IG: xxmxox_x
***
Mason łapie mnie pod udami i podnosi do góry, nie przerywając pocałunku. Robi to z taką łatwością, zupełnie jakby moja waga nie robiła na nim żadnego wrażenia. Owijam nogami jego ciało, przylegając do niego, tak, że najmniejsza igła by się pomiędzy nami nie zmieściła. Mężczyzna kieruje się w stronę schodów, trzymając mnie ciągle na rękach i nie przerywając pocałunku. Odurzeni pocałunkiem zderzamy się kilkukrotnie ze ścianą, co mi nie przeszkadza, bo jego ciało mnie osłania.
Wchodzimy do ostatnich drzwi na piętrze. Mason kładzie mnie na chłodnej, satynowej pościeli, co jest dla mnie i dla mojego ciała zbawieniem. Ten mężczyzna rozpalił mnie do czerwoności. Otwieram oczy i dostrzegam go, kiedy pochyla się nade mną, jednocześnie mieszcząc się pomiędzy moimi nogami. Jedynym źródłem światła, jaki mamy, jest księżyc, który świeci wysoko na niebie, a jego promienie wpadają do sypialni przez ogromne okna. Prowadzę wzrok w tamtą stronę i dech zamiera mi w piersi. Jest to najpiękniejszy widok, jaki w życiu widziałam. Na środku horyzontu znajduje się wspomniany księżyc. Sięgając wzrokiem na boki zauważam wysokie budynki, lecz na środku są one niskie. I to właśnie powoduje, że ten widok jest niesamowity. Czuje się, jakbym oglądała wystawę najcenniejszego obrazu na świecie.
- Przyznam, że widok ten robi wrażenie. – Wtrąca Mason, odwracając moją uwagę od widoku za oknami.
- Jeżeli to... - Wskazuję palcem na okna.- ... dla ciebie jest tylko obojętnym „robi wrażenie", to ja nie wiem co piękniejszego musiałeś widzieć.
Mężczyzna przenosi wzrok na mnie, wpatrując mi się głęboko w oczy.
- Ciebie.
Przysięgam, że moje serce zrobiło fikołka.
Przyciągam go do siebie całując go z całych sił. Jednak on, woli nie tracić czasu i szybko przejmuje kontrolę nad naszym pocałunkiem. Następnie zwalnia. Powoli, wręcz boleśnie, przenosi się po kolei na moją szczękę, żuchwę, ucho i szyję. Tworzy tą ścieżkę jednocześnie dotykając mnie swoimi, silnymi dłońmi. Mam uczucie, że są one wszędzie, co doprowadza mnie do szału. Obraca mnie sprawnie na brzuch, przez co opieram się na kolanach i łokciach. Nie przerywając swojej ścieżki pocałunków, przechodzi na kark i schodzi w dół, wzdłuż kręgosłupa. Przechodzą mnie dreszcze. Łapie za gumkę od mojej satynowej piżamy i ściąga dolną część ze mnie. Czuje się, jakbym dryfowała nad ziemią. Nie kontroluję swojego ciała, przez co, pod wpływem pożądania, cofam biodra. Bez takiego zamiaru uderzam nimi w jego krocze, na co syczy mi do ucha. Siadam na piętach, zmuszając go do cofnięcia się i ściągam górną część piżamy, pozostając w samych majtkach. Mason natychmiast chwyta za nie i rozdziera na strzępy. Uczucie tarcia materiału sprawia lekki, choć przyjemny ból.
- Oszalałeś? – Pytam odwracając się w jego stronę. – Nie mam ze sobą kolejnej, świeżej bielizny.
- Najwyraźniej wrócisz bez niej. – Odpowiada obserwując moje ciało. Sięga do guzików przy mankietach swojej koszuli, które odpina, po czym po kolei odpina resztę guzików. Nie odrywa ode mnie wzroku. Nie tracąc ani chwili, chwytam za klamrę od skórzanego, grubego pasa i odpinam go. Mason szybko mi pomaga i zdejmuje resztę odzieży, która mu została.
