Teraźniejszość
Annika pov's–Musimy wyjść. -powiedziała Valeska nakładając szpilki od Saint Laurent. –Masz.
Wręczyła w moje dłonie dokładnie taką samą pare obuwia jaką nałożyła przed chwilą na swoje stopy. Wygląda jak najprawdziwszy aniołek Victorii Secret. Biała krótka sukienka, która idealnie opina jej ciało, nieskazitelny makijaż i długie brązowe fale spływające po jej plecach kaskadą.
–Możemy też iść na sushi! -krzyknęłam przez śmiech.
Stanęłam przed lustrem, gdzie skanowałam swój wygląd wzrokiem. Blond włosy pozostawiłam rozpuszczone, a moim makijażem zajęła się Valeska. Pomalowała moją dolną linie wodną białą kredką. Twierdzi, że dzięki temu moje niebieski oczy będą wyglądały jeszcze lepiej. Do mojego ciała przylega krótka czarna sukienka, a na ramiona mam zarzucą w tym samym kolorze marynarkę.
–Bomba! -krzyknęła moja przyjaciółka patrząc na mnie. –I jakie sushi dziewczyno? Musimy Cię trochę upić, a może wtedy zerwiesz z tym draniem!
–Valeska. -mruknęłam patrząc na przyjaciółkę.
Pół godziny później zaparkowałyśmy pod klubem. Valeska nie oszczędzała swojego maserati podczas drogi. Z racji na godzinę dotarłyśmy tu szybko. Podczas drogi przekonała mnie jeszcze bardziej do przyjścia tu. Obiecała również, że w miarę szybko wyjdziemy i wypijemy najwyżej dwa drinki.
Obeszłyśmy całą kolejkę, a następnie pokazałyśmy dokumenty informujące o tym, że jesteśmy kimś więcej niż tylko zwykłymi dzieciakami, które chcą się schlać i naćpać.
Odrazu przy wejściu poczułam mocny zapach alkoholu wymieszany z dymem papierosów. Weszłyśmy po schodach do naszej loży gdzie czekają tam już nasi znajomy. Michael też tam jest. Na tę myśl moje mięśnie się bardziej spięły, a warga zatrzęsła.Nagle poczułam jak ktoś wpycha się pomiędzy mnie, a przyjaciółkę. Długie dość ciężkie ramiona nas objęły. Gdy tylko miałam coś powiedzieć, chłopak mnie wyprzedził.
–Kogo moje oczy tutaj widzą! - krzyknął szczęśliwe. –Annika i Valeska! Mój ulubiony duet największych suk w mieście!
–Lorenzo, nie przesadzaj. -śmiała się brunetka.
Chłopak jest kuzynem Valeski i najśmieszniejszą osobą jaką znam. Pierwszy raz widziałam go gdy miałam dziesięć lat i przyleciał z mamą do Moskwy. Już wtedy był śmieszny, jednak gdy przeprowadziłam się do Stanów i spotkaliśmy ponownie, wtedy przekroczył wszystkie granice w byciu śmiesznym. To on nas wciągnął w towarzystwo i takim o to sposobem poznałam Michaela.
***
Minęło już trzy godziny odkąd tu przybyłyśmy. Jednak grono było znacznie większe niż zazwyczaj. Tiana, nasza koleżanka, przyprowadziła ze sobą swoje dwie inne znajome, a Lorenzo co jakiś czas kogoś poznawał i przyprowadzał do nas.
Podniosłam się z kanapy, a następnie poszłam w kierunku łazienki. Po drinkach mój pęcherz był znacznie mniej wytrzymały. Może alkohol mi nie służy? Chociaż nie czuje się pijana. Jednak moje myśli o pełnym pęcherzu przerwał mój chłopak, który przyciska Tiane do ściany.
–Michael! -krzyknęłam na co odskoczył od dziewczyny.
Od czasu do czasu dochodziły do mnie plotki o rzekomych zdradach jednak odpychałam te myśli od siebie. Krzywda jaką mi robił była wystarczająco wyniszczająca, a ja nie chciałam dodatkowo zamęczać głowy. Jednak gdy teraz przyłapałam go na gorącym uczynku, nie mogę pozwolić sobie na takie traktowanie. Koniec z tym.
–Annika, to nie.... -zaczął się tłumaczyć jednak przerwał mu krzyk Valeski i Lorenzo.
–Oprócz wartości majątkowej miał wartość sentymentalną, dupku!
CZYTASZ
All the mask you wear
Teen FictionOboje chcą odkryć tajemnice. On - kto jest tajemniczym mężczyzną, który go odwiedza. Ona - o swoim dzieciństwie i prawdziwych korzeniach. Wchodzą w układ, że jeżeli ona mu pomoże on zaprowadzi ją do miejsca gdzie dowie się prawdy o sobie. Co będzie...