Rozdział IX

441 32 0
                                    

Następnego dnia, rano

Theo's Pov

Obudziłem się znowu z ogromnym bólem głowy. Czułem, że ktoś obok mnie leży. Obejrzałem się i zobaczyłem śpiącego demona. Mimo iż powinienem być zdziwiony lub przestraszony, zastanawiało mnie bardziej, która jest teraz godzina. Spojrzałem na zegar, widniała na nim godzina 08:38. Mam do szkoły na 09:00, ale obecnie bym nie zdążył, czyli mam dzisiaj zostać w domu. Wróciłem, więc do spania.

Kilka minut później poczułem ruch obok mnie. Wydawało mi się, że usiadła na łóżku, usłyszałem westchnienie.

- Praca, oczywiście nie poczeka

On zamierza teraz pracować. Chwila kim on jest z zawodu? I w jaki sposób on pracuje z mojego pokoju?

Obejrzałem się za siebie, to co zobaczyłem sprawiło, że zdziwiłem się dość mocno. Latające trzy sterty dokumentów po jego lewej stronie wyglądały na dużą ilość papierowej roboty. Zaś po prawej znajdował się tylko dwie kartki papieru wiszące w powietrzu. Jakim cudem one latają?

- Długo będziesz się na mnie patrzył?

Głos Kain'a uświadomił mnie, że musiałem czymś się zdradzić tylko czym, nie mam pojęcia.

- Nie - wydukałem i odwróciłem głowę

Patrzyłem się w drzwi, uchylone. Zwykle są zamknięte z rana dopiero ja je otwieram wychodząc do łazienki. Po chwili odgarnołem kołdrę, która chcąc nie chcąc uderzyła plecy demona. Usłyszałem jego poirytowany szept cokolwiek on powiedział jest w zły humorze. Pospacerowałem do łazienki. Zrobiłem swoją poranną toaletę. Zeszłem na dół po coś do jedzenia. Pierwsze co znalazłem w kuchni była krótka notatka najpewniej od mamy.

,, Dzisiaj przyjdzie do mnie paczka kurierem, odbierz ją''

Zrobiłem sobie kanapkę z serem i pomidorem. Poszłem z nią do mojego pokoju. Demon tylko spojrzał się na mnie z irytacją, nie odezwał się. Usiadłem przy biurku, zjadłem kanapkę i zabrałem się za odrabianie mojej zaległej pracy domowej. Szło mi trochę mozolnie, ale przynajmniej zrobiłem ją całą. Kain'owi jednak nie szło tak samo dobrze jak mi, za to coraz bardziej się irytował. Czy jego praca naprawdę go denerwuje? Czy on tak ma zawsze, a ja tego nie zauważyłem?

Cokolwiek mu jest, mam nadzieje że mnie przez to nie zabije. Po prostu wybrałem ubrania z szafy i wróciłem do łazienki, aby się przebrać z piżamy w dresowe spodnie i bluzkę. Znalazłem też leki na ból głowy w szafce, wzięłem je od razu. Mam nadzieję, że nie będę musiał ich dzisiaj więcej brać, bo są paskudne w smaku. Delikatnie dotknąłem bandaża na mojej głowie, zabolało. Będę musiał poprosić mamę, żeby mi go zmieniła albo sam to teraz zrobię. Powinno mi się udać.

Zaczołem do zdjęcia starego bandażu. Zdezynfekowałem ranę, przynajmniej próbowałem, szczypało, ale chyba tak ma to działać. Czułem niewielkie zawroty głowy przy zakładaniu nowego bandaża. Starałem się robić to ostrożnie i dokładnie. Jakoś mi to wyszło, napewno jest nowy bandaż.

Wróciłem do pokoju, latające papiery demona stopniowo wylądowały na moim łóżku. Wziąłem mój telefon że stolika nocnego i zacząłem przeglądać social media. Natrafiłem na nowy post mojej siostry. Znów ten nieznajomy chłopak tym razem przytula moją sis. Wyglądają na szczęśliwych. Nagle przyszedł do mnie SMS.

Rose: Hej, Sami mówił, że niczego nie pamiętasz. Chciałam tylko przeprosić...

                        Nic się nie stało, Rosy :Ty

Rose: I tak się nie udało, więc bardziej ty nas wystraszyłem swoim zniknięciem

                                                    Wiem :Ty

- Nie radzę jej pisać, że udało jej się przy zwać demona. Jeszcze się zadufa w sobie, a ty zaryzykujesz śmiercią

Jego poważny ton wyrwał mnie z za myślenia dotyczącego czy jej to napisać.

- Będę trzymał język na kłódkę... Sam już i tak stwierdziłem, że do Ciebie należę

- Kiedy ja tak powiedziałem?

- Masz słabą pamięć czy co? W szkole, mała konwersacja z dwiema dziewczynami, pamiętasz?

-... Pamiętam

Uśmiechnąłem się pod nosem. Nie odezwał się do mnie więcej podczas jego pracy. Jeśli tak to co on robił nazwać. Pisałem jeszcze trochę z Rose tym razem o grach video i serialach. Prawdę mówiąc muszę wrócić do grania w święta, a do nich to jeszcze sporo czasu. Pochwaliła się nową grą, nie pamiętam tytułu, ale wiem, że było coś z zwierzętami. W taki sposób spędziliśmy jakieś dwie godziny. Przerwał to dzwonek do drzwi wejściowych.

Kurier mamy

Westchnąłem, a w mojej głowie zabrzmiał zaciekawiony głos demona.

Co to takiego kurier?

Osoba, która przynosi pod dom paczkę z rzeczom lub rzeczami zamówionymi przez internet

A internet to co?

Okej, ja idę po paczkę

Ale co to jest ten internet!?

Nie krzycz

Zeszłem na dół. Otworzyłem drzwi, zastała mnie pani kurier z miłym uśmiechem na twarzy. Trzymała w lewej ręce tablet z długopisem, zapewne muszę podpisać, że odebrałem paczkę. Jak o paczce mowa kobieta trzymała ją pod pachą.

- Proszę podpisać

Podała mi tablet, a ja podpisałem i oddałem jej urządzenie. Z uśmiechem podała mi paczkę.

- Dowidzenia. Miłego dnia życzę

- Miłego dnia - powtórzyłem

Zamknąłem drzwi, skierowałem się do kuchni, gdzie chciałem zostawić paczkę. Zdziwiłem się zastając tam Kain'a oglądającego pilot do telewizora. Odłożyłem paczkę na podłogę.

- Co ty robisz?

- Do czego to służy?

Zignorował moje pytanie, ale nic nie powiem.

- Do sterowania telewizorem

- A nie można użyć magii po prostu

- Ludzie magii nie posiadają, tak jak wy

Jego zażenowana mina mówiła mi, że dopiero teraz dotarła do niego ta różnica pomiędzy nami. Czy on przez te swoje dokumenty stracił część swojej pamięci lub wiedzy ogólnej. Położył pilot na blat i podszedł do mnie. Przycisnął mnie do blatu obok, dopiero wtedy zauważyłem, że trzyma coś w rodzaju noża tylko po obu stronach ostry.

- Tobie się do śmierci zbliża

- Słucham!? Dlaczego!?

- Teraz to ty krzyczysz, ale nie w myślach tylko na głos - uśmiechnął się

Kain's Pov

Przyłożyłem mu sztylet do brzucha. Uśmiechnąłem się szyderczo w jego stronę, mam nadzieję, że się przestraszył. Mam ochotę go zabić, irytujący jest.

- Przestaniesz być taki irytujący?

- W przeciwieństwie do mnie Tobie zmieniają się humory szybciej niż innym...

Przycisnąłem sztylet jeszcze mocniej niż przedtem. Ucichł, zaczął patrzeć się na moją rękę zaciśniętą na rękojeści sztyletu. Zauważyłem strach w jego oczach. Jestem bardzo zadowolony z tego.

~~~~

Dziękuję bardzo za wszystkie gwiazdki i komentarze. Życzę wam miłego dnia/nocy, zależy kiedy czytacie.

~ 😈

Mój demon [yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz