Annika pov's
Teraźniejszość–Jest idealna!
–Zapakować czy zostawiamy już u Pani?
–Zostawiamy. -odpowiedziałam. –Płatność kartą.
Spojrzałam na własny nadgarstek, który od dziś już będzie zdobiła bransoletka Cartier. Moją poprzednią zgubiłam w oceanie Indyjskim podczas pobytu na Sri Lance.
–A pokazałaby mi Pani jeszcze jakieś okulary?
***
Uwielbiam przyjeżdżać do Monako na drobne zakupy. Zazwyczaj wtedy telefon ze wszystkimi kontaktami zostawiam w samolocie i używam drugi gdzie mam jedynie kontakt do taty, kierowcy oraz pilota i oczywiście kartę. Nic więcej nie potrzebuję.
–Dzień dobry. -powiedziałam. –Interesują mnie wszystkie dostępne buty dziś w rozmiarze trzydzieści dziewięć.
–Oczywiście, już przynoszę.
Trzy godziny, mierzenia później byłam już naprawdę wyczerpana. Zmierzyłam trzydzieści par butów.
–Poproszę te wszystkie, które odłożyłam na lewą stronę.
***
–Hejka, tato! -krzyknęłam uśmiechnięta do telefonu. –Przemyślałeś sprawę z tym tygrysem?
–Annika mówiłem, że mogę Ci kupić co najwyżej kota, nie tygrysa.
Rozłączyłam się, a następnie weszłam do kolejnego butiku. Tym razem postawiłam na zakupy u Chanel.
–Dzień dobry. Wszystko będziemy liczyć na rachunek Pana Mikkela Hamilton.
CZYTASZ
All the mask you wear
Novela JuvenilOboje chcą odkryć tajemnice. On - kto jest tajemniczym mężczyzną, który go odwiedza. Ona - o swoim dzieciństwie i prawdziwych korzeniach. Wchodzą w układ, że jeżeli ona mu pomoże on zaprowadzi ją do miejsca gdzie dowie się prawdy o sobie. Co będzie...