෴⁠ Do Francji෴

244 12 0
                                    

Pov: Matty Cash

Obudziłem się w objęciach Kylian'a. Już jutro lecimy, do Francji. Na razie jesteśmy, w moim mieszkaniu w Anglii. W końcu, mamy przerwę, od treningów, meczy i innych tego typu pierdół. Odkryłem z siebie kołdrę i wstałem. Udałem się do kuchni, by zrobić nam śniadanie. Postawiłem na tosty z boczkiem. Gdy już były gotowe i przekładałem je na talerz, mój ukochany, złapał mnie w talii.

- Ooo hej! Jak ci się spało?

- Dobrze, jak zwykle. A tobie?

- Też, Ooo tosty.

Usiedliśmy przy małym, dwuosobowym stoliku, mieszczącym się w samym rogu kuchni.

- Mmm pyszne te tosty.

- Wiem, bo ja, je ugotowałem.

- To jak spędzimy ostatni dzień w Anglii?

- Hm? Może pójdziemy, później do tej, najlepszej kawiarni, na lody? Co ty na to?

- Albo ciasto!

Dokończyliśmy śniadanie w ciszy, jednak Kylian, cały czas sprawdzał coś na telefonie. Ostatnio często z kimś piszę. Jednak nigdy, go o to nie pytam... To w końcu jego sprawa prywatna z kim piszę. Ani nie będę sprawdzać jego wiadomości...

Wziąłem się, za zmywanie naczyń. Potem muszę jeszcze posprzątać. Przecież nie zostawię, brudnego domu. Jednak coraz bardziej denerwowały mnie, dzwięki powiadomień z jego telefonu. No ale jesteśmy razem. Powinienem coś wiedzieć.

- Z kim ty tak piszesz?

- Z kolegą.

- Jakim?

- Nie znasz.

- A może, znam?

- Nie, nie znasz. 

Wkurzyło mnie to trochę. Nie ukrywam. Miałem zapytać, skąd go zna, albo z jakiego kraju, bądź miasta pochodzi, lecz sądzę, że tego też by mi nie powiedział.

Przebrałem się w ładne ubrania, bo w końcu, wychodzimy na miasto i nie wypada iść w byle czym. Miałem na sobie krótkie białe spodenki i czarną koszulkę. Natomiast Kylian był ubrany cały na granatowo. Tak zwyczajnie. Odrazu po przekroczeniu, progu budynku kawiarni, przywitała nas miła kelnerka, która niosła czyjeś zamówienie. Usiedliśmy przy małym stoliku przy oknie.

- Dzień dobry! Co dla państwa? - spytała uprzejmie.

- Dla mnie, szarlotkę z lodami i mrożoną kawę. - powiedziałem.

Mbappe zapatrzył się w telefon.

- Aaa to dla mnie... Yyy dwie gałki lodów. Czekoladową i Oreo...


Dam Ci GotówkęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz