No to pospałem... Do mojego pokoju zawitał Shane i chwile rozmawiał z naszym bratem, ja natomiast udawałem że nadal grzecznie sobie śpię, tylko po to żeby nie musieć z nikim rozmawiać, dlatego leżałem bez ruchu i przysłuchiwałem się ich rozmowie, z tego co się dowiedziałem to Shane sam z siebie przyszedł i zaproponował, że zajmie się mną, posiedzi i mnie popilnuje a Will nie musi się o mnie martwić i może zająć się swoimi i biznesowymi sprawami. Przez chwilę starszy nie był przekonany do tego pomysłu ale chyba stwierdził, że jak śpię to nic się nie stanie i mój bliźniak może posiedzieć ze mną, zanim wyszedł powiedział że wróci koło 13. Słyszałem jak drzwi się zamykają i kroki na korytarzu i jak mój bliźniak podchodzi do mojego łóżka i siada na nim blisko mnie. Czułem jego spojrzenie na sobie.
Willa może oszukasz ale nie mnie,
wiem że nie śpisz- oznajmił.Niechętnie otworzyłem oczy natychmiast napotykając spojrzenie brata. Jego końciki ust trochę się podniosły tworząc lekki niemrawy uśmiech którym mnie obdarzył.
Jak się czujesz? - zapytał nie pewnie.
Okej- mruknąłem nie chcąc rozwijać tematu.
Odwrócić wzrok i patrzy teraz przed siebie, wiedziałem, że wie, że kłamie.
Czułem to, wkońcu jest moim bliźniakiem to chyba normalne ze czujemy czasami co czuje lub co się dzieje z tym drugim, nie?Widziałem jak Shane zbiera się w sobie, żeby poważnie porozmawiać ale nie za dobrze mu szło. Sprawiał wrażenie, że
nie wie od czego zacząć, zresztą ja sam też nie wiedziałem ani nie miałem ochoty jak zwykle. Siedzieliśmy jeszcze chwile w ciszy która postanowiłem przerwać, bo jak wiadomo nienawidzę ciszy.Chcesz zapalić? - powiedziałem patrząc się na bliźniaka.
Jasne- odpowiedział po chwili, chyba był zdziwiony moją propozycją.
Powoli podniosłem się z łóżka i ruszyłem w kierunku wyjścia na balkon gdzie stał mój bliźniak, po drodze zabierając zapalniczkę i fajki z szuflady w biurku. Wyciągnąłem rękę z paczką papierosów w stronę brata częstuje go nimi i podałem zapalniczkę poczym sam wyciągnąłem jednego i zapaliłem.
Staliśmy koło siebie zaciągając się. Shane stał oparty ramionami o barierkę a ja opierałem się o nią plecami. Jeszcze chwilę staliśmy w milczeniu zaciągając się co jakiś czas.Co takiego się stało? - po chwili zapytał Shane.
Co? - nie byłem pewny o co mu chodzi.
Co się stało z nami? Zawsze byliśmy blisko siebie i wiedzieliśmy wszystko o sobie a teraz, ty sie odsuąłeś ode mnie i nagle się dowiaduje że się głodzisz. Co się takiego stało?- Jego głos się trochę załamał, pewnie powstrzymywał łzy.
Milczałem, nie wiedząc co odpowiedzieć, wiedziałem że ma rację zawsze byliśmy bardzo blisko a ja nagle zacząłem się odsuwać, nie chciałem tego, bardzo tęskniłem za naszym kontaktem ale to było silniejsze ode mnie, w pewnym momencie moja egzystencja opierała się na przeżyciu dnia tak aby zjeść jak najmniej albo nic i uniknąć dowiedzenia się prawdy przez domowników przez podążanie za jak najniższą wagą ponieważ widziałem siebie jako człowieka z nadwagą, nie atrakcyjnego w pewnym momencie zdawało mi się że wyglądam jak inny człowiek patrząc na Shane'a mimo że jesteśmy bliźniakami, wydawało mi się że nie ma między nami nic wspólnego z wyglądu. A potem było gorzej miewałem w nocy napady głodu i po całym tygodniu głodzenia się i walki z tym wyjadałem wszystko z lodówki i szafek nie mogąc tego powstrzymać jadłem wszystko co wpadło mi w ręce jak w transie a potem płakałem w pokoju przez to co zrobiłem i licząc wszyski kalorie jakie zjadlem, dlatego po takim napadzie głodu gdy wypisałem wszyskie kalorie i nie mogąc tego przeżyć ile ich tam było, zacząłem wymiotować, a potem zacząłem robić to coraz częściej traktując to jako wyjście z sytuacji gdzie muszę zjeść z rodzina np. obiad. Do tego też zacząłem ciąć się za to co robiłem, po każdym takim napadzie oprócz zwrócenia tego ciąłem swoje uda za to że znowu byle za słaby żeby się powstrzymać, byłem beznadziejny, nawet nie potrafiłem tego dobrze zrobić, i wiedziałem że prędzej czy później wpadnę, przez co będe problemem dla wszystkich, ale nie miałem pojęcia że tak szybko to się stanie, kolejna rzecz której nawet zrobić dobrze nie potrafię, nic nie potrafię.
CZYTASZ
Rodzina Monet- Jestem problemem | Tony monet
Fanfiction❗TW❗ ⚠️w książce występuje⚠️ Depresja Bluźnierstwa Samookaleczanie Próby samobójcze Zaburzenia odżywiania Przemoc fizyczna i psychiczna Fanfiction na podstawie serii książek - Rodzina Monet Weroniki Anny Marczak. Książka będzie pisana głównie z pers...