14

113 5 16
                                    

Pov Cole

Wstałem o 12. Zanim się obejrzałem dostałem wiadomość na telefon.
Pisaiina grupie klasowej.
"Dziś o 21 u mnie, mam wolną chatę"
Już zauważyłem że Kai się zgodził, musiałem go pilnować bo nie wiadomo co by zrobił, więc też napsialam że będę mimo że nei chciałem iść.

Po chwili zadzwonił do mnie Kai.

-też idziesz do Eryka?

-Tylko ze względu na ciebie. Bo wiem że coś odwalisz więc muszę cię pilnować. A ma być jeszcze alkohol. Więc wiem że nie obejdziesz bez tego- przychną Cole.

-Ja i alkohol? No błagam, ja jestem czysty.- odpowiedział z dumą Kai.

-Ty czysty? Ty wiesz ile masz na koncie odjebanych rzeczy?

-Ty lepiej siedź cicho.

-Tak się odzywasz do swojego chłopaka? Ah ta młodzież.

-A żebyś wiedział.- odpowiedzialności z irytacją Kai.

-Hej, ale to dla żartów. Kai.

-W dupie mam czy to dla żartów czy nie. Zawsze musisz mnie pilnować, jakbym miał zabić człowieka.

-Nie chciałem cię- nie zdążyłem dokończyć bo Kai rozłączył się.

Co wstąpiło w Kai'a, nigdy o takie rzeczy się nie wkurzył. Dam mu trochę spokoju, a później się odezwę.

Pov kai

Gdzieś to mam czy coś zrobię czy nie, porpostu chce aby ludzie przestali się mną opakować czy pilnować. Nie jestem już dzieckiem, mam 17 lat.

Od dziecka to Nya się mną opiekowała i pilnowała, dawałem sobie radę po za tym to ja powinienem się nią opiekować a nie on mną. Na każdym roku patrzyła co robię.

Mam już tego dosyć, chce żyć swoim życiemm chce żyć zasadą raz się żyje, a nie że trzeba mnie pilnować.

Wkurzony zeszłem aby zjeść późne śniadanie. Schodząc usłyszałem płacz. Był to płacz dziewczyny. Na pierwszy ogień ruszyłem w stronę pokoju rodziców, nikogo nie było więc ruszyłem w stronę pokoju Nyii. Co krok się zbliżałem był głośniejszy płacz.

Bez pytanie wszedłem do pokoju, aby sprawdzić co się stało.

-Hej Nya wszystko okej?- zapytałem siadając obok niej, będąc zmartwiony.

-Zerwałam z Jey'em.

-Coś się stało pomiędzy wami? Czy zrobił coś Jay?

-Nic, tylko zerwaliśmy bo jest tak dla nas lepiej. Zerwaliśmy że zgodą i to bardziej rani.- mówiąc to Nya, pogrążyła się w łzach ponownie.

Nie odzywałem się już nic, tylko przytuliłem ją, aby poczuła się bezpiecznie i komfortowo.

-A idziesz do Eryka?

-Nie, wole zostać w domu.

-Okej, jak coś to ja idę, i postaram się być jak najwcześniej.

-Nie musisz.

20.00

Została godzina, nie chciałem iść tam wkurzony na Cole. Więc napisałem do niego że go przepraszam za zdenerwowanie, i że pogadam o tym z nim u Eryka.

Dzisaj było dostać chłodno jak na noc w lato. Więc ubrałem zwykła czarną bluzę i na to kurtkę skórzaną, a dół założyłem czarne cargo. Jak zawsze ubrałem białe Ari Force 1.

Aż Po Grób Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz