-----------------------------------------------------------STACY--------------------------------------------------------
O boże... JAKI ON BYŁ PIĘKNY! Nie wiedziałam co tu robi, ale to był najładnieszy człowiek jakiego widziałam na oczy.
- T-tak, to ja. Kto pyta? - Głos mi drżał, czułam że mam nogi jak z waty i że zaraz upadnę.
- Hej, no tak przepraszam. Nazywam się Kasper, Pani Claris poprosiła mnie abym poprowadził ci trening.
Jego oczy były koloru zielonego, był brunetem z kręconymi włosami. Ubrany był w krótkie spodnie oraz lużną koszulkę.
- Aha, no okej. - Poszłam po schodki ale one akurat teraz były połamane. Wiązało się to z tym że Kasper musi mnie podsadzić.
- Okej to na 3 wysoko się wybij. 1, 2, 3... - Prawie się zsunęłam, serio już czułam że upadam i nawet zamknęłam oczy, nie czułam jednak upadku więc je otworzyłam. Rozejżałam się, i oczywiście jak to bywa w filmach, byłam w jego ramionach. Złapał mnie i utrzymywał swoimi muskularnymi rękami.- Nic ci nie jest? - Powiedział zaniepokojony Kasper.
- Wszystko okej, dzięki. - Boże jaki przypał, było fajnie ale za razem niezręcznie.
- Spróbujmy jeszcze raz. 1,2,3. Siedzisz, Brawo!
- Tak , haha.
- To zaczynajmy. Po jeżdzie rozsiodłałam Chaes'a, od razu potem usłyszałam głos babci nadchodzący z domu.
- Stacy obiad!
Byłam bardzo głodna więc zjadłam wszystko ze smakiem. Opowiedziałam Dziadkom o mojej jeżdzie po tym poszłam do pokoju chwilę odsapnąć. Moje powieki się zamknęły i zasnęłam, na szczęście obudziłam się o 13 - czyli w samą porę na osiodłanie Star. Jak zawsze poszłam po uwiąz i kantar, potem osiodłałam konia i o godzinie 13.30 weszłam ze Star w ręku na plac do jazdy. Znowu czekał tam na mnie Kasper. Jak zawsze rzuciłam :
- Hej.
- Cześć młoda. - To przezwisko jest dziwne, ale wywouje masę motylków w moim brzuchu.- Dziś spróbujesz stępa bez lonży. Podczas treningu zauważyłam, że Kasper dziwnie się na mnie patrzy, i chyba zapomniał że to moja pierwsza jazda bez lonży i odruchowo powiedział:
- Okej, zmień kierunek i zakłusuj.- Grzecznie to zrobiłam, i odziwo nie poszło mi to żle! Star super reagowała na moją łydkę. Po chwili jazdy kłusem i różnych ćwiczeniach wykonanych w tym właśnie chodzie usłyszałam komędę od Kaspra :
- Najedż na drągi, dlatego że zaczynasz lepiej będzie jeśli zrobisz półsiad już na linii prostej. - Tak też zrobiłam, Kasper pochwalił moją postawę. Bardzo się ucieszyłam, to jest super uczucie!- Teraz podjedż do mnie, przypnę cię na lonżę i spróbujemy zagalopować. Co ty na to?
- Nie jestem jeszcze na to gotowa, przepraszam. Spróbujemy na następnej jeżdzie.
- Okej , w porządku. Wszystko okej młoda?- Tak, tak oczywiście, tylko trochę się zmęczyłam.
- Mam tu wodę, chcesz łyka?
O boże mój zbawiciel, z tyłu głowy miałam jednak myśl że to zachowanie zaczyna mi się podobać, lecz nie dopuszczałam tego do mojego mózgu.
- Tak, poproszę. Serio mega ci dziękuję.- Nie ma za co, luz. Młoda w końcu musisz coś pić.
Pod koniec jazdy przejechałam małą kawaletkę stępem i jeszcze kilka drążków. Na następnej jeździe spróbowałam galopu (na lonży oczywiście). Było to tylko 1 małe kółeczko ale spadłam. Jak widać jeszcze to nie ten czas. Mocno łupnęłam głową o ziemię a Kasper od razu przybiegł mi na pomoc.
- Młoda żyjesz? Oddychaj spokojnie.
- Tak, tak żyję, co się stało? Niewiele pamiętam z tamtego momentu. - Powiedziałam podnosząc z ziemii głowę na kolana Kaspra. Przysięgam nie zrobilam tego specjalnie, jakoś tak... Halo? To on pociągnął delikatnie za moją głowę i położył ją na swoje kolana.
- Nigdzie się nie podnosisz, zwolnij. Oddychaj powoli bo mi się tu udusisz. Wykonałam polecenie, jego delikatny ucisk rąk na mojej głowie dał mi sygnał do powolnego podniesienia się na nogi.
- Dzięki, ale nie chcę już dzisiaj wsiadać.
- Zdaję sobie z tego sprawę, ale nie rób sobie traumatycznych wspomnień z upadku, dlatego że potem będziesz bała się koni i już się nie zobaczymy. A tego nie chcemy, znaczy ja nie chce, znaczy. Ehh, wsiadasz czy nie?
- Nie, nie wsiądę bo boli mnie głowa. Ale jutro przyjdę normalnie na treningi, o tej samej porze co dziś. Dzięki za pomoc! Do zobaczenia!
CZYTASZ
The PERFECT Summer
TienerfictiePiętnastoletnia Stacy wylatuje na wyspę do dziadków, pokochała konie oraz wiejskie życie z którym na ten moment wiązała swoją przyszłość. Czeka ją długa i ciężka droga aby osiągnąć swój cel.