POV: ISABELLA
Cały tydzień minął mi błyskawicznie i w końcu nastała upragniona sobota, umówiłyśmy się z dziewczynami na babski dzień dlatego właśnie jechałam razem z Maddy i Stellą po Evelyn i Leylę które już na nas czekały pod domem tej drugiej. Gdy już zabrałyśmy obie blondynki ruszyłyśmy w stronę ulicy gdzie znajduje się raj dla kobiet.
-Macie jakiś konkretny cel w dzisiejszych zakupach, czy po prostu idziemy tam wydać pieniądze?- Zapytała Stella na co parsknęłam.
-Ja potrzebuje nowych ubrań, no i sukienki balowej ponieważ za miesiąc mama organizuje bankiet wiosenny na który resztą wy także zostaniecie zaproszone.- Powiedziałam zerkając na dziewczyny w lusterku.
-Od kiedy chodzisz na bale?- Zapytała mnie Maddy.
-To będzie najprawdopodobniej ostatni na jakim będę przed moim wyjazdem poza tym to jeden z ważniejszych bali i dlatego tam idę, zresztą nie będę się nudziła skoro i wy tam będziecie.- Powiedziałam skręcając na skrzyżowaniu w lewo.
-Gdzie Ty jedziesz, przecież galeria jest w drugą stronę.- Powiedziała Leyla patrząc na mnie w lusterku.
-W galerii nic nie kupimy, jedziemy na ulicę gdzie na prawdę będziemy mogły się obkupić.- Powiedziałam unosząc kącik ust.
-Jedziemy na Rodeo Dirve? Przecież na nic mnie tam nie stać.- Powiedziała blondynka, a ja westchnęłam.
-Uwierz mi słońce, że ceny wcale nie są takie kosmiczne, a jeśli na coś Ci nie starczy to Ci pożyczę pieniądze bo wiem, że nie zgodzisz się abym Ci to kupiła.- Powiedziałam patrząc w jej niebieskie oczy w lusterku.
-Błagam was chodźmy najpierw do Valentino.- Powiedziała błagalnie Maddy, na do pokręciłam głową dobrze wiedząc, że to jej ulubiony butik.
-Nie ma opcji, ugrzęźniemy tam przynajmniej na trzy godziny skoro jesteśmy z Tobą. Będziemy szły po kolei więc najpierw pójdziemy do Cartiera.- Powiedziałam obracając głowę w jej kierunku ponieważ siedziała na miejscu pasażera dzięki czemu mogłam dostrzec jak przewraca oczami.
-Dobrze, że Versace nie jest ostatnie bo tam spędziłybyśmy pół dnia skoro Ty z nami jesteś.- Powiedziała kpiąco Maddy zerkając na mnie.
-Sory ale Prada jest prawie na samym początku więc to tam będziemy musiały spędzić sporo czasu.- Odezwała się rozbawiona Evelyn wspominając o swoim ulubionym butiku.
-A wy dziewczyny? Jaka jest wasza ulubiona marka?- Zapytała Maddy, Davies i Morton.
-Nie mam za dużo takich rzeczy ale zdecydowanie najbardziej lubię Chanel.- Odezwała się Stella.
-Co prawda mam tylko jedną torebkę którą dostałam na urodziny jeśli mówimy o takich markach ale najbardziej podobają mi się rzeczy z Diora.- Powiedziała blondynka.
-W takim razie dziewczyny szykujcie karty kredytowe bo właśnie jesteśmy powiedziałam parkując na wolnym miejscu.
-Boże, ile ja dziś pieniędzy stracę.- Wymamrotała pod nosem Leyla na co wszystkie się zaśmiałyśmy.
-O ile zakład, że najwięcej wyda Evelyn?- Zapytała Maddy gdy wysiadłyśmy z samochodu.
-Żartujesz? Z nas wszystkich to Isabella ma najwięcej pieniędzy więc to oczywiste, że ona wyda najwięcej.- Powiedziała oburzona błękitnooka.
-Ale ja wydaje je z głową, skarbie.- Uśmiechnęłam się do niej po czym całą piątką weszłyśmy do butiku Cartiera z którego wyszłyśmy już po piętnastu minutach ponieważ nic nam się nie spodobało.
CZYTASZ
INFINITE CONFUSION
Teen Fiction2 CZĘŚĆ TRYLOGII INFINITE ~ Byliśmy zagubieni ale pytanie czy w sobie czy w swoich uczuciach. ~