Kain's Pov
Denis wstał do stołu i bez większego pożegnania wyszedł. Tak po prostu wyszedł, jakby był tu sam bez przyjaciół. Jego kolega krzykną za nim ,,Przemyśl to!". Po chwili i on zaczął żegnać się z dziewczyną dość czule, kilkoma głębokimi pocałunkami. Wyszli, a za nimi z ociąganiem wyszedł Harry. Tymczasem ja udałem się na poszukiwania chłopaka, nawet specjalnie wysilać się nie musiałem, bo kilka kroków przed lokalem rozmawiał z dwoma zafascynowanymi nim dziewczynami. Wyglądały jakby spełniło się ich jakieś marzenie. Flirtowały z nim i dogryzały sobie nawzajem. Wydawało się to dla mnie przyziemne. Po prostu mnie to rozśmieszało. Moją obserwacje przerwało ciche westchnięcie za mną. Obejrzałem się za ramię, stała za mną anielica o brązowych włosach. Uśmiechała się patrząc na scenerie przed sobą.
- On się nimi pewnie się ,,pobawi" - spojrzałem się na nich jeszcze raz
- Nie wierzy w miłość, człowiek - wzburzyła się
Czemu one takie muszą być, niektóre są całkiem fajne, ale ta jak widać nie.
- Demonem, panno
- Ty mnie słyszysz i zapewne też widzisz. Czemu jesteś na Ziemi ty potworze!? - wrzasneła na całe gardło prosto do mojego ucha
- Wiem, że nim jestem. Pentagram, jeśli nie wiesz co to jest proszę doucz się na własną rękę - prychnęła - Nie za to mi Lucyfer płaci - dodałem szeptem
Nie była zachwycona moim zachowaniem, więc wyciągnęła swoją broń, chciała mnie zaatakować. Nie mogłem się obronić, bo ona była niewidzialna, a ja nie. Już wyobrażałem sobie ból jaki mogę zaraz odczuć. Jednak coś ją powstrzymało, a właściwie ktoś. Kątem oka zauważyłem blak światła za mną.
- Katrina przypominam, że jesteś na ziemi i nie masz prawa go atakować - rozpoznałem znajomy głos, Archanioł Michał
Rozmawiałem z nim parę razy, ale tylko przez demony, które wymykały się do nieba na schadzki z ukochanymi. Nie żebym miał co przeciwko miłości, ale taki związek może skończyć się albo aniołem lub demonem albo upadły aniołem albo człowiekiem z mocami, jest nawet możliwe, aby taka osoba stanie się nadnaturalnym, zmiennokształtnym.
- A ty jakim prawym tu stoisz? - zwrócił się do mnie chłodnym tonem
- Mogę robić co tylko chcę
- Nie zachowuj się tak, ty... - przerwała szukając dobrej riposty w głowie
- Starczy! - rozkazał jej - Wracaj do swoich obowiązków, Katrina
Zniknęła z obrażoną miną.
- Ty lepiej też znikaj do Piekła - miał już spokojniejszy ton
- Gdybym mógł to bym to zrobił. Pentagram
- Ktoś Ciebie wezwał Pentagramem, czyli masz wolne od obowiązków, szczęściarz. Jak was nie znoszę to twoja sytuacja jest dość śmieszna - on jest jakiś inny od aniołów, przysięgam
- Niestety nie
- A to czemu?
- Michale ja jestem tym samym demonem, z którym dogadywałeś się w sprawie demonów uciekinierów w Niebie
- Szef czegoś ala policja piekielna, przedstawiciel Lucyfera w sprawach innych demonów i jego przyjaciel, tu na Ziemi
- Mhm
- A ty dostałeś tą pracę, bo jesteś jego przyjacielem czy potem nim zostałeś - jego ciekawość mnie zdziwiła jednak cały czas miałem oczy utkwione na Denisie
- Zostałem nim jakieś 2 lata po dostaniu mojej pracy, zaczął ze mną rozmawiać tylko dlatego, że jego brat miał problem z jednym z was
- A jaki jeśli można wiedzieć? - stanął obok mnie
- Anielica wrabiała go w ojcostwo, nie wiem dlaczego, nie widziałem dziecka. Wiem tylko tyle, że nie miała męża, ale była w ciąży. Mówiła, że Belzebub ją zgwałcić. Facet miał alibi i świadków, więc to załatwiłem, nie mam pojęcia co się z nią stało - rozgadałem się, ale czułem że spotkanie go kolejny raz sprawiło to
- Aniela, pamiętam ją. Dziecko okazało się być synem jednego z żonatych aniołów
- Okej
- A co ty tu właściwie robisz? - wiedziałem, że zada to pytanie
Nie chciałem mu się przyznawać do moich planów. To anioł, a właściwie to archanioł. Miałem wrażenie, że będzie chciał mnie od tego odwieść.
- Nic ciekawego - odpowiedziałem wymijająco
- Jak znam demony to chcesz kogoś zabić i niechcesz mi tego mówić. Mam rację, Kain?
- Zaskakujące, że pamiętasz moje imię... - skoro się już domyślił to nie mam nic do stracenia - Może i chce zabić pewną osobę
- Masz jakiś konkretny powód?
Podczas naszej rozmowy chłopak zdążył pocałować jedną i drugą w policzek. Pożegnał się i ruszył w swoją stronę, powiedział że jego mama zabierze go ze sobą do domu. Czyli muszę poczekać do jutra.
- Koleś mnie wkurza, plus osoba, która ,,wezwała" mnie ,,cierpi" przez niego
- Ja Ciebie chyba zacznę odwiedzać i rozmawiać, bo jesteś jednak inny niż wszystkie znane mi demony - zdziwił mnie
- Zadziwiasz mnie
- Miło usłyszeć, do widzenia
Zniknął za nim odpowiedziałem. Też musiałem wrócić do Theo. Zjawiłem się w pokoju chłopaka, nadal spał. Żadne z jego rodziców nie wróciło jeszcze do domu. Zastanawiało mnie co może znajdować się w pokoju jego brata. Skoro go nie było czemu by nie sprawdzić. Przebierał się za kogoś kim nie był, ciekawe czy ma tam jakieś peruki lub soczewki.
Wyszedłem na korytarz i udałem się do właściwego pomieszczenia. Otworzyłem szeroko drzwi, ukazał mi się pokój wielkościowo podobny do Theo. Na łóżku leżała porozwalane kołdra, poduszki i o dziwiwo kilka ubrań. Na jego biórku było niewiele lepiej. Zeszyty, książki, jakieś kartki, komputer, ale co najlepsze były też dwa pudełka soczewek, ciekawe czemu potrzebne są mu aż dwa. Udaje kogoś jeszcze? Otworzyłem również szafę, ze środka wysypały się ubrania pomieszane z peruką, jakimiś plecakami, które wyglądały na wypełnione czymś. Podniosłem jeden z nich był dość ciężki, otworzyłem go i moim oczom ukazały się stare zeszyty, książki i nawet telefon, najpewniej niedziałający poprawnie. Zajrzałem też do jednej z mniejszych kieszeni plecaka, znajdował się tam nóż. Po co mu nóż w szafie schowany w plecaku? Mam wrażenie, że on ma dużo ciekawych sekretów, które z chęcią poznam. Pstryknąłem palcami, aby posprzątać cały syf jaki sam narobiłem.
Wróciłem do czytania książki o zwierzętach. Czemu jest to dla mnie tak interesujący temat, ale jednocześnie czuje się jakbym wrócił do czasów szkolnych. Wbew pozorów my też uczymy się w szkole, ale mamy 5 klas. W pierwszej uczymy się pisania i czytania, w drugiej dokładamy do tego proste rachunki. Trzecia skupia się na naszej wiedzy o historii Wielkiej Wojny, która zapoczątkowała Piekło i rządy Lucyfera. Oczywiście Piekło było wcześniej tylko wszystko wyglądało jak jeden wielki cyrk na kółkach. Zero jakiejkolwiek dyscypliny. W czwartej autonomia wszystkich istot jakie istnieją w naszym wymiarze, angielskim i ludzkim. Zaś do piątej żadko kto w ogóle chodzi, ale cała jest poświęcona mitologii, bogowie i tak dalej nie wiem po co nam ta wiedza. Jedyne co z tego zapamiętałem to, że Hades miał trzygłowego psa Cerbera. Reszta jakoś nie zapadła mi w pamięć. Do pokoju weszła tylko raz mama Theo, żeby sprawdzić co porabia, spał więc wyszła, nie próbując go budzić. W końcu sam położyłem się obok niego w momencie kiedy znalazłem stronę z rybami słodkowodnymi. Przerwałem czytanie. I doszłem do wniosku, że Ziemia ma w sobie wiele ciekawych rzeczy. Bynajmniej ciekawe są zwierzęta żyjące na pustyni, sawannie i w dżungli. Patrzyłem się w sufit, w między czasie chłopak złapał mnie za włosy.
Przyciągnąłem go bliżej siebie, pozwalając tym samym dalej dotykać moje włosy. Po jakiś czasie wdrapał się na mnie znowu. Tym razem sam do tego doprowadziłem. Było to dla mnie mniejszą niewygodą niż wcześniej. Jakoś zasnąłem, mam tylko nadzieję, że on mnie nie uderzy budząc się.
CZYTASZ
Mój demon [yaoi]
ParanormalRose namawia swoich przyjaciół na próbę przywołania demon. Wszyscy stwierdzają, że nim się nie udało... Jednak ich przyjaciel Theo przekona się, że byli w błędzie. Bardzo wolno pisane. Są sceny 18+ ,, Chciałem się podnieść, ale chłopak zatrzymał mni...