6

159 3 14
                                    

Wiatr wpadał mi w włosy podczas skoku...

Po chwili poczułem nocne uderzenie, które strasznie mnie zabolało.

Nie widziałem co się  dzieje słyszałem tylko krzyki i...

Tylko krzyki i głos Cole'a...

Nie wiem skąd się znalazł w tym momencie Cole, ale słyszałem z urywkami jak wołał moje imię.

Z każdą sekundą słyszałem coraz głośniej jego wołanie.

Po kilku sekundach, a może minutach zrozumiałem co mówi.

Mówi...

12.00

Poczułem jak ktoś mnie szturcha, no nie powiem wkurwiało mnie to.

Po chwili tych męczarni obróciłem się na drugą stronę po której leżał Cole obrócony w moją stronę.

Nie wiem czy brał coś ranno beze mnie, ale wyglądał tak pięknie że nie wiem ile minut się na niego patrzyłem.

Te jego ciemne oczy ze skrytym blaskiem a z sekundy na sekundę odsłaniał się ten blask.

Jego nie wielkie wargi ust, kusiły mnie coraz bardziej, z każdym spotkaniem chciałem go pocałować jeszcze bardziej.

Po chwili skapnąłem się że wyszłem na idiotę więc odrazu wstałem z łóżka.

Z lekkim zawstydzeniem przywitałem się z Cole'm

-Hej Cole...
-Cześć Kai, wyglądasz na zdezorientowanego. Coś się stało?, Śniło ci się coś?.

Tym pytaniem Cole przypomniał mi ten koszmar w którym tkwiłem przez kilka godzin.

Nie chciałem się jakoś kryć, więc opowiedziałem mu.

-------------------------------------------------------
- I na tym się zakończyło
-Ale to ty na serio go zamordowałeś?
-No właśnie nie wiem. Po obudzeniu Nya przyszła i to powiedziała, a co się działo w nocy to nie wiem.

-Mimo wszytsko nie zostawię cię, jesteś częścią mojego życia i niech tak zostanie.
-Też cię nie zostawię Cole.

Patrzyliśmy się tak na siebie przez kilka sekund.

Oderwałem wzrok po tym jak dostałem wiadomość.

Była to Aksanna, już miałem na nią wywalone, nie wiem czemu ale coś mnie przyciągało do Cole'a.

-Co jest?
-Nic tylko Aksanna napsiala że chce to wszystko wyjaśnić. Nie wiem zgadać się?
-Jeśli ci nadal na niej zależy, to chyba warto.
-Nie zależy mi już.
-Dość szybko ci przeszło.
-No bo zaczęło mnie coś przyciągać do takiej jednej osoby, a z resztą nie mam u niej szans.
-A kto to ma takie szczęście?
-Aaa, taka jedna osoba.
-Nie powiesz mi?
-Nie teraz.

Pov Cole'a

No dobra byłem zazdrosny o tą osobę.

Bałem się że ta osoba jest o wiele lepsza ode mnie, ładniejsza..., no i boje się że zrani mi Kai'a.

Chce żeby Kai był szczęśliwy, chce żeby spełniał marzenia, chce żeby czuł się kochany nie tylko przez rodzinę ale prze ze mnie też.

Strasznie chce mu powiedzieć co do niego czuje, ale boje się że to wszystko zepsuje.

Chce być obok niego już na zawsze nie tylko jako przyjaciel, jako chłopak.

-A właśnie Kai, przypomniało mi się że kiedyś pytałeś czy cię nie nauczę tańczyć. Wiem że może nie jestem najlepszy z tańca, ale napewno lepszy od ciebie.
-Ach tak? Lepszy ode mnie?. Zobaczymy kto jest lepszym.
-Zbieraj się, biorę ciebie do miejsca gdzie przeważnie przebywam jak najdzie mnie wena tańczenia.

Aż Po Grób Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz