Rozdział 9 - Ponownie w murach szkoły

119 4 2
                                    

Do mieszkania wróciłam mocno zmęczona po pracy i dosyć smutna, ponieważ obecność mojego przyszłego niedoszłego męża i mojego ojczyma psychopaty w mieście nie były dla mnie w żaden sposób łatwe i zabierało mi to mnóstwo chęci do życia.

O dziwo w mieszkaniu nie było słychać żadnych rozmów, co było nie spotykane. Zaczęłam przeszukiwać po kolei wszystkie pomieszczenia i dopiero natrafiłam na Kaia w naszym pokoju.

- Gdzie się wszyscy podziali? - Zapytałam kładąc się na łóżku.

- Wyszli coś załatwić i powiedzieli, że wrócą najwcześniej jutro rano. - Odpowiedział mi chłopak przysiadając na krawędzi łóżka.

- Co oni zamierzają tak długo robić? - Zapytałam, ale po chwili namysłu dodałam. - Zresztą nie ważne, w chwili obecnej naprawdę mocno potrzebuje ciszy.

- Ciężki dzień, co? - Zagadnął chłopak przybliżając się do mnie.

- A weź mi nawet nic nie mów mam już wszystkiego po dziurki w nosie i muszę się zrelaksować.

- Mhmy... chyba mam pomysł jak mogłabyś to zrobić. - Powiedział nachylając się nade mną i składając pocałunek na moich ustach.

- Chyba podoba mi się ten twój pomysł. - Mruknęłam gdy chłopak przeniósł się z pocałunkami na moją szyję.

Odchyliłam głowę by dać mu do niej lepszy dostęp, a on z niego skorzystał i zaczął obsypywać pocałunkami. W pewniej chwili je przerwał i patrząc mi prosto w oczy powiedział.

- Mam ochotę złamać pewną zasadę, a co ty na to?

Doskonale wiedziałam o co mu chodzi i bez chwili namysłu odpowiedziałam.

- Ja też. - To wystarczyło by go zachęcić więc chłopak sprawnie pozbył się ubrań zarówno moich jak i swoich, a już po chwili leżałam przed nim zupełnie naga.

Zarzuciłam mu ręce na kark i zarumieniłam się ponieważ miałam zerowe doświadczenie w tych sprawach, a Kai musiał to dostrzec, ponieważ powiedział.

- Nie martw się zadbam o to byś czuła się dobrze.

Bez wahania mu zaufałam i oddałam się mu w całości. On nade mną zawisł i delikatnie się we mnie wsunął. Był bardzo delikatny i ostrożny, a ja czułam się naprawdę dobrze. I ta chwila mogła by jak dla mnie trwać w nieskończoność gdyby nie to, że drzwi do pokoju otworzyły się z hukiem i stanął w nich wkurwiony Singh z bronią w ręku, którą uniósł na mnie. Później usłyszałam już tylko strzał.

***

30.05.2022
Nowy York

Zerwałam się zlana zimnym potem i nie rozumiejąc, co się dzieje. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że jestem w pokoju, a obok mnie leży rozwalony na całe łóżko Kai. Był ubrany i żył, co przyjęłam z wielką ulgą. Na dworze było ciemno, co oznaczało, że było dosyć wcześnie i miałam jeszcze dużo czasu na spanie zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że do pracy miałam dopiero na drugą zmianę. Znowu spojrzałam na chłopaka obok mnie, a w mojej głowie pojawiła się pewna myśli.

Czy ja właśnie miałam mokry sen?

A może bardziej można byłoby to nazwać mokrym koszmarem skoro był tam Singh?

Przeszły mnie zimne dreszcze z tego wszystkiego i niezmiernie się ucieszyłam, że to był tylko sen, ale zmartwiło mnie to, że miałam mokry sen i to z Kai'em. To była pierwsza taka sytuacja w całym moim życiu i nie wiedziałam, co o tym myśleć. I z jednej strony byliśmy w oficjanlo-nieoficjalny sposób razem, ale i tak poczułam się dziwnie. A jeszcze bardziej niepokojące było to, że pojawił się w nim Singh.

UWIĘZIONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz