Theo's Pov
Odpisałem natychmiast, że może przychodzić śmiało. Odpowiedziała uśmiechniętą emotką. Dobrze wiedziałem, że nie przyjdzie sama. Nie weźmie ze sobą dziadka, ale anioły. Pewnie będą one ukdrywały się tak jak na początku robił to Kain. Będą niewidzialne.
- Niedługo będą - cała uwaga wszystkich skupiła się na mnie
Ramiel otworzył oczy, Michał poruszył nagle skrzydłami, Lucyfer i Kain spojrzeli na ekran telefonu. Oboje przeczytali wiadomości. Kai spojrzał na archanioły, które złożyły skrzydła. Michałowi zajęło to trochę dłużej. Co z nim jest nie tak? Odkąd pojawił się Lucyfer zachowuje się dziwnie. Niespokojnie, tak jakby się go bał.
- Czyli ja znikam - spojrzałem na Lucyfera niezrozumiale - Mam parę dokumentów do przeczytania i podpisania
Parędziesiąt
Kain
Dobrze wiesz, że to prawda
Przestańcie
Uciszyli się. Lucyfer odsunął się od kanapy, spojrzał w kierunku Archaniołów i znikł. Zaczęliśmy przygotowywać się do działania. Michał i Ramiel ukryli się na niewidzialności. Kain miał wejść do mojej głowy jak tylko przyjdą. Czekaliśmy na nich pół godziny.
- Do dzieła - szepnąłem, kiedy demon dostał się do moich myśli
Podeszłem do drzwi, otworzyłem je. Moim oczom ukazała się nie tylko Rose, ale też Kira, Sam i Nathan. Bynajmniej taką iluzję mieli wywołać. Mimo zaskoczenia zauważyłem, że co jakiś czas bije od nich dziwne światło. Co prawda było przygaszone. Anioły nie trudno było rozpoznać.
- Hej, wejdźcie - dałem im miejsce do przejścia - Myślałem, że przyjdziesz sama - powiedziałem kiedy Rose mnie mijała, uśmiechnęła się w odpowiedzi
- Wpadłam na nich przypadkiem i zabrałam ze sobą. Mam nadzieję, że to nie problem - rozejrzała się po przedpokoju jakby czegoś szukała
- Nie ma problemu, ale następnym razem uprzedzaj - zignorowałem jej zachowanie. Cóż pora zachowywać się tak jakbym nie wiedział, że to są anioły a nie moi przyjaciele - Chcecie coś do picia? - przyłapałem ,,Nathan'a'' na grzebaniu w szafce pod telewizorem
(Zmiana na obserwatora)(sorry, ale nie mogłam się powstrzymać)
- Tak - zakłopotanie w głosie ,,Kiry'' dało jasno znać, że nie tego się spodziewali po mnie
- Co? Dokładnie - wszyscy naraz spojrzeli na Rose, ,,Nathan'' zamknął szafkę
Ona zrobiła wielkie oczy zdając sobie sprawę, że nie przemyśleli tego zbyt dobrze. Nie spodziewała się, aby Theo zaczął z nimi rozmawiać. A w szczególności zapyta co chcą do picia. Czy on coś podejrzewa albo co gorsza wszystko wie. Ale to by oznaczało, że oszukał ją. Wątpiła by był zdolny to zrobić?
- Wodę - ,,Sam" wyparował z odpowiedzią
Rose zamurowało kiedy zobaczyła nieznany błysk w oczach przyjaciela. Nie wiedziała co to było. On znikł w kuchni. Anielica dyskretnie ruszyła na piętro. Młodszy z aniołów spojrzał na nią, a po chwili podszedł.
- Wszystko w porządku? - spojrzała się na niego, pierwszą myślą jaka przyszła jej do głowy było powiedzenie, że wszystko jest dobrze, ale czy warto było okłamywać anioła
- Jego oczy - sama nie wiedziała jak ma to określić - Miał w nich dziwny błysk
Starszy anioł burknął, że jej się wydawało kiedy ponownie otworzył szafkę i przeszukał ją dokładnie. Kay zanotował sobie uwagę dziewczyny, ale wrócił do przeszukiwanie domu. Jeśli chłopak wróci będzie obserwował go. Chce zobaczyć czy jego ojciec ma rację.
- Czujesz się dobrze? - Rose usłyszała głos Theo z kuchni nie do końca była pewna co mogło spowodować, że tak pomyślał - Rzadko rozmawiasz z Samem
Teraz wiedziała, że coś podejrzewa. On był w kuchni, oni w kącie salonu przy schodach. Prawda mógł ich zobaczyć przez przypadek, ale było na to niskie prawdopodobieństwo. Poszła do niego do kuchni.
- Możesz przestać udawać, że nic nie wiesz - skonfrontowała go cicho, nie chciała na niego krzyczeć
- A czemu miał bym? - odwrócił się i patrzył na nią
- Czyli wiesz - odszło do niej, że oszukał ją - Nie masz bladego pojęcia o demonach - wyszeptała, zaśmiał się krótko i cicho
- Wiem więcej niż myślisz - jego poważny głos był dziwny dla niej, nigdy nie był poważny w jej obecności - Po co próbujesz naprawić coś czego już nie naprawisz?
- To się da...
- W momencie rytuału zostałem związany z tym demonem. Jak umrę idę do Piekła - mówił spokojnie i wyraźnie - Masz anioły. Jeśli coś zrobią z demonem, zranią. Ja ginę jeśli rana będzie śmiertelna dla ludzi. Każda rana będzie pojawiać się na moim ciele - nie wiedziała o tym, dziadek jej tego nie mówił
Coś jej mówiło, że on to zaplanował pod każdym względem. Tą rozmowę.
- Czy ty... - nie zdążyła nic powiedzieć kiedy anielica weszła do kuchni już bez przebrania
- Gdzie jest ten demon? - jej głos był władczy
- Ta gdzie może być - Theo zaskoczył anielicę - Dużo znaleźliście?
To pytanie wyraźnie mówiło, że on to zaplanował.
- Wpadliście - Ramiel pojawił się w salonie, gdzie najpewniej był od początku kiedy weszli - W zasadzkę Michała - wspomniany archanioł pojawił się za anielicą i Rose
- To była zasadzka? - pytanie Rose przyciągnęło uwagę wszystkich
- Inaczej chronić się Ciebie i ich - wskazał na anioły, które z nią przyszły - Nie dało
Rose i anioły zdziwiły się. Starszy otworzył usta, ale zanim zdążył coś powiedzieć Ramiel zabrał głos.
- Z kimś kto jest przyjacielem Lucyfera - na dźwięk tego imienia Michał zadrżał, dziwnie się zachowywał - To powiedziałbym szef takiej ala ich Policji. On by was zabił, jakbyście próbowali go zabić - Rose spojrzała na Theo
Jeśli to co powiedział archanioł było prawdą, załączyła go z kimś bardzo wysoko postawiony w Piekle.
- Oni nie powinni mieć wstępu na Ziemię - Kay wychowany przez matkę na hejtera wszystkiego co demoniczne nienawidził tej rasy
- Uważaj na słowa - tajemniczy głos odezwał się z nikąd, Theo go nie poznał, widać było, że archaniołowie również są zaniepokojeni
Muszę wyjść
Teraz
Tak. To mój ojciec
Po tych słowach Kain pojawił się obok Theo, które delikatnie rzecz ujmując nie czuł się za dobrze. Był jednak świadomy tego jak jego organizm reaguje na to, więc wziął jedną z przygotowanych szklanek wody.
- Tato - poważny głos Kain'a sprawił, że Rose spojrzała na niego
On nie wygląda na kogoś silnego, ale jego głos...
Nie wiedziała jak dokończyć własną myśl. Przed Kain'em pojawił się demon przypominający jego samego.
- Co tu robisz? - zachował swój poważny ton, mężczyzna spojrzał to na niego to na Theo, ale ostatecznie jego wzrok padł na anielicy
Kobieta patrzyła z niedowierzaniem na to co widzi. Przełknęła ślinę zdając sobie sprawę, że stoi przed nią jej były kochanek we własnej osobie. Ona miała polować na własnego syna, którego lata temu oddała mu pod opiekę. Zniknęła z ich życia. Obiecała sobie wtedy, że zabije każdego demona jakiego zobaczy. Teraz miała doskonałą okazję ku temu.
![](https://img.wattpad.com/cover/312442948-288-k192692.jpg)
CZYTASZ
Mój demon [yaoi]
ParanormalRose namawia swoich przyjaciół na próbę przywołania demon. Wszyscy stwierdzają, że nim się nie udało... Jednak ich przyjaciel Theo przekona się, że byli w błędzie. Są sceny 18+ ,, Chciałem się podnieść, ale chłopak zatrzymał mnie, trzymając moją ręk...