Popycha mnie z powrotem na łóżko i rzuca się na moje piersi. Najpierw każdą z nich dokładnie pieści, poświęcając im dużo uwagi. Następnie schodzi pocałunkami stopniowo w dół, dopóki nie zatrzymuje się między moimi nogami. Chwyta za moje uda, które zarzuca sobie na barki i tworzy kolejną ścieżkę pocałunków na wewnętrznej stronie moich ud. Przechodzi do łechtaczki, w międzyczasie zajmując się moim wejściem. Efektem jego czynów, moja ciało wygina się w łuk, czując nadchodzący orgazm. Jednak on, w ostatniej chwili odpuszcza, nie dając mi go osiągnąć. Nim zdążę go zapytać, co wyprawia, w ekspresowym tempie zawisa nade mną i wchodzi we mnie mocnym pchnięciem. Uczucie wypełnienia jest nie do opisania i sprawia, że resztki mojego rozumu odchodzą w zapomnienie. Patrzy mi głęboko w oczy, szukając potwierdzenia, na które nie musi długo czekać.
Zaczyna się poruszać coraz szybciej i mocniej. Jego westchnienia doprowadzają mnie do wrzenia, a pod palcami czuję napięte mięśnie jego ramion, za które się kurczowo trzymam.
Kolejny raz obraca mnie tak, że opieram się na dłoniach i kolanach. Usadawia się za mną i ponownie wchodzi we mnie. Porusza się bez opamiętania, goniąc za przyjemnością. Czując coraz mocniejsze skurcze w podbrzuszu, jęczę głośniej, niż powinnam. Mason pochyla się nad moimi plecami i zatyka mi usta dłonią, nie przerywając mocnych pchnięć.
- Chyba nie chcesz, żeby twoje przyjaciółki cię usłyszały. – Szepcze mi do ucha.
Nie jestem w stanie mu odpowiedzieć, gdy czuję nadchodzącą falę spełnienia. Zaczynam się zaciskać, czując, jak ruchy Masona wciąż stają się silniejsze. Osiągamy szczyt w tym samym momencie.
Opadamy na łóżko pełni uwolnienia i spokoju. Mężczyzna kładzie się obok mnie i skanuje wzrokiem moją twarz.
- Wszystko w porządku? – Pyta zarzucając mi ramię na szyje.
Kąciki moich ust wędrują do góry, pomimo, że mój oddech wciąż jest nierówny, a zmęczenie zaczyna przejmować kontrolę nad moim ciałem.
- Oprócz faktu, że pewnie nie będę mogła chodzić, to wszystko w porządku.
Jego wzrok ciemnieje.
- Jeszcze nie wiesz, jak to jest, aby nie móc usiąść na tyłku przez tydzień.
To była groźba, czy obietnica?
Po chwili leżenia w ramionach Masona, decyduję, że muszę wrócić do dziewczyn. Ogarniam się w toalecie, należącej do pokoju Masona i wracam po cichu do pokoju Sam.
Kładę się do łóżka i czuję, że ktoś mnie obejmuje. To Mia. Czuję zapach jej słodkiej, różanej perfumy. Co prawda, wcześniej spała po drugiej stronie łóżka, co mnie dziwi, ale pewnie wstawała do łazienki.
- Pachniesz seksem. – Mruczy w tył mojej głowy.
- Jesteś najebana. – Ucinam krótko, równocześnie sprawiając, że Mia się zamyka.
Nie potrzebuję dużo czasu, żeby sen zamącił mi w głowie.
Razem z wyrzutami sumienia.
CZYTASZ
Sweet Secrets [18+}
RomanceRzeczy, które tak bardzo są złe i niewłaściwe, są najbardziej pożądane. Olivia Williams - młoda dziewczyna, która ma całe życie przed sobą, spotkała mężczyznę, który obrócił jej świat do góry nogami. Jednak ona naprawdę nie zdawała sobie z tego spr...