11.Cholerny cmentarz

844 32 0
                                    

POV: ISABELLA

Dni mijały szybko oraz intensywnie i mimo tego, że każdy dzień zaczynał wyglądać niemalże tak samo to cieszyłam się z tego ponieważ w końcu mogłam zaznać trochę spokoju. Nicholas w przyszłym tygodniu kończy rehabilitację i wraca do szkoły z czego się cieszę ponieważ mam dość taskania dla niego zadań od nauczycieli ale oczywiście cieszę się też dlatego, że szybko wraca do zdrowia. Jednak gdy nastał czwartek coś się zmieniło, Adrien był przygaszony i mało rozmowy jednak rano nie mogłam z nim o tym porozmawiać ponieważ wyszedł już przed ósmą z posiadłości mówiąc, że musi zajechać jeszcze do mamy przed pracą. Wiem, że każdy może mieć gorsze dni jednak i tak postanowiłam porozmawiać z nim po południu, a tymczasem sama wyszłam z domu ponieważ dziś lekcje miałam normalnie od ósmej ale na szczęście kończyłam po jedenastej więc nie mogłam narzekać.

Gdy podjechałam pod szkołę zaparkowałam na swoim standardowym miejscu i wysiadłam z auta, po czym ruszyłam do moim przyjaciół którzy stali tuż obok przy srebrnym mercedesie Maddy.

-Witamy naszą królową.- Powiedział wesoło Oliver uśmiechając się szeroko na co i ja uniosłam kąciki ust.

-No hej.- Powiedziałam składając na ich policzkach szybkie pocałunki.

-Co ty taka nie w sosie?- Zapytała Maddy marszcząc brwi.

-Nie wyspałam się.- Powiedziałam przeczesując palcami włosy.

-Koszmary znów Cię męczą?- Zapytał zatroskany Oliver.

-Nie, już dawno ich nie miałam.- Odpowiedziałam szczerze na co dwójka stojąca przede mną odetchnęła.

-No to chociaż tyle.- Powiedział białowłosy.

-Chcielibyście wpaść do mnie po lekcjach?- Zapytała brunetka gdy ruszyliśmy w stronę szkoły.

-Jasne, że tak bo jeślibym wróciła do domu to pewnie od razu zdzwoniłabym się z Sophią i ogarniałybyśmy sprawy kasyna i hotelu.- Powiedziałam wzdychając.

-Jest przy tym kupa roboty, nie?- Zapytała Maddy.

-Coś za coś.- Powiedziałam wzruszając ramionami.- Fakt teraz muszę włożyć w to sporo pracy ale za jakieś może dwa lata będę miała od tego pracowników i będę mogła zajmować się rozwojem firmy.- Powiedziałam z delikatnym uśmiechem.

-Już wiesz w jakim kierunku chcesz ją rozwijać?- Zapytał niebieskooki.

-Nieruchomości, wpadłam na to gdy szukałam nieruchomości na hotel. Mam do tego niezły dryg, odszukuje nieruchomości w okazyjnej cenie, odnawiam je i robię z nich kluby, hotele i kasyna ale przecież mogę je też sprzedawać, a uwierzcie mi to są gigantyczne pieniądze.- Powiedziałam z uśmiechem.

-Nie wątpię skoro kupujesz Nicholasowi, nowego Mclarena.- Powiedział rozbawiony Oliver na co razem z Mad parsknęłyśmy.

-Co też byś takiego chciał?- Zapytałam zaczepnie.

-Oczywiście, że bym chciał i będę miał jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.- Powiedział chłopak, a ja z brunetką spojrzałyśmy na siebie niezrozumiale.

-Jakim planem.- Zapytała brązowooka.

-Opowiem wam wszystko potem bo teraz nie mamy na tyle czasu.- Powiedział chłopak na co razem z Anderson skinęłyśmy głowami.

-Brakuje mi tych naszych plot.- Powiedziała Maddy z westchnieniem kiedy podeszliśmy do szafek.

-Wkraczamy w dorosłe życie, więc to normalne, że teraz każdy z nas ma mniej czasu i więcej zajęć Skarbie.- Powiedział do niej Oliver.

INFINITE CONFUSION Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz