13

84 8 2
                                    


Chwilę po powiedzeniu tych słów, zaczął ponownie grać, a ja weszłam do środka. Byłam trochę speszona, nie wiedziałam, jak zareagować.

Jego smukłe palce zgrabnie poruszały się po białym, połyskującym pianinie. Bardzo delikatnie, ale z wielkim wyczuciem, grał, jakby mnie nie było.

Po chwili uniósł wzrok, uśmiechnął się i pokiwał głową, sugerując, żebym usiadła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po chwili uniósł wzrok, uśmiechnął się i pokiwał głową, sugerując, żebym usiadła. 

Zgodnie z jego raczej dziwnym życzeniem, przysiadłam przy nim w ciszy, zafascynowana jego umiejętnościami. Gdyby nie fakt, że nie chciałam mu przeszkadzać, pewnie zadałabym mu jakieś pytanie. W końcu cały czas zastanawiałam się nad milionem spraw.

Na przykład, dlaczego zachował się tak?

Albo czemu teraz zachowuje się, w ten sposób.

Gdy zaczął cicho śpiewać, natychmiast wyrwałam się z myśli i usiadłam na wprost, co widocznie go rozbawiło. Czułam się zaskoczona, chociaż nie do końca? 

Słyszałam, że jest człowiekiem wielu talentów, ale... te wszystkie oceny, pianino, śpiew... jak bardzo nie chciałam tego przyznać, był imponujący. I miałam do niego szacunek, za poświęcenie każdej rzeczy czasu.

Śpiewał po angielsku, i mimo mojej kulawej umiejętności językowej, coś rozumiałam. Nawet gdzieś słyszałam tę piosenkę. 

"I like me better" - Lauv

Miał piękny głos, trochę niski, ale czysty.

Zagrał całą piosenkę, śpiewając, a po zakończeniu wziął głęboki wdech i wydech przez nos. Miał zamknięte oczy i wydawać się mogło, że gra na pianinie bardzo go uspokaja.

- Ah, to temu zwiałeś z zajęć? Już myślałam, że poszedłeś balować z resztą. - powiedziałam półgłosem, a Seonghwa otworzył oczy.

Widocznie miał dobry humor, bo anormalnie dużo się uśmiechał, co... było miłe. Miał bardzo ciepły uśmiech.

Szczerze, porównując go do codziennego siebie, na osobności był... inny. Miał więcej życia i mniej goryczy w sobie.

Można powiedzieć, że rozwijał skrzydła.

Noo, z tym uśmiechem nie wyglądał jak taka nieznośna poczwara.

- Z nimi? - zaśmiał się — Rowoon próbował mnie namówić, ale nie byłem chętny. - ponownie podparł się na instrumencie.

- Oh... - zaczęłam lekko przytakiwać i przymierzać się do zapytania, o naszą ostatnią rozmowę.

- Wiesz, myślałem, żeby cię przeprosić. - spojrzałam się na niego. Czytać w myślach też umie? - Ale nie powiedziałem nic, czego żałuję, więc tego nie zrobię. Byłoby to nieszczere.

The Butterfly Prince || Seonghwa || 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz