~17~

39 4 4
                                    

Była sobota i chyba było rano. A ja słyszałam jak chłopacy szykują się do wyjazdu. Jezu czy oni nie umieją cicho się wyszykować?
Wyszłam z pokoju i podbiegłam do Mattiego i przytuliłam go.
Isabella odrazu odciągnęła mnie od chłopaka. Od Ivana było można wyczuć zazdrość. Ale z tym chujem nie chciałam mieć z nim nic wspólnego.
Przykre był to że jak już miałam ochotę na Mattiego to musiał jechać.
Nie No Natalie opanuj się to twój brat.
Ale ja muszę.
Chłopacy pojechali na dworzec. Strasznie chciałam ich odwieść ale Isa się nie zgodziła.
Jutro miałam wrócić do szkoły. Kurwa co jak tam będzie Olivier?
No Boże ostatnio mnie uratował bohater...ah...
Kurwa Natalie on chciał cię zgwałcić.
Poszłam do pokoju i spakowałam plecak na jutro.
Na samą myśl o tej ruderze skręcało mnie w żołądku.
Usiadłam na łóżku i zastanawiałam się co mam zrobić.
Ustawiłam budzik i pozwoliłam se na popłakanie z powodu Mattiego.
Zadzwoniłam do Pinki.
Powiedziałam jej o moim pobycie tu.
- Jezu zabije go jak tylko go dorwę. Chuj, kutas. - Pinki tak się wkurwiła że aż musiała zapalić. Ona nigdy nie paliła więc wzięła od zmywacza.
- A ty kiedy przyjedziesz?
- ja nie przyjadę. Prawie przespałam się z nim prawie a Jony i Isabella się wkurzyli bo
To nie pierwszy raz.
- Japierdole Natalie.
- Wiem wiem
- Ale ja się muszę z tobą zobaczyć. Tęsknie za tobą.
- jezu mam plan w piątek przyjadę do was. Ale na spotkaniu ma być Matty.
- Ale nie będziecie się pieprzyć.
- Chce ale nie możemy.
- Dziewczyno ty masz coś nie tak w mózgu.
- Haha chyba tak
- Dobra muszę kończyć. Baj
- Pa
Położyłam się już nawet nie ściągając ubrań. Byłam zmęczona ale chuj wie dlaczego.
Obudziłam się o 4 ale i tak budzik miałam o 5.
Poszłam na autobus i jechałam patrząc w okno i układając sobie plan na ucieczkę do internatu.
Byłam już pod szkołą, mój żołądek chyba zrobił fikołka.
Weszłam do budynku i pierwsze co zobaczyłam tego kutasa Oliviera.
- Hej misiu. Tęskniłem z tobą. - Oliver pocałował mnie w czoło.
- Ale co ty odwalasz?
- Co jesteśmy razem.
- Kurwa od kiedy?
- w nocy mi napisałaś
Chłopak wyją telefon i pokazał mi esemesa. O japierdole. Ale w sumie czemu by tak z nim nie być? Jest bogaty, ładny bardzo ładny i od zawsze był moim kraszem ( nie wiem jak się pisze przepraszam)
- Emmm ja nic takiego nie pisałam?
- No jak to kurwa nie? Przecież widać tu dokładnie Natalie suka.
- Aha? Czemu masz mnie tak nazwaną
- Boże wkurzyłaś mnie na wycieczce.
Aha wiem czemu tu jest tak napisane, kiedyś lunatykowałam, w necie mówili że to stres. Czyli musiało to wrócić. Napisałam to jak lunatykowałam dlatego nie pamiętam.
- Aaa zapomniałam pisałam takie coś.
Pocałowałam go w usta.
- Dobrze całujesz.
- A ty cudownie smakujesz. - smakował jak jagody albo może jak miód nie wiem ale wybornie.
- musimy iść na lekcje. - tuliłam się w ramie Oliviera. Jezu jakie on miał mięśnie.
- Może pójdziemy dziś do kina?
- Sorry ale ja muszę coś załatwić.
- Co?
- Serio nie ważne.
- Ale ja ci mogę pomóc.
- No dobra ale nikomu nie powiesz?
- Nie
- Pamiętasz jak pojechałam do internatu?
- No tak
- to muszę tam znowu pojechać ale rodzice nie mogą się skapnąć.
- Ale po co?
- Bo chce się spotkać z moją przyjaciółką i Mattim. - Jak tylko onim pomyślałam oh... taki seksowny, przystojny...
- Halo Natalie - Olivier pomachał mi ręka przed oczami.
- Emm co?
- Zadaje już trzeci raz to samo pytanie.
- sorry zamyśliłem się jakie?
- mogę cię zawieść w weekend.
- Serio mógłbyś?
- Oczywiście!!! Przecież cię kocham. - Chłopak pocałował mnie. Boże on smakuje jak nie wiem coś o czym marzę, o nie marzę o Mattim. Nie, nie to mój chłopak nie mogę myśleć o innym jak się z nim całuje i jeszcze kurwa o moim barcie. Jezu co jest ze mną nie tak?
- A wiec przyjadę po ciebie w sobotę.
- Stań obok żappki. Jest trochę dalej niż mój dom ale rodzice nie mogą mnie zobaczyć i kurw jeszcze z tobą.
- Ale już przepraszałem.
- Tak tak wiem kochanie ale oni o tym nie wiedzą.
- zamierzasz nas ukrywać?
- Na chwile
                                     ***
Pakowałam się na zakazany wyjazd do internatu.
Cholernie się bałam.
Spojrzałam na telefon.
Od: Olivier
Za pięć min będę.
Do: Olivier
Okejjj :)
Schowałam szczotkę i ładowarkę i już miałam  schodzić ale usłyszałam trąbienie pod moim oknem.
Kurwa to ten zjeb Olivier. Co on odpierdala?
Przecież zaraz moi rodzice go usłyszą.
Zbiegała szybko na dół potykając się o schodek.
- Okurwa mać
- Co się stało kochanie? - Okurwa to był Jony.
- Nic Nic
Do: Olivier
I po co kuwra trąbisz.
- kochana czemu masz torbę.
- Nie chciałam dać do piwnicy.
- Daj to ja zaniosę - Tata złapał za torbę
- Nie No sama ją zaniosę.
- Okej jął chcesz
Kurwa ten idiota znowu kliknął klakson.
- Ktoś znowu trąbi idę zrobić z nim porządek.
- Jony nie!!!
Nie zdążyłam. Facet wyszedł i wyjebał Oliviera z auta.
No i tyle z Mattiego.
Boże jakim Olivier jest debilem.
Wyszłam z domu i Olivier leżał.
Po czym na jego widok urwał mi się film.
Widziałam tylko Mattiego i siebie biegających na łące ale to wszystko.
Czułam jakbym umierała, jakby mnie wzywano do innego świata...

Zostaw mnie!!! Tom 1 ( Natalie ))Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz