෴Jeb miotłą෴⁠

144 11 0
                                    

Po mniej więcej, 10 minutach wręczyła, nam nasze zamówienie. 

- Płatność kartą, czy gotówką? - spytała.

- Gotówką. - odpowiedziałem.

Zapłaciłem. Spojrzałem na Mbappe, by zasygnalizować, mu żeby dał mi spróbować swoich lodów, lecz on... Wstał i wyszedł z budynku.

- Matty, kolega dzwoni, ja idę odebrać, zaraz wrócę.

Cieszę się, że mnie o tym poinformował... Przynajmniej tyle... Ciekawe, czy to ten sam kolega co wcześniej... To chyba nie jest tylko kolega. Ja też tak potrafię. Mam kolegów, których pewnie nie znasz.

Jak wrócił wyjąłem telefon, i zacząłem się uśmiechać. Wybrałem, że napiszę do Nicoli. Lubię z nim pisać, no i przy okazji dam nauczkę Kylian'owi.

- Z kim piszesz?

- Z kolegą.

- Mhm... Zrozumiałem przekaz.

- Dasz, spróbować lodów?

- Matty, jesteśmy tu prawie codziennie, a wybrałem smaki, które ty na pewno już próbowałeś...

- Aha?

Oficjalnie się na niego obrażam. Koniec końców nic nie napisałem do Zalewskiego, ale chyba to zrobię. On mi zawsze dobrze poradzić.

Wróciliśmy do domu. On klasycznie nic, nie robił, a ja sprzątałem. Oh nie! Sorry on piszę do tego kolegi. 

- Możesz mi pomóc?

- Za chwilę.

Co za... Nie będę takich słów używać. Ale jego zachowanie jest nie na miejscu.

Nie wytrzymałem, wziąłem miotłę podszedłem do niego i mu nią przyjebałem w łeb...

- Bierz, się kurwa, za robotę! Nie robie jebany!

Trochę mnie poniosło, no ale mnie rozumiecie. Nerwy, nerwy i tyle mam przez niego.

- Co ty robisz!? JESTEŚ NORMALNY?

- A ty jesteś? Gnomie, kurwa jebany do potęgi paryski żabojadzie!?

Wstał i wyszedł. A może mnie w dupę pocałować...

Dokończyłem sprzątanie na spokojnie, a potem napisałem do Nicoli. Bo czemu nie?

Dam Ci GotówkęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz