch się obudził ~sapneła.

Do sali wszedł lekarz.... Zdziwił się że zastał mnie obudzonego...

L- Dzień dobry.... Jak tam samopoczucie? Za chwilę zawołam pana Szwajcarię który sprawdzi pana rękę i wymieni kroplówkę.- powiedział do mnie lekarz.

- A normalnie się czuję.... Tylko ta ręka.- odparłem patrząc na rękę w gipsie. Jest złamana, prawda?

L- Niestety ręka jest prawdopodobnie złamana. Do tego był pan dwa tygodnie w śpiączce.

-COO... Przepraszam dzieci że tak długo nikt się wami nie zajmował- wyszeptałem sam do siebie.

Ukraina tylko spojrzał na mnie w stylu: Mieliśmy dobrą opiekunkę, po czym spojrzał na k/w włosą.

Ta tylko siedziała na fotelu z rękoma zarzuconymi za szyją.

Uśmiechnęła się lekko w moją stronę.

L- Najważniejsze że się pan obudził i wyszedł z wypadku bez większych komplikacji- powiedział i popatrzył na kończynę w gipsie.

L- Idę po Szwajcarię. Zaraz do was przyjdzie i pana zbada.

Odprowadziłem wzrokiem Lekarza do drzwi, a ten wyszedł.

Po chwili do pokoju wszedł Szwajcaria. Z tym gościem znaliśmy siebie nawzajem .

S- Dzieńdoberek Zsrr.- Powiedział zawsze szczęśliwy Szwajcar.

S- Jak tam życie? - uśmiechnął się do mnie.

- A no po staremu. Wiesz jak.

S- Aa no tak... Przejdźmy do rzeczy. Zbadam cię i wymienię kroplówkę.

Podszedł do mnie i zaczął mnie badać.

                              Skip :po badaniach

S- No więc tak Zsrr. Ręka musi być co najmniej cztery tygodnie w gipsie ponieważ jest poważnie złamana ,a po tym czasie proszę zwrócić się do mnie.

Szwajcar notował coś w swoim notesiku.

S- A poza tym wszystko jest tylko zbite. Może pan dzisaj wyjść ze szpitala. -Uśmiechnął się do mnie.- tylko przyszykuję wypis.

Szwajcaria usiadł przed komputerem i zaczął przygotowywać wypis.

- Dzięki Brahu. Wiesz dobrze , jak nie cholernie nie lubię przebywać w szpitalach. - powiedziałem do niego.

S- Pomagam ci bo wiem o tym, ale nie możesz przez czas zrastania ręki nic nie dźwigać.

- Spoko spoko.

Po 20 minutach wypis był gotowy. Wziąłem od niego kartkę zdrową ręką i udałem się z Ukrainą i T/I na parter do recepcji.

Razem z dzieciakami udaliśmy się na zewnątrz szpitala, by wrócić wesoło do domu.

W dworku czekały na nas inne dzieciaki.
_________________________________

Witam was w dzisiejszym rozdziale.
Do następnego

†"𝕿𝖔 𝖘𝖎𝖊 𝖗𝖔𝖇𝖎 𝖈𝖔𝖗𝖆𝖟 𝖉𝖟𝖎𝖜𝖓𝖎𝖊𝖏𝖘𝖟𝖊†countrychumans x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz