Rozdział 16

3K 69 9
                                    

IG: xxmxox_x

***

Jak w każdy weekend, siedzę w pracy. Póki jest wczesna godzina, to ruch nie jest duży, przez co nie muszę biegać po Sali, co mnie cieszy. Ten tydzień był męczący na tyle, że nie mam siły, ani ochoty na nic.

Nie tylko ja czuję się zmęczona. Sam wróciła do swojego mieszkania, bo twierdzi, że wszystko wróciło do normy.

Kompletnie tak nie jest.

Pomijając fakt, że często jest totalnie nieobecna, to dodatkowo przy każdym wspomnieniu o detektywie, od razu zmienia temat. Sama sobie próbuje wmówić, że wszystko jest w porządku, co zazwyczaj bywa jej mechanizmem obronnym.

Jeżeli chodzi o pana detektywa, to nasz plan jest na etapie zdobycia zaufania Masona. Zamiast Sam, to ja się z nim kontaktuję, czego powód jest wiadomy. Oczywiście, nie ma ona pojęcia, jak wygląda nasz plan. Jedynie wspomniałam jej, że wszelkie wiadomości będę odbierać ja, na co bez problemu przystała.

Czuję wibracje w kieszeni. Wyciągam telefon.

Mason: Dzisiaj, wieczorem?

A no tak... od czasu naszego spotkania sprzed ponad tygodnia, widzieliśmy się kilka razy.

Olivia: Nie dam rady, praca.

Odpisuję na szybkości i wybieram się w stronę wolnych stolików, by je wyczyścić. Nie mogę porzucić pracy dla spotkania, które prawdopodobnie zakończy się tak, jak zwykle, czyli...seksem i powrotem do domu. Kolejny dzień wolny też nie wchodzi w grę.

Moje relacje z Masonem są dosyć...skomplikowane. To często używane słowo, ale idealnie opisuje tą sytuację. W końcu zaczął się przede mną otwierać. Jednak temat, który mnie najbardziej interesuje, wciąż nie jest poruszany. Nie mniej jednak, pomijając fakt, że momentami czuje się, jak prostytutka, to naprawdę miło leci mi z nim czas. Jego piękny uśmiech, który niestety rzadko jest widziany, to dla mnie największa zachęta. Można rzec, że piekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Spotykam się z osobą, która sprawia, że dzień staje się przyjemniejszy, a dodatkowo staram się zebrać informacje do śledztwa, które jest niesamowicie dla mnie ważne. I nie tylko dla mnie.

Otrząsam się z myśli i wracam do wykonywania mojej pracy. Po posprzątaniu stolików, wracam na bar, gdzie czeka na mnie klient. Młody mężczyzna o blond włosach i oczach koloru butelkowej zieleni. Bardzo hipnotyzujące.

- W czym mogę pomóc? – Pytam z wyćwiczonym, firmowym uśmiechem na twarzy.

Mężczyzna wyraźnie jest zestresowany. Spięte i podkulone ramiona, oraz charakterystyczne miętolenie krawędzi białej koszulki w ręce nie świadczy o niczym innym.

- W zasadzie...to chciałbym coś, czego nie macie w ofercie. – Jego wzrok błąka się po mojej twarzy.

Marszczę brwi.

- W takim razie, postaram się to dla pana przygotować. – Posyłam mu bardziej przyjacielski uśmiech, aby go rozluźnić. – Co to takiego?

Chłopak drapie się niezręcznie po karku, po czym spogląda na mnie z niepewnością w oczach. Na jego usta wkracza lekki i pogodny uśmiech.

- Pani numer.

Oh. Kiepsko trafił.

Moje usta automatycznie zaciskają się w prostą linię.

Nie wiem co mam mu odpowiedzieć. Wygląda na świetnego faceta. Podejrzewam, że jest starszy może o rok? Maks dwa. Rysy jego twarzy nie są tak zaostrzone, jak w przypadku Masona. Pogodna twarz, gładka skóra i ramiona, które są dosyć wąskie.

Sweet Secrets [18+}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz