17

101 3 0
                                    

Pov Kai

Podczas oglądania Marvela poczułem ciężar na ramieniu, nie zwróciłem jakoś na to dużej uwagi bo wiedziałem że to był Cole. Objąłem go w pasie i kontynuowałem oglądanie filmu. Po około 10 minutach obróciłem się w stronę Cole'a aby zobaczyć czy śpi. Jak się obróciłem ujrzałem najsłodsza osobę na całym świecie.

Jego czarny kosmyk opadał mu na oczy przy tym robiąc mu cień na twarzy. Na jego twarzy pojawił się uśmiech ale taki delikatny, dodający mu uroku. Nie obeszłem się bez zrobienia nami i jemu samemu zdjęcia. Cole wyszedł przeuroczo na zdjęciu że musiałem dać go na tapetę.

Od tego siedzenia plecy mnie bolały, a zraci z tego że reszt wolała na ziemi siedzieć położyłem się na kanapie, jak kładłem swój ciężar na kanapie ruszył za mną Cole, przy tym opierając głowę o moją klatkę piersiową.

Pos koniec filmu wyłączyłem telewizjie, bo już każdy spał. Nie miałem co zbytnio robić samemu więc też poszłem spać.

13.00

Obudziły mnie głosy w kuchni. Myślałem że byłem sam ale Cole siedział na podłodze opierając rękę o kanapkę przy tym wpatrując się we mnie.

-Okej tak już się patrzysz?- powiedziałem z zaspanym głosem.

-Nie zwracałam uwagi jakoś na godzinę. A i inni idą o 15, i czy byś został trochę dużej. Mało spędzaliśmy czasu razem, i chciałbym to nadrobić... Ale jak nie chcesz to okej.

-Jasne że chce.nie wiem skąd ci przyszedł pomysł że nie chce.- popatrzyłem na Cole'a i dałem mu pocałunek w usta i poinformowałam że idę do toalety.

Po wyjściu z toalety pokierowałem się do kuchni aby coś zjeść. Dziś na śniadanie były tosty. Główną atrakcją dla przyjaciół byłem ja bo się patrzyli na mnie. Jakbym zabił człowieka ale zarówno zrobił coś śmiesznego. Dużej z tego afery nie robiłem tylko zabrałem się za robienie tostów.

Podczas zrobienia tostów zauważyłem jak Cole, prawie zemdlał, w sensie miał się przewrócić ale szybko złapał się blatu. Zmartwiłem się więc podeszłem i zapytałem czy wszystko okej, a Cole stwierdzał że wszystko jest dobrze tylko zakręciło mu się w głowie. Zapytałem czy napewno bo wygląda blado. Odpowiedział, że tak. Ale zignorowałem jego zdanie i poszłem do położyć do jego pokoju.

Zawróciłem się dalej robić tosty. Też złapali oczu na mnie, tylko teraz że współczuciem, żalem albo smutkiem. Trudno było mi to określić. "O co chodzi czemu się tak na mnie patrzycie, coś się stało?" Musiałem chwilę poczekać aby dostać odpowiedzi "Nic takiego, tylko poprostu nam żal ciebie, trduno ci jest w związku, przez docinanie Aksanny albo Alexa. I widać że masz już tego dosyć" postanowił odpowiedzieć Lloyd.

-Nie zaprzecze jest trochę trudno, bo próbują się wejść pomiędzy nami. Wkurza mnie to. Ale jak narazie poprzestali po tym wypadku więc może już tak nie będzie.- Odpowiedziałem kończąc tosty, i opierając się o balt aby zjeść tosty.

Wszyscy już wyszli a ja siedziałem w pokoju Cole'a. Po tym jak siadłem na końcu łóżka Cole się obudził. "Hej Cole, jak się czujesz?", "Dalej tak samo" powiedział ledwo wypowiadając słowa. Przybliżyem się do niego aby zobaczyć czy na gorączkę. Jego czoło było gorące. "Cole, gdzie trzymasz termometr?" " w kuchni na półce nad zalewem."

Poszłem do kuchni wsiąść ten termometr i odrazu wróciłem do Cole. Przyłożyłem termometr do głowy Cole wskazało 40° lecz powiększało się to. Bez wąchania zamówiłem Bolta. Po około 6 minutach Nikt przyjechał a wraz z nim wysoki mężczyzna o czarnych włosach. Powiedziałem dokąd ma nas zawieźć i odrazu ruszył.

Czekałem na szpitalu na poczekalni. Chciałem stąd wyjść jak najszybciej zbyt dużo czasu tu spędziłem przez ostatnie dwa tygodnie. Nie chce już to być, ale chce być przy Cole'u ale mnie nie wpuszczają na salę. Będąc zmęczony zasnąłem na krześle.

Poczułem szturchanie w ramie co mnie dorazu obudziło. Był to lekarz powiedział że mogę wejść na salę. Po dostaniu tej informacji ruszyłem w stronę sali. Sala nie była zbyt duża, mieściła tylko jedno łóżko przypadające na Cole'a, półkę nocną i półkę z telewizorem oraz łazienkę nie wielką.

Po tym jak Cole się obudził, odruchowo przytuliłem się do niego i pocałowałem w czoło. Cole dalej nie wyglądał zbyt dobrze, ale wyglądał lepiej niż wcześniej jak przyszłem do jego pokoju.

-Cole, Cole. Jaka się czujesz? - wypowiadając to zdanie złapałem go za rękę.

-Jest dobrze, dobrze. Nie wiadomo kiedy mnie wypuszczają, nic mi narazie nie mówili. A reszta przyjdzie?

-Przyjdzie, przyjdzie. Napisałem im. Mam nadzieję że wyjdziesz z tego cały. I będziemy mogli spędzać czas sami. Zabiorę cię w miejsce o którym ci się nie śniło.- kończąc zdanie Cole dostał krwotoku z nosa. Poinformowałem lekarzy natychmiast. Lekarz podczas badania ciśnienie był trochę zmartuwiony więc zostałem co się stało. - ale będzie z nim wsyztsko dobrze?-Zapytałem zmartuwiony. Od lekarza dostałem informację że zrobią co w ich mocy. Wiedziałem już po tych słowach że coś się stało. Wyprosili mnie z sali.

Po 5 minutach przyszła reszta, zapytali się czy można wejść do sali. Czekali razem ze mną. Chwilę później lekarz wyszedł, nie wyglądał na zadowolonego. Zapytałem czy z Cole'm wszystko dobrze dostałem odpowiedź " Żyje, ale wynika że dostał Gorączki Krwotocznej." "Vo znaczy ta Gorączka krwotoczna?" "Jak pan zaobserwował Cole, dostał wysokiej temperatury i podwyższała się. Dostał mocnego krwotoku, próbujemy zatamować, co do ciśnienia tętniczego obniżyło się... Nie chce państwa martwić ale Gorączki Krwotoczne charakteryzują się wysoką śmiertelnością. Muszą państwo poinformować rodziców, iż Cole nie jest pełno letni."


Hejkaaaaa

875 słów 😃😃

Z góry dzięki za przeczytanie







Aż Po Grób Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz