23

30 2 6
                                    

Facet podwiózł mnie pod sam dworek, ciekawe co porabia reszta. Mam nadzieję że nie martwili się o mnie zbytnio.

Prostokąt podszedł do drzwi pasażera i otworzył je wyciągając do mnie rękę. Wyszłam jak królowa z wozu. Spojrzałam się na okno od pokoju Rosji i zobaczyłam całą rodzinkę patrzącą się na nas. Ich twarze zdębiały.

Odwróciłam się do faceta, ten tylko się uśmiechnął, pożegnał krótko i odjechał swoim autem.

Podreptałam w kierunku dworu, i złapałam za klamkę od drzwi wejściowych.

__________________________________

-Gdzie ty znowu byłaś do jasnej cholery?! - wrzasnąłem trochę mocno na zdezorientowaną dziewczynę, ta tylko uśmiechneła się do mnie niewinnie.

-A to tylko porwanie.... Nie ma się co martwić! -powiedziała wesoło.

Ja na jej miejscu bym się tak nie cieszył.

-Nie ma sie co martwić?! Ty sie wogule słyszysz?- złapałem się ręką za czoło i pokręciłem głową. - To był Cesarstwo Niemieckie czyli nic dobrego...- powiedziałem do niej a ta tylko przekręciła głowę w zrozumieniu.

-Co jak co, ale tem chuj jest nawet miły! Nawet cherbatke mi zaoferował...-

-Nie- Przerwałem jej nagle- Po nim można się spodziewać naprawdę wszystkiego... To palant, zbok i dziwak... Nie wiadomo co jeszcze wpadnie do głowy temu staremu klocowi- skończyłem swój monolog i udałem się do swojej sypialni.

-------------------------------------------------------

Popatrzyłam trochę ździwiona na Zsrr. Co mu odbiło? Nigdy nie widziałam go jeszcze takiego wkurzonego. Jeślima problem do klocka to niech sam do niego przyjdzie i skopie mu dupe. Na moje jest nawet fajny.

Usiadłam się wygonie na kanapie i oparłam nogi o jeden ze stolików w tym domu.

-Ah...wygodnie...- pomyślałam sobie cicho w głowie i odwróciłam głowę w strone okna.

Momentalnie sie wzdrygnełam na widok cienia dość wysokiej postaci za oknem. Podeszłam do okna i poprostu patrze na nią. Facet był w podobnym wieku do komucha i nosił dziwny mundur.

-Co pana sprowadza w moje skromne progi? - spytałam prosto z mostu gdy ten przetarł oczy i popatrzył na mnie dziwnie.

-Myślałem że mieszkał tu ktoś inny...- powiedział tak jakby do siebie ale i tak usłyszałam.

-Cóż jeśli ci chodzi o takiego czerwonego giganta,karle , chodzącego w ushance po domu nawet gdy jest dwadzieścia trzy stopnie w temperaturze pokojowej to dobrze trafiłeś- skończyłam i pokazałam mu kciuk w górę

-Nie jestem karłem ty mała dziewucho!- trochę wkurzył się na moje słowa

-Co jak co, ale gdybyś przy nim ustał to jesteś taką jakby gałązką...- zaśmiałam się lekko na moje porównanie a facet tylko bardziej się wkurzył.

-Ah, pierdol sie... Wogule co ty robisz w tym domu?- spytał poniekąd zaciekawiony, alle też widać było że starał się odbiec p rozmowy o nim i zsrr gdy ona go porównywała do pierdolonej gałązki.

-Uh... to długa historia, tak długa że gdybym miała ci ją opowiedzieć to zanim skończyłabym już byś dawno nie żył

-To ja może podziękuje w takim razie... Nie chciałbym zanudzić się na śmierć- facet oznajmił poczym poprostu oddalił się od oona dworku i sobie poszedł.

Ja wróciłam do mojego wylegiwania się na sofie dopuki nic ciekawego się nie wydaży.

Leżałam tak może pół godziny? Godzinę? Dwie? Przestałam już liczyć. Patrze już od długiego czasu na zegarek który tyka równym tempem.

Można by powiedzieć że tykanie tego zegara nie było jakieś mocno wnerwiające  gdy sie do tego przyzwyczaiło. Po jakimś czasie zasnełam do góry nogami na kanapie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 19 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

†"𝕿𝖔 𝖘𝖎𝖊 𝖗𝖔𝖇𝖎 𝖈𝖔𝖗𝖆𝖟 𝖉𝖟𝖎𝖜𝖓𝖎𝖊𝖏𝖘𝖟𝖊†countrychumans x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz