Siedząc na werandzie, popijając gorącą herbatę, wracam myślami do tych dni, gdy jeszcze wszystko było normalne. Wspominam uroczy uśmiech, mojej słodkiej Emilly, która zawsze była, gdy tylko jej potrzebowałem i w głębi serca bardzo kochałem, pomimo że znaliśmy się od najmłodszych lat. Myślami jestem również przy dwóch zwariowanych bliźniakach, którzy zawsze sprawiali, że na moich ustach pojawiał się uśmiech, Joe i Steve, pomimo że bliźniacy to byli totalnie różni. Nie mogę również zapomnieć o tych czarnych charakterach, którzy stale się do nas czepiali, z jednej strony przyczynili się do tego, co się nam przytrafiło. John i Bill zawsze mieli wspaniałe pomysły, by spróbować uprzykrzyć nam dzień w szkole, gdyby nie ta pamiętna bójka z Johnem to zapewne wszystko potoczyło by się inaczej. Pomimo że minęło wiele lat od tych zdarzeń, nie mogę sobie wybaczyć tego, że dopuściłem i pozwoliłem na to, żeby te zdarzenia się wydarzyły. Ból i samotność doskwiera mi każdego dnia. Już nigdy więcej ich nie zobaczę, a moja dusza jest zbrukana krwią moich przyjaciół. Jakżeby fajnie było tak jak w książce Herberta Wellsa „Wehikuł czasu” móc dzięki wspaniałej maszynie cofnąć się do tamtych czasów i zmienić bieg wydarzeń, wówczas wtedy zmieniłbym wszystko, aby nigdy nie znaleźć tego miejsca, skąd to wszystko się zdarzyło.
CZYTASZ
Nie igraj z diabłem
HorrorNa pozór niewinna gra... skomplikowane zadania i zagadki.. mroczne, trudne do zrozumienia tajemnice, skrywane w opuszczonym budynku środku lasu. Czy czwórce przyjaciół uda się zakończyć grę bez żadnych komplikacji? a co jeśli za grą, kryje się coś b...