Krótko po sprawdzeniu obecności i zaczekaniu na dwójkę spóźnialskich, w końcu odjechaliśmy. Czekała nas sześciogodzinna droga, nie licząc przystanków po drodze, choć w planach był tylko jeden przed Seoulem.
Co znaczy, że będę musiała wytrzymać tyle z nim.
Na całe szczęście nie wyglądał na skłonnego do rozmowy, zaczepek, czy innych głupich rzeczy. Delikatnie oparł głowę, skrzyżował ręce i próbował zasnąć. Przyglądając się mu, zwróciłam uwagę na jego zmęczone oczy.
Wyglądał, jakby nie spał od paru dni.
Chociaż bardzo lubiłam różne plotki i "dramy", to nie chciałam wtrącać się w nic związanego z ludźmi z wyższej półki. Wiązało się to zza dużym ryzykiem w moim przypadku.
A że wszystko zaczyna się od jednej myśli, zapytania i zainteresowania, wolałam od razu odciąć się od źródła problemu.
Zanim zdążyłam odwrócić wzrok, chłopak z zarzuconym kapturem otworzył oczy, jakby wyczuwając moje spojrzenie.
- Mam coś na twarzy, czy nie możesz uwierzyć, że siedzimy razem?
Psia krew.
- Obydwie rzeczy na raz. - westchnęłam. Dokładnie tak samo wyczuwałam wzrok dziewczyn dookoła mnie. - Masz nierozsmarowany krem z filtrem na policzku. - odwróciłam się w stronę okna.
Seonghwa bez słowa wytarł krem i lekko zażenowany wrócił do spania. Ja w międzyczasie sięgnęłam po torbę i wyjęłam z niej słuchawki douszne.
Po drodze słuchałam różnych piosenek. Przez k-pop, lofi, a nawet odpaliłam e-book jednego romansidła, ale myśl, że Seonghwa mógłby usłyszeć tekst przez moje słuchawki, pozbawiła mnie możliwości kontynuowania.
O dziwo pierwsze dwie godziny przebiegły z wielkim spokojem. Żadnych korków, wygłupów nie słyszałam, bo siedzieliśmy na samym początku. W dodatku chłopak czuwał przez cały ten czas, możliwe, że nawet spał.
Od czasu do czasu zerkałam na niego. Upewniałam się, żeby przypadkiem nie dotknąć go, bo miał dość szerokie barki i brak poczucia ile miejsca zajmuje. Może nawet specjalnie.
- Macie pół godziny i odjeżdżamy. - oznajmiła nasza opiekunka, gdy autobus stanął.
Wszyscy wyszli z autobusu, żeby rozprostować nogi, tylko nie ja. Nie chciałam nic kupić, ani skorzystać z toalety. Na każdą wycieczkę jestem zawsze gotowa, albo przynajmniej tak mi się wydaje.
Gdy byłam młodsza, rodzice często zabierali mnie i rodzeństwo na wycieczki po pagórkach. Mniej więcej dlatego wiem, co trzeba spakować, a jedzenie na stacjach jest drogie.
Gdyby nie te przeklęte kalmary, dla Changmina...
- Seonghwa Oppa... - usłyszałam cienki głos przez słuchawki i delikatnie skierowałam wzrok w jego stronę.
CZYTASZ
The Butterfly Prince || Seonghwa || 18+
FanfictionDo skromnego liceum zawitał arogancki i bardzo utalentowany uczeń, który od razu uzyskał miano księcia. Jego urok urzekał wiele dziewczyn, nawet paru chłopców, jednak były to osoby, które obserwowały go, jak motyla na kwiecie róży. Stał się nowym wy